@Sashimo1 Myślałeś o grach na telefon? Gry typu gacha mogłyby się sprawdzić. Coś w stylu np. Summoners War.
Może Trine? nie mmo ale ma funkcje multi. Trzeba współpracować razem żeby pokonywać przeszkody i przechodzić dalej.
Z mmo takich prostszych nie mam pojęcia,
—Dalej są bzdury do podsycenia gównoburzy—
Odnośnie autora postu. Ja bije brawo. W obecnych czasach komputery , telefony, internet i cała elektronika jest bardzo głęboko zakorzeniona i wszechobecna. Dzieci powinny mieć styczność (kontrolowaną) aby nauczyć się posługiwać tym wszystkim.
Co do krytyków. Jak za kilka lub kilkanaście lat w szkołach nie będzie już zeszytów tylko będą komputery i wszystko będzie w internecie to strzelicie se w łeb mówiąc “co się stało z tym światem”? Zatrzymajcie się na latach 80 i zamknijcie dziecko w domu mówiąc że telewizja i komputery nie istnieją. Grajcie z dzieckiem w warcaby całymi dniami. Dziecko będzie wam wdzięczne za to że nauczyliście je żyć w czasach współczesnych i w wieku 15 lat będzie macało telefon pytając co to. Porażka.
Najlepszym przykładem jest szkoła. Przez naście lub nawet więcej lat siedzisz w szkole i wbijasz do głowy masakryczne ilości wiedzy a jak przychodzi wyprowadzić się z domu to nie umiesz nic sam zrobić np. nie orientujesz się w finansach, nie umiesz wypełnić pit-u, nie wiesz gdzie załatwić większość spraw, nie wiesz jak napisać CV itp itd . po wszystko lecisz do rodziców żeby zapytać / poprosić o pomoc. Szkoła wbija wiedzę która przez większość życia nie jest użyta ani razu zamiast nauczyć dzieci wiedzy praktycznej która faktycznie przydaje się w życiu codziennym.
Niech się młoda przyzwyczaja i sobie klika. Moja córa 4 lata ma godzinke dziennie z tabletem. Najczęściej gra w jakiegoś sonica (wyścigi z innymi graczami), układa puzzle, jakiegoś tetrisa ma, kolorowanki, labirynty. Elektronika to nie zło. Złem jest pozostawianie dziecka samego sobie lub odcinanie go od rzeczy codziennych.
Co do puzzli. Moja córa na tablecie układa sobie puzzle. Codziennie inne. Jakie chce. Wybiera obrazek i układa. W domu jest 30 pudełek z puzzlami które ułożyła już tak dużo razy, że nie chce już ich dotykać. A tak przychodzi na kolana z tabletem i układamy puzzle. Czy ktoś widzi w tym cokolwiek złego?