Gracz Lol'a szuka gry

Albion online od F2P w skrócie = symulator 10 gankerów vs 1 zbieracz, bo nikt nie chodzi zbierać właśnie przez to. Nie nalezysz do silnej gildii, nie istniejesz. Randomowe bezpieczne niebieskie mapy? Bajka dla dzieci, ekipy czekaja by Ci tam przeszkadzac. Chcesz rozpoczac gre? Wbij Tier 4 CLAW z ziomkiem i mozecie isc zarabiac bijac biednych gankerow, a i nie zapominajcie o butach dajacych niewidzialnosc na 20 sekund, very balanced. xd

z jednej strony to dobrze, bo pokazuje to jak bardzo gra nastawiona jest na team i cooperacje, z drugiej strony źle dla casuali i ludzi co chcą pograć sami i lub trudno im nawiązać współprace/ znaleźć team.

Nastawiona na współpracę? Tak się nazywa bandytów? XD ludzie w albion online w ekipach 10 osobowych potrafia zabic kogos z T4 dla zwyklej przyjemnosci. Gra jest dobra, ale spolecznosc jest bardziej agresywna niz w Tibii. Dlatego znowu do Tibii wrocilem :stuck_out_tongue: Pozdrawiam.

1lajk

też bym wrócił do Tibi, ale aktualnie granie np bez pacc - i ta wersja która jest odrzuca mnie. Pvp juz w tej grze nie istnieje nie ma sensu po prostu więc to takie granie dla farmienia tylko

Cześć,
Jestem zmuszona Cię zawieść.
U graczy długo grający w LoLa występuje „syndrom lola”. Żadna gra Ci go nie zastąpi i po miesiącu, dwóch znowu do niego wrócisz. Jest jak narkotyk.
U mnie tak jest na przykład.

@Osmantus Rozumiem, że jak ktoś Cię zgankuje i padniesz z czymś cennym to może dupka zapiec, ale po co od razu wbijać na fora i kłamać ludziom o całej grze?
@wiciorny Nie słuchaj gościa. Typek chyba za bardzo się przejął stratą paru itemów i flashbacki jeszcze do teraz ma. Na niebiskich mapach nie ma dosłownie żadnych ekip, więc nawet nie ma kto przeszkadzać. Na żółtych są, ale nie przeszkadzają zbieraczom. Na czerwonych owszem, ludzie gankują ale to pojedyncze osoby, które zazwyczaj boją się czarnych map. Na tych ostatnich z kolei to już trzeba wiedzieć gdzie zbierać. Zazwyczaj na mapach sojuszu, a szczególnie tam gdzie są wioski jesteś prawie zupełnie bezpieczny.

Zresztą gathering to i tak jedna z nudniejszych rzeczy które można robić w tej grze. To jest coś co robisz, żeby parę groszy zarobić “na boku” jak jakimś cudem nikogo z gildii nie ma online. A zresztą ekipę jest bardzo łatwo znaleźć, nawet z randomami czasem idzie dobrze się bawić.

Co do agresywności graczy to tutaj chyba nie mogę zaprzeczyć, ale to raczej na czarnych mapach, bo na reszcie PvP jest opcjonalne. W moim sojuszu jest powiedzonko “Red is dead” więc większość ludzi atakuje kogo popadnie. Ale w sumie nie ma co im się do końca dziwić, w końcu po coś są w tej grze gildie i sojusze, nie?