Zaprzeczyć nie mogę. Chociaż uwierz Nika na słowo, jak świat światem, dziewczyna/kobieta(zależy jak wolisz być określana, a o wiek pytać nie wypada) zawsze przyciąga więcej widzów.
Wiem jak to jest patrzeć namiętnie jak ktoś gra, sam mam starszego brata i za Chiny nie byłbym w stanie przechodzić Commandosów dziesięć lat temu - znam to, znam. Jednak jest różnica, gdy widzi się coś ze swego rodzaju podziwem, a co innego, gdy się widzi grę taką samą jak u wszystkich. Powiem więcej, streamy z gier typu - jak dziś, Child of Light, są szkodliwe dla rynku gier. To samo lets playe. Co jedynie skłania mnie do jeszcze większej pogardy dla niszowego streama. Jestem też poniekąd postawiony pod ścianą. Nie chcą byś kończyła, byś grała. Jak dla mnie to zwyczajna próba adorowania ciebie - ale i tak ktoś to zinterpretuje jako ból d*py.
A co do mojego streamowania. Wątpię. Jeżeli prowadziłbym cokolwiek, gdziekolwiek, to kanał o charakterze czysto dziennikarskim. Głos mam w porządku, więc nie chcę go marnować. Przy okazji poprawi mi się dykcja.
I na koniec, nie życz mi niczego dobrego bo mi się ono nie przyda. Nie cierpię tych przepełnionych dramatem zdanek od ludzi, którzy o życiu niewiele mają do powiedzenia. Paplanie, że nie jestem szczęśliwy jest trochę uwłaczające.
ps. poproś kumpli z kółka kulinarnego o podkręcenie mikrofonów, bo ich ledwie słychać.