Piękni chłopcy z króliczymi uszami - SE na piedestale czy na kolanach?

Dlaczego spierdolonego ? xD Przecież w każdej grze pewnie by się znalazł odsetek takich ludzi LoL

Nie poptrzebenie tu napisałeś tu są sami hejterzy animie ale jak tu czesto mówią chinskich bajek z resztą jebać to forum i tych nie dojebanych userów którzy tu siedzą.

Co nie zmienia faktu, że są tam faceci przebrani za króliczki playboya. Szkoda pisać. Ja FF kojarzy z części 7, 8 i 9. Tam nie było takiego syfu.

To nie pamiętasz jak w FF 7 Clouda trzeba było przebrać za dziewczynę, by dostać się do burdelu Don Corneo? W Remake’u także.

1lajk

Mimo, ze jestem fanem FFXIV, to wprowadzenie meskiego wariantu tej rasy jest strasznym upokorzeniem. Juz teraz gra ma zla reputacje za byciem siedliskiem catboyow, po czyms takim juz nie ma szans sie wybronic, a gra mimo ze dobra, bedzie omijana szerokim lukiem przez wielu graczy wlasnie przez takie decyzje.

Ja nie czuję się upokorzony. 3/4 mojego statica to catboye, sam gram Highlanderem. Mi’qote są wzorowani na rasie Mithra, która była w pierwszym FF MMO - FF XI. I jeżeli kogoś boli (obciach to w ogóle pisać :smiley: ), że tradycyjna rasa dostała wersję w XIV i to jeszcze z podziałem na dwa klany, jeden z głównych i najbardziej lubianych NPCów G’raha Tia jest cat boyem to mam tylko jedną radę dla takich ludzi - omijajcie XIV szerokim łukiem, bo nic tu po was. Gra ma się świetnie, ba, ma się świetnie dlatego, że ludzie, którzy nie są w stanie zaakceptować czegoś tak niekonfliktowego stanowią absolutny margines w XIV. Tak samo z facetami Viera - podoba mi się ich design, wyglądają prawie tak jak na concept artach a w pełnych zbrojach na pewno jeszcze lepiej. Jak się komuś nie podoba to droga wolna. Albo wchodzisz w świat na 100% albo szukaj czegoś innego, bo im dalej, tym gorzej z twojej perspektywy.

1lajk

Najłatwiejsza odpowiedź i najbardziej ignorancka. “Nie zgadzasz się ze mną, to wypierdalaj.” Może i społeczność fajna i niekonfliktowa, ale widać sam się do nich nie zaliczasz.

Nie mam nic do Miqote, sam przez większość czasu grałem tą rasą. Problem mam z tym, jaką reputacją się gra otacza wprowadzając kolejną rasę, która wygląda jak kolejne wcielenie sjw transboya. Zanim zaczniesz mnie wyzywać od nietolerancyjnych, czy innych pierdół, nie mam wcale tego na myśli. Dla większości społeczności FFXIV może i to nie stwarza problemu, od zawsze było to specyficzne mmo, w którego osoby głównie zainteresowane uniwersum Finala w niego grali, jednak teraz jeżeli ktoś spoza tej grupy się jeszcze wahał, to możemy zapomnieć o takim graczu. Nie ważne jak dobry jest endgame. Po co to komu było?

Nie było mnie przez chwilę, więc postaram się teraz każdemu zainteresowanemu odpowiedzieć.

@Creepa, kompletnie nie rozumiem Twojego argumentu. Twórcy gry wypuścili dwie niekompletne rasy, mimo że sami wcześniej twierdzili, że gender-lock był błędem. Znacznej części społeczności się to zwyczajnie nie spodobało. Jaki ma z tym związek bycie casualem?

@Verdel, męskie postacie przebrane za króliczki playboya są dla mnie równie odrzucające, co kobiece. Na szczęście a) mogę odwrócić głowę i nie patrzeć, b) serio bardzo mała część community ubiera tak swoich bohaterów, chyba że dla jaj.

@godman59 , gra nie ma szans się wybronić, bo możesz grać w niej męską postacią z kocimi lub króliczymi uszami (jako jedną z wielu opcji, należy dodać. Miłośnicy dużych i silnych facetów mają aż trzy rasy do wyboru)? Bez obrazy, ale jaki musisz mieć problem ze sobą, skoro rozgrywkę w jedno z najlepszych (a zapewne już najlepsze, po ostatnich aferach z Blizzardem) MMORPG psuje Ci tylko to, że możesz zobaczyć taką postać?

@godman59, nie przeczytałeś mojego pierwszego wpisu. Zapoznaj się z nim, bo tam masz opisaną historię pojawienia się rasy w grze.
Już pomijając fakt, że z moich doświadczeń wynika, iż dużo osób sięga po ten tytuł właśnie dlatego, że zapewnia im dużą różnorodność odnośnie wyboru rasy i klasy postaci (brak wszelkiej maści “locków” znanych z innych gier). Również populacja FFXIV nieustannie wzrasta, więc wygląda na to, że ludzie nie podzielają Twojego zdania.

Smieszne jest, jak twierdzisz że ze mną coś jest nie tak, kiedy zaraz wcześniej oskarżasz społeczność FFXIV o to, że w ostatnich latach się pogarsza. Kto tu jest gorszy, ja który wygłasza swoją opinię na temat obecnego stanu gry i jej reputacji na zewnątrz, czy ty który bronisz tej gry oskarżając innych o nienormalność?
Skończ pan prawić morały i zdejmij klapki z oczu. Wzrost reputacji nie jest spowodowany możliwością grania femboyami, a solidnym gameplayem i regularnymi aktualizacjami.
Jak już z resztą mówiłem wcześniej, nie mam nic przeciwko Miqote, sam grałem przez większość czasu tą rasą i nie mam nic przeciwko akurat takiemu wyglądowi postaci. To w jaki sposób jednak przedstawili męskie Viery dodaje jedynie oliwy do ognia. Wygląd postaci to jeden z ważnych czynników, jakie decydują czy dany gracz zacznie grać w dane mmo, czy nie. Mnie to osobiście nie przeszkadza, jednak mam znajomych których właśnie to odrzuca.

1lajk

@godman59, kompletnie niczego nie zrozumiałeś z mojej wypowiedzi. Gdybyś przeczytał mój pierwszy post, to wiedziałbyś, że:
a) krytykuję toksyczność po obu stronach, nie tylko tej, której nie podobają się Viery;
b) jestem kobietą. Ciągle mówisz do mnie jak do faceta.

I niestety Twoja wypowiedź jest dowodem na toksyczność community gry. Dlaczego?
Bo uważasz, że Twoje osobiste przemyślenia i gusta Twoich kolegów są ważniejsze i powinny być brane przez twórców gry pod uwagę w pierwszej kolejności niż upodobania innych. Zrobiłam mały research i przejrzałam media - zdecydowana większość graczy zdaje się być zadowolonych z decyzji twórców i znalazłam nawet osobę, która zapowiedziała, że całe jej FC zakupi Fantasię, żeby zmienić się w długouchych.

Zauważyłam też, że nowa rasa “dolewa oliwy do ognia” tylko u tych osób (w zdecydowanej większości mężczyzn), którzy czują się tak niepewnie z własną płcią, że czują się zagrożone przez istnienie zupełnie innego wzorca, który - o dziwo! - ma czelność podobać się kobietom. Inni jakoś nie mają z tym problemu. Widziałam nawet pary, które umawiały się, że jedna osoba robi Vierę-kobietę o maksymalnym wzroście, a druga Vierę-mężczyznę o minimalnym, żeby ich reprezentacja rasy była jak najbliższa temu, co jest w lore. Bo może Cię to zdziwi, ale w lore płcie tej rasy praktycznie nie różnią się między sobą, jeśli chodzi o wygląd. Gdyby więc męscy przedstawiciele rasy wyglądali bardziej męsko, byłoby to niezgodne z założeniami samych twórców.

Serio, odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego tak bardzo decyzja SE stoi Ci kołkiem w gardle, a będziesz wiedział, gdzie leży problem.

Dalej nie kumasz, że mi tutaj chodzi o rynek zewnętrzny, dlatego porównuję tutaj osoby potencjalnie zainteresowane jako “gusta moich kolegów”.
Ale widzę, że nie ma sensu dalej prowadzić z Tobą dyskusji, bo pasywna agresja się aż z Ciebie wylewa.

1lajk

Ale ja Ci już napisałam, że wszystko wskazuje na to, że Twoje wyliczenia są błędne, bo graczy przybywa.

Hmmm, uwierzcie mi lub nie, ale FFXIV ma w sobie na tyle dużo tandetnego azjatyckiego klimatu, że dodanie do niego androgynicznego króliczka nie zrobi wielkiej różnicy, bo gracze którym ten klimat mocno przeszkadza i tak nie zagrają :wink:

Tak po za tym to zawsze byłem przeciwnikiem gender-locka ale również naginaniu lore pod jakieś “widzimisie”. Tutaj istnieje jednak dużo większy i głębszy problem, mianowicie żaden “męski” króliczek nie zapragnął zostać wojownikiem lub poszukiwaczem przygód i opuścić swoją norkę jak jego damskie odpowiedniki? Toż to przecież seksizm, szowinizm i w ogóle nie wspominając o jawnym promowaniu matriarchatu!
#uwolnićmęskiekróliczki!

Nie obrażaj tu gw2…proszę😉

Wiesz, jakoś przeżyję to, że nie jestem modelowym przykładem członka społeczności XIV i nadal będę zwracał uwagę i piętnował głupotę co poniektórych. Rzeczy trzeba czasem nazywać po imieniu. I tak, najprostsze rozwiązania są najlepsze. Gra radzi sobie bardzo dobrze, bez tych wahających się, których tak strasznie przeraża perspektywa, że inny gracz będzie miał za avatara smukłego króliczego faceta. Co mnie obchodzą wahający się skoro nie grali, nie płacą i ich zdanie znaczy tyle co nic?

Moim zdaniem problem polega tutaj też na tym, że bardzo wielu krytykujących nie potrafi oddzielić fikcji od rzeczywistości i dorabia sobie do decyzji twórców ideologię (jak propagowanie ideologii LGBT… serio?). Nie biorą pod uwagę tego, że za wyborem danej postaci może stać mnóstwo czynników. Dla przykładu mnie w realnym świecie w ogóle nie pociąga androgyniczność - mogę nazwać androgynicznego mężczyznę pięknym, ale nie nazwę go atrakcyjnym (a przynajmniej nie dla mnie). A mimo to w grach bardzo lubię wybierać męskie postacie o smukłej budowie ciała (i zwykle są to delikatnie wyglądające elfy czy inne fantastyczne rasy), ponieważ mam wrażenie, że duży i napakowany facet zasłania mi ekran (może zabawne, ale prawdziwe). Dlatego tym bardziej cieszę się z wprowadzenia Vier.

Mi się natomiast wydaję, że osoby z zewnątrz krytykujące Finala robią to ze względu na jego klimat oraz comunity, które ma renomę simpów, płatków śniegu, których wszystko obraża, a jak ktoś wysunie najmniejszą krytykę choćby sam był fanem Finala od wielu lat, to zmieszają go z błotem.

Natomiast ci co w to grają to raczej ze względu na lore.

Sam osobiście nie miałbym nic przeciwko wprowadzeniu grywalnego “męskiego” rodzaju tej rasy(gdybym grał w Finala), bo tak jak pisałem ma na tyle dużo tandety, że nie zrobiłoby to większej różnicy :smile: Nie ma to też podstaw w lore bo wątpię w to, że w jakiejkolwiek inteligentnej i rozwiniętej społeczności, jednostki nie próbowałyby wyjść po za ramy pewnych norm czy ustaleń czy ograniczeń i choćby taki króliczek mógłby zostać poszukiwaczem przygód pomimo, że jego obowiązkiem byłoby siedzieć w dziupli czy norze przez całe życie. Nie wspominając już o tym, że można to uzasadnić w inny sposób. Zawsze jacyś ludzie mają z takimi rzeczami problem podobnie było w przypadku klas postaci w WoWie i narzekania typu “paladyn nie pasuje do taurena”…

@Hardy1, masz rację i nie masz racji. To, że klimat danej gry nie trafia w Twoje gusta, nie oznacza, że jest tandetny. Faktem jest jednak, że FFXIV było tworzone na rynek japoński. Tam taka estetyka nie tylko nikogo nie dziwi, ale jest też pożądana.

Co do community gry, to niestety bardzo się w ostatnich latach pogorszyło i nie będę go wybraniać tylko dlatego, że kocham samą produkcję. Można w nim spotkać naprawdę cudownych ludzi, ale nie zmienia to faktu, że od dawna zalewa je toksyczność i to niestety widać, choćby na oficjalnym forum.

Oczywiście jak to określiłem “tandetny klimat” Finala to tylko wyłącznie moja subiektywna prywatna opinia i komuś innemu może się on bardzo podobać. Byłbym wstanie nawet go przeboleć jeżeli gra oferowałaby ciekawe aktywności pvp, no ale wtedy community byłoby jeszcze ciekawsze :joy: z drugiej strony nigdzie nie ma idealnego community…

Już tak gwoli ścisłości to wyjaśnię o co chodzi z tym lore. Na początku dostaliśmy tylko żeńskie króliczki, bo w kulturze tej rasy to kobiety są bardziej otwarte i ciekawe świata. Mężczyźni to partyzantka, siedzą w lasach i bronią granic. Dlatego nie jest łatwo ich spotkać. Ale to było rozwiązanie tymczasowe, bo lore nigdy nie stało na przeszkodzie, by dodawać nowe rasy. Np Miqo’te z klanu Seekers of the Sun, czyli niesławni cat boye, według lore są bardzo terytorialni i mają swoje haremy pod kontrolą samca alfa, który określany jest jako Nunh. Każdy młody Miqo’te aspiruje do bycia Nunh więc często dochodzi do wyzywania na pojedynki przywódców klanów. Zwycięzca zostaje nowym alfą, przegrany zostaje wygnany. Z perspektywy lore nie mogłoby być ich zbyt wielu na małym terenie bo wybuchałyby ciągłe walki o dominację, ale lore nie przeszkadza temu, że jest obecnie duże zagęszczenie kotowatych w każdym większym hubie.

1lajk