World Of Tanks - Jak grać by wygrać

tu nie chodzi o banal grania bo mam zrobione t8 kazdej klasy poki co ;p chodzi o to ze kolega stwierdzil ze niemozliwe jest zniszczenie tej 2ch czolgow tej samej klasy chyba ze masz premium tanka

(a potem jezdza takie lowe bez mozgu byle na fraga i padaja jako 1sze)

Lowe?

Najsłabszy czołg na swoim tierze wg. mnie.

Jeśli chodzi o WoTa to wszystko jest możliwe, ja sam zniszczyłem jako T29, tygrysa, ISa i KW-3. Fakt, wyglądałem potem jak ser szwajcarski- dosłownie, dziura na dziurze i zostały mi tylko 3 pociski xD.

Przyznam też że T29 to cholerna pułapka, bo ma ogromną wieże, ale spenetrować może tylko IX-X tier lub VIII z mega fartem, jakby tego było mało, 3/4 wrogów w nią ładuje xD.

KV-5 jest słabszy niż Lowe. A z medów 5-6 tier to akurat Sherman i pzIII/IV wymiatają. Tym pierwszym można spokojnie pokąsać ostro maszyny VIII tieru nawet. ;>

KV-1S i nie mam pytań :D

I znów nie rozumiecie następnej rzeczy, widzę że tu tylko taki zaścianek z kilkudziesięcioma bitwami na koncie. Nie mówię o randomach, gdzie strzelasz do debili, gdzie wystarczy głową po klawiaturze i myszce przejechać i tyle. Spróbujcie wyjechać w pojedynkę na jakikolwiek pluton, nawet o tier niższy od was. Zostaniecie wtarci w ziemię. I tyle, oczywiście mówię o sytuacji gdzie są w miarę ogarnięte osoby, a nie z 46% winów i efektywnością rzędu 700... W tej grze nie ma takiej rzeczy jak UMIEJĘTNOŚCI. Jest tylko taktyka która idzie w parze z doświadczeniem. A prawdziwe bitwy są prowadzone tylko na CW. Zagrajcie sobie CW, zaczniecie kumać o co mi chodzi. Nie jesteście tam kimś znaczącym, kimś lepszym od drugiego kompana z drużyny czy to swojej czy przeciwnej. Jesteś zwykłym pionkiem sterowanym przez dowódcę, i tyle. A samodzielne szarże kończą się szybką autodestrukcją. I dlatego przestałem grać w tą grę. Ponieważ nigdy, nawet wyjeżdżając na dwa czołgi o podobnym tierze, nawet z 2k efektywności nie rozwalę ich naraz, mogę ich tylko wymanewrować, co nie zawsze jest możliwe z powodu arty i TD stojących gdzieś na zadupiu.

Niech nowi zapamiętają moje słowa, ta gra nie daje dużej satysfakcji, nawet jak rozwalimy dajmy na to 10 przeciwników... Daje ją tylko wtedy jak zdobywamy nowy czołg, który i tak szybko nam się znudzi. Porównując to np. do wspomnianego CS'a, czy też Warrocka, LoL'a, Dotę... W takich grach jest pojęcie skilla danego gracza, w WoT'cie nie ma... Tam wyczyszczenie wszystkiego co się rusza bawi, tutaj co najwyżej westchniesz i powiesz: Znów udało mi się trafić na bandę idiotów którzy wiedząc że spływają od mojej lufy na strzała bo mało HP mają, to i tak pchają się po kolei pod celownik i giną zanim zdążą wycelować....

A co do czołgów. Nie mówcie co gorsze a co lepsze. Bo to jest bardzo sytuacyjne... Z daleka najlepszym 8 Tierem jest Ferdzio, LÓVE, z powodu swojej celności i świetnej penetracji.

Z kolei z bliska, bójcie się ogarniętej osoby w KV-5.... On zabija samym RoFem, a z przebiciem we włazy nie będzie miał problemu.

Generalnie z ósemek najlepszy jest oczywiście józek stalin 3, jest bardzo uniwersalnym czołgiem, i tylko jego można nazwać "Najlepszym", reszta to sytuacyjny szit :)

Trochę sam sobie przeczysz. Najpierw piszesz, że nie ma w tej grze czegoś takiego jak skill, a potem dodajesz, że "znów trafiłem na bandę idiotów". W tej grze skill polega nie na skakaniu, efektywnym ścinaniu zakrętów na ręcznym itp, a na umiejętności znalezienia pozycji z której można bezpiecznie pruć do wroga i jak najdłużej samemu utrzymać się przy życiu.

I tak, ta gra daje kupę satysfakcji. Ale z powodu masy idiotów i półmózgów również kupę frustracji.

A co do IS-3, to jak grałem jeszcze KT, to miażdżył Józefa w każdej sytuacji, również przy facehugu. Chociaż z drugiej strony samemu grając IS-3 nie miałem problemu z KT, choć to wynikało pewnie raczej z nefa, którym zaczęto niemców raczyć swego czasu.

@UP

WEŹ CZŁOWIEKU, proszę cię naucz się czytać ze zrozumieniem. Czy to że nazywam kogoś idiotą świadczy o tym że nie ma "skilla"(który nie istnieje) Otóż nie, to znaczy że albo naprawdę jest idiotą, albo nie ZNA tej gry, nie ma doświadczenia.... A to co opisujesz to nie jest skill, umiejętność ustawienia się to tylko i wyłącznie doświadczenie oraz znajomość terenu pixel po pixelu...

A co do twoich doznań to nie oceniaj czołgu pod pryzmatem swoich przeżyć przeciwko niemu. Wymaxowany KT nie ma najmniejszych szans z wymaxowanym IS-3 z Rammerem Wentylacją i mokrym magazynem... Jedyną nadzieję jest trafienie w ammoracka, innego wyjścia nie ma bo BL-9 to najlepsza lufa na tym tierze... Pozatym sprawdź sobie składy są najczęściej brane na CW. Tu nie liczą się czołgi dominujące w danej sytuacji tylko uniwersalne, a takimi są na pewno IS-3 brany hurtowo na CW 8 tierów (po 10 na drużynę...), oraz IS-7 na CW 10 tieru (tutaj mniej ale też po 5-6 się trafia)

Zapomniałem dodać że w obecnej formie to już nawet doświadczenie nic nie daje z powodu artylerii która zabija sobie wszystko na strzała, bądź zabiera pół hp i ubija 3 z 4 załogantów i niszczy połowę modułów... A to wszystko przez zmianę pocisków odłamkowych. Przez ten element gry można z łatwością przewidzieć gdzie ustawia się TD, gdzie medy itp, ponieważ nie mają oni dużego wybory gdy wiedzą że z nieba może przylecieć pestka od T92 zabijąca nie tylko jego, ale wszystko w promieniu paru metrów...

Grałem oboma, Ty również czytaj ze zrozumieniem.

To jest tak zależy ktora godzina np: Od 15-20 trafia sie duzo neosow ktorzy sami sie szczelają albo kupili konto od innych ludzi i myslą ze jak wejda na X tier hevy tanku to juz sa nie pokonani , musisz sie do tego przyzwyczaic:)

Zobaczcie sobie na Fejsie konto "World Of Tanks - Jak grać by wygrać".Jest tam opisane jak Wargaming pomaga noobom i newbie a za przeproszeniem udupia ogarniętych graczy.Wraz z kilkoma kumplami sprawdziliśmy czy jest to prawda i niestety faktycznie za pomocą ilości oddanych strzałów i obrażeń można zmanipulować cala grę...Zresztą poczytajcie to się dowiecie o co mi chodzi:)