@Loor
Jedno słowo- content...
Jak wiadomo, Vanilla, TBC, WotLK nie były idealne, miały dużo bugów, były problemy z balansem klas... Ale mimo wszystko, do gry wchodziły regularne patche, z bardzo dużą ilością nowych daily questów, nowych lokacji, nowych achievów, nowych wielkich i ciężkich raidów, generalnie rzeczy które dawały mnóstwo frajdy, i w bardzo konkretny i rozsądny sposób nagradzały gracza za starania. Nikt nie narzekał na to, że 'raidy takie ciężkie, że jak się mało gra to nie można raidować, bo gildie nie wpuszczają! Łojejku jakie to trudne i nie do przejścia!'. To było odgórnie wiadome, że na raid wchodzą ci, którzy się ubiorą, znają taktyki, ogarniają grę. Ludzie mieli wtedy większe zacięcie. Kolejna rzecz; talenty. Nie wiem na ile znasz grę, dlatego opisuję w miare wszystko po trochu... Kiedyś każda klasa miała po trzy rozbudowane drzewka skilli pasywnych, w które dowolnie można było wkładać punkty. Od MoPa, niesamowicie to uprościli, teraz na 15 lvli możesz wybrać uwaga- 1 z trzech talentów. Niektórzy powiedzą 'ale przecież każdy biegał z tym samym buildem!'. A no jako długoletni gracz nie zgodzę się, oczywiście, można było walić build na ślepo ze stronek, ale wiele osób jednak BUDOWAŁO POSTAĆ POD SIEBIE. To już niestety nie ma miejsca... Kolejna rzecz- klasy postaci. Kiedyś każda konkretna klasa miała inne, unikalne umiejętności. Jeden stealth, drugi heale, trzeci pety, czwarty stuny i takie tam, bardzo generalizując. Od Pandarii, o WoDzie nie wspominając, powstał jeden wielki miszmasz. Każdy ma wszystko, rotacja każdej postaci składa się z 3 przycisków... Kiedyś, żeby dobrze grać klasą, trzeba było spędzić godziny przy kukle, najlepiej z kolegą który wiedział jak grać, i próbować wykrzesać jak najwięcej. granie każdą klasą, ba, każdą specjalizacją, było jedyne w swoim rodzaju. Teraz zobaczysz trwający minutę samouczek i grasz...
Kolejną rzeczą odpychającą graczy, jest na pewno wprowadzenie mikropłatności do już tak drogiej gry... 90 lvl za pieniądze, mounty za pieniądze, troszke chore...
Mam wrażenie że największy spadek graczy, w WoDzie był spowodowany głównie dwoma rzeczami. Wyrzuceniem daily questów, w zamian które twórcy dali bezsensowny i nudny grind Apexis crystals (waluta w grze) i wprowadzenie własnych garnizonów, które miały być pierdółką, a stały się tak naprawdę głównym tematem gry, przez co miasta opustoszały...
Podczas ostatniego dodatku, twórcy postanowili również 'uprościć' drogę do end-game'u. W poprzednich dodatkach questów była MASA. Można było iść gdzie się chciało, zawsze było coś do roboty. Teraz, gracz podąża za wyznaczoną przez twórcę nitką questów, które niby tworzą linearną, spójną całość. Beznadziejny zabieg, bo komu chciałoby się po raz kolejny iść dokłaaadnie tą samą ścieżką, nie mogąc chociaż na chwilę pójść gdzie indziej i zrobić coś innego? Ja tam wspaniale wspominam questowanie w Wotlku chodźby...
Bardzo wiele spowodowało połączenie Blizzarda z Activision, które bardzo wtrąca się w politykę gry i płatności. Mniej więcej od momentu rozpoczęcia współpracy firm zaczęły się problemy z coraz mniejszą zawartością, i coraz większymi wydatkami graczy... Mógłbym tak pisać i pisać ale najważniejsze mam nadzieje że przedstawiłem
@ Shmirel 'z f2p nie ma pieniędzy'- no chyba się nie zgodzę...