Age of Empires Online

age-of-empires-online_173k1.jpg

Grając w pierwszą część serii Age of Empires już za młodych lat przekonałem się, że strategie będą jednym z moich ulubionych gatunków gier, druga część tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu, dlatego wersja przeznaczona tylko i wyłącznie do rozgrywek przez internet ma ustawioną poprzeczkę dosyć wysoko, zważywszy na porażkę (w moim osobistym mniemaniu) trzeciej odsłony owej serii twórcy mieli szansę aby się nam zrekompensować. Zostaje nam tylko zastanowić się czy im to wyszło.

Games for Windows Live? Fuj!

Age of Empires Online niestety odstrasza nas na samym wstępie, wymagając od nas posiadania konta w Games for Windows Live. Dlaczego odstrasza? Ponieważ domyślam się iż nie jestem jedynym graczem, którego w przeszłości drażniła ta aplikacja i wielu się ze mną zgodzi, że zamiast pomagać wprowadza tylko niepotrzebne zamieszanie i zniechęca graczy. Mi osobiście zeszło mniej więcej trzydzieści minut, żeby w tym wszystkim się połapać, zanim tak naprawdę zdołałem się zalogować. Najpierw musimy poszukać numeru seryjnego, który wymagają od nas twórcy nim pozwolą nam się zalogować do gry. Jak już go znajdziemy, musimy go gdzieś wprowadzić, chwilę się nad tym głowiłem, a gdy zrezygnowany chciałem już to wszystko najzwyczajniej w świecie wyłączyć, okazało się, że klucz sam mi się wprowadził. Niby wygodne rozwiązanie, ale nie obraziłbym się gdybym otrzymał jakiś komunikat, że numer seryjny został już przypisany do mojego konta. Po kiego czorta w darmowej grze w ogóle wymagają od nas wprowadzenia jakiegoś rodzaju klucza? Przecież jest to już wersja finalna, w przypadku beta testów bym się nie zdziwił, ale tutaj jest to w zupełności nie potrzebne, a uwierzcie mi że przysparza to nie lada frustracji. Z niewiadomych przyczyn nie mogłem również korzystać z konta, które już posiadam. Starając się nie podnieść sobie bardziej ciśnienia, wziąłem dziesięć głębokich wdechów myśląc o zielonej łące i bezchmurnym niebie, założyłem nowe konto i o dziwo się udało.

Kolorowa i radosna wojna?

Przywitała mnie odnowiona wersja muzyki z menu głównego Age of Empires II, co od razu przywróciło uśmiech na mojej facjacie. Do wyboru na razie mamy tylko dwie nacje, mianowicie Greków i Egipcjan. Jako, że nie wątpię w sukces filmu pod tytułem „300” zakładam, że większość graczy wybrała Grecję, chcąc być oryginalny podążyłem ścieżką opalonych ludzi, którzy budowali piramidy. Mym oczom ukazała się ładna grafika - bardzo kreskówkowa - która trochę nie pasuje do całej serii, ale osobiście mi to nie przeszkadzało. Postacie żywcem przypominają te z Team Fortress 2, a wszystko przez przerośnięte barki, małe nóżki, animacje poruszania się i walki. Po samych trailerach spodziewałem się takiej szaty graficznej, która sprawia, że w grze odnajdą się zarówno gracze starej daty pamiętający jeszcze poprzednie odsłony serii, jak i młodsi. Ścieżce dźwiękowej także nie mogę zarzucić nic złego, nie jest ona monotonna ani słaba – po prostu trzyma poziom.

Umacniać pozycje! Jeszcze minuta i mama wróci z wywiadówki!

Co słychać w stolicy?

Coraz częściej w grach z gatunku MMORPG możemy spotkać się z możliwością posiadania własnego domu, który zarówno funkcjonalnością jak i wyglądem (który często możemy modyfikować) stanowi dosyć ciekawy dodatek do gry, tutaj funkcję takiego „domku” pełni stolica naszego imperium – z tą różnicą, że jest to jeden z dwóch kluczowych elementów Age of Empires Online. Jest to swojego rodzaju avatar, ponieważ w grze nie mamy możliwości stworzenia postaci, której wygląd moglibyśmy dowolnie zmieniać, twórcy dali nam możliwość wstawiania nowych budynków, ozdób itp. Mamy również możliwość odwiedzania miast naszych przyjaciół i vice versa. Dosyć ciekawe rozwiązanie, ponieważ tak jak wspomniałem wcześniej zazwyczaj jest to po prostu dodatek do właściwej treści gry, w tym przypadku zależnie od tego jakie akcje podejmiemy w stolicy zależeć będzie skuteczność naszej cywilizacji w walce. Możemy kupić oręż dla naszych żołnierzy, który naturalnie dodaje przeróżne premie naszym jednostkom, czy też opracować technologie w znacznym stopniu ułatwiające nam osiągnięcie celów misji podczas potyczek z innymi graczami lub komputerem. System „craftingu” przypomina mi przeróżne strategie z poziomu przeglądarki, gdzie nawet jak się wylogujemy, to do naszych magazynów napływają materiały dzięki którym możemy wyprodukować przedmioty dla naszych jednostek, albo unikatowe zdolności takie jak wezwanie dodatkowych jednostek na pole walki. W stolicy możemy również rozwijać technologię naszego imperium, za pomocą typowego „drzewka” technologicznego. Oprócz tego w naszym głównym mieście możemy spotkać przeróżnych NPC, którzy rozdają nam zadania i tu przechodzimy do drugiego kluczowego elementu rozgrywki, czyli potyczek.

8z00lu.jpg

Naleśnikowice rosną w siłę!

Dawid vs Goliat.

Na początku będą to zwykłe walki z komputerowym przeciwnikiem, w niektórych przypadkach z możliwością kooperacji wraz z innymi graczami, dopiero po wypełnieniu odpowiednich zadań otrzymujemy dostęp do rozgrywek w trybie PvP, ale o wszystkim opowiem szczegółowo po kolei. Twórcy postarali się by gracz się nie nudził, misje są niesamowicie zróżnicowane, oczywiście zaczynamy od najprostszych zadań w stylu „zbuduj pięć domków, wytrenuj dziesięciu żołnierzy” ale z czasem przechodzimy do trudniejszych i tym samym ciekawszych, na przykład broniąc naszą bazę przed hordami przeciwników przez określony czas. Co do trybu kooperacji to wciąż nie mogę się domyślić po co twórcy wstawili przycisk, dzięki któremu powinniśmy znaleźć kompana do danej misji. Była to sobota, po południu zwykle jest sporo osób spędzających wolny czas przed komputerem w ten dzień, pomyślałem, że to będzie dobra okazja żeby przetestować tryb kooperacji, tak żeby was nie skłamać czekałem dobre pół godziny i nikogo mi nie przydzielono do drużyny. Z tego co widziałem ludzie radzą sobie za pomocą czatu, żeby znaleźć kogoś kto pomoże im w wykonaniu danej misji – jak widać najprostsze rozwiązania wciąż mają swoje zastosowanie. Co do potyczek między graczami, to jeszcze wiele pracy przed panami z Robot Entertaiment, ponieważ jakoś nie wyobrażam sobie popularności tego trybu gry skoro trzy razy pod rząd zostałem przydzielony do walki z graczami na poziomach blisko 40! Sam natomiast miałem wtedy 7-9 poziom doświadczenia. Jeszcze inaczej prezentuje się sprawa, gdy mamy do czynienia z graczem, który wykupił sobie opcję premium na daną cywilizację, bowiem owi gracze mają kolosalną przewagę nad graczami korzystającymi jedynie z darmowych możliwości Age of Empires Online.

Wojna kalek?

Pewien użytkownik na oficjalnym forum bardzo trafnie opisał swoje odczucia co do płatności oferowanych przez twórców gry, napisał on, że nie chcąc płacić za możliwość cieszenia się pełną wersją gry czuję się jak kaleka. Darmowi gracze nie mają dostępu do unikatowych przedmiotów, budynków, jednostek, rankingowych potyczek w trybie PvP czy nawet niektórych misji! Jest to nic innego jak wersja demonstracyjna, hucznie określona mianem darmowej gry MMORTS. Żeby w pełni cieszyć się Age of Empires Online, musimy wykupić opcje premium, co kosztuje mniej więcej 100 zł – a jest to koszt jedynie jednej cywilizacji – niestety, płacić musimy osobno za każdą z nacji. Pocieszyć was może jedynie fakt, iż jest to jednorazowa wpłata, później możemy w pełni delektować się nieograniczoną rozgrywką jednym z państw.

Zdarza się nam walczyć i w nocy.

Oddajcie mi AoE!

Cóż więcej można napisać? Ładna grafika, ciekawa ścieżka dźwiękowa i opieranie się na sławnej marce niekoniecznie muszą oznaczać, że gra będzie naprawdę dobra. Na początku bawiłem się całkiem nieźle, gdyż różnice między darmową a płatną wersją nie są aż tak rażące, ale im dłużej grałem tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że wolę pamiętać serię Age of Empires w swojej oryginalnej odsłonie.

Plusy:

+ Szata graficzna

+ Ścieżka dźwiękowa

+ Zróżnicowane misje

+ Miejscami przypomina oryginalną serię…

Minusy:

-…ale tylko miejscami

- Brak balansu w PvP

- Tryb Kooperacji za pomocą „oldschoolowych” metod w stylu ustawiania party na czacie

- Rażące różnice między darmowym a płatnym kontem

Ocena: 5/10

Chciałem sobie w to pograć, ale WL każe mi wpisać jakiś pieprzony numer produktu, a niby AOE jest za free WTF?!

Chciałem sobie w to pograć, ale WL każe mi wpisać jakiś pieprzony numer produktu, a niby AOE jest za free WTF?!

Jest "za free" tylko, że trzeba się trochę namęczyć żeby ten klucz znaleźć ;) ja już sam nie pamiętam gdzie go wykopałem.

Gdybyś mógł mi taki klucz skołować skądś, byłbym wdzięczny. Z przyjemnością bym pograł w AOE. Też mnie ten Windows Live wkurza i to bardzo.

Nie ma żadnego klucza.

Trzeba po prostu założyć nowe konto tam, a nie logować się na istniejące.

Pieprzysz wać Pan.

Chciałbyś super gre za darmo. A ja chce twój komputer za darmo. I najlepiej pracuj dla mnie za darmo.

Dostajesz rozbudowaną grę. gdzie poziomów nie nabija sie łatwo, gdzie rozwijasz sie, a nastepnie walczysz z ludzmi, a nie kompem. To wielki krok dla AoE. A że ty chciałbyś dostać wszystko za darmo to już twój problem.

2 nacje?? a wolałbyś mieć kilka niedopracowanych albo różniących sie tylko jednostkami nacji??

Troszke dużo daje ten premium na cywilizacje. No ale sory oni też maja rodziny, was utrzymuje mama.

Pieprzysz wać Pan.Chciałbyś super gre za darmo. A ja chce twój komputer za darmo. I najlepiej pracuj dla mnie za darmo.Dostajesz rozbudowaną grę. gdzie poziomów nie nabija sie łatwo, gdzie rozwijasz sie, a nastepnie walczysz z ludzmi, a nie kompem. To wielki krok dla AoE. A że ty chciałbyś dostać wszystko za darmo to już twój problem.2 nacje?? a wolałbyś mieć kilka niedopracowanych albo różniących sie tylko jednostkami nacji??Troszke dużo daje ten premium na cywilizacje. No ale sory oni też maja rodziny, was utrzymuje mama.

Chciałbym grę za darmo, która jest faktycznie DARMOWA. Czyli, że gracz, który nic nie płaci nie jest gorszy od tego co płaci. Nie twierdze nigdzie, że gra ma istnieć bez mikro płatności itp. bo wtedy gra faktycznie nie ma się z czego utrzymywać.

Sam pan pieprzysz, rozbudowana? Misji masz do pewnego momentu, potem pozostaje PvP i daily, jak twórcy zachcą to stworzą więcej, ale z tego co się orientuje na razie skupiają się na wprowadzeniu nowej nacji.

A marudziłem gdzieś, że nacji według mnie jest mało?

A teksty typu "was utrzymuje mama" daruj sobie, bo świadczą tylko i wyłącznie o Twoim poziomie, bo ja nie mam pojęcia kto Cie utrzymuje, tym samym wątpię, że Ty też wiesz takie rzeczy na mój temat. :)

age-of-empires-online_173k1.jpg

Grając w pierwszą część serii Age of Empires już za młodych lat przekonałem się, że strategie będą jednym z moich ulubionych gatunków gier, druga część tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu, dlatego wersja przeznaczona tylko i wyłącznie do rozgrywek przez internet ma ustawioną poprzeczkę dosyć wysoko, zważywszy na porażkę (w moim osobistym mniemaniu) trzeciej odsłony owej serii twórcy mieli szansę aby się nam zrekompensować. Zostaje nam tylko zastanowić się czy im to wyszło.

Games for Windows Live? Fuj!

Age of Empires Online niestety odstrasza nas na samym wstępie, wymagając od nas posiadania konta w Games for Windows Live. Dlaczego odstrasza? Ponieważ domyślam się iż nie jestem jedynym graczem, którego w przeszłości drażniła ta aplikacja i wielu się ze mną zgodzi, że zamiast pomagać wprowadza tylko niepotrzebne zamieszanie i zniechęca graczy. Mi osobiście zeszło mniej więcej trzydzieści minut, żeby w tym wszystkim się połapać, zanim tak naprawdę zdołałem się zalogować. Najpierw musimy poszukać numeru seryjnego, który wymagają od nas twórcy nim pozwolą nam się zalogować do gry. Jak już go znajdziemy, musimy go gdzieś wprowadzić, chwilę się nad tym głowiłem, a gdy zrezygnowany chciałem już to wszystko najzwyczajniej w świecie wyłączyć, okazało się, że klucz sam mi się wprowadził. Niby wygodne rozwiązanie, ale nie obraziłbym się gdybym otrzymał jakiś komunikat, że numer seryjny został już przypisany do mojego konta. Po kiego czorta w darmowej grze w ogóle wymagają od nas wprowadzenia jakiegoś rodzaju klucza? Przecież jest to już wersja finalna, w przypadku beta testów bym się nie zdziwił, ale tutaj jest to w zupełności nie potrzebne, a uwierzcie mi że przysparza to nie lada frustracji. Z niewiadomych przyczyn nie mogłem również korzystać z konta, które już posiadam. Starając się nie podnieść sobie bardziej ciśnienia, wziąłem dziesięć głębokich wdechów myśląc o zielonej łące i bezchmurnym niebie, założyłem nowe konto i o dziwo się udało.

Kolorowa i radosna wojna?

Przywitała mnie odnowiona wersja muzyki z menu głównego Age of Empires II, co od razu przywróciło uśmiech na mojej facjacie. Do wyboru na razie mamy tylko dwie nacje, mianowicie Greków i Egipcjan. Jako, że nie wątpię w sukces filmu pod tytułem „300” zakładam, że większość graczy wybrała Grecję, chcąc być oryginalny podążyłem ścieżką opalonych ludzi, którzy budowali piramidy. Mym oczom ukazała się ładna grafika - bardzo kreskówkowa - która trochę nie pasuje do całej serii, ale osobiście mi to nie przeszkadzało. Postacie żywcem przypominają te z Team Fortress 2, a wszystko przez przerośnięte barki, małe nóżki, animacje poruszania się i walki. Po samych trailerach spodziewałem się takiej szaty graficznej, która sprawia, że w grze odnajdą się zarówno gracze starej daty pamiętający jeszcze poprzednie odsłony serii, jak i młodsi. Ścieżce dźwiękowej także nie mogę zarzucić nic złego, nie jest ona monotonna ani słaba – po prostu trzyma poziom.

Umacniać pozycje! Jeszcze minuta i mama wróci z wywiadówki!

Co słychać w stolicy?

Coraz częściej w grach z gatunku MMORPG możemy spotkać się z możliwością posiadania własnego domu, który zarówno funkcjonalnością jak i wyglądem (który często możemy modyfikować) stanowi dosyć ciekawy dodatek do gry, tutaj funkcję takiego „domku” pełni stolica naszego imperium – z tą różnicą, że jest to jeden z dwóch kluczowych elementów Age of Empires Online. Jest to swojego rodzaju avatar, ponieważ w grze nie mamy możliwości stworzenia postaci, której wygląd moglibyśmy dowolnie zmieniać, twórcy dali nam możliwość wstawiania nowych budynków, ozdób itp. Mamy również możliwość odwiedzania miast naszych przyjaciół i vice versa. Dosyć ciekawe rozwiązanie, ponieważ tak jak wspomniałem wcześniej zazwyczaj jest to po prostu dodatek do właściwej treści gry, w tym przypadku zależnie od tego jakie akcje podejmiemy w stolicy zależeć będzie skuteczność naszej cywilizacji w walce. Możemy kupić oręż dla naszych żołnierzy, który naturalnie dodaje przeróżne premie naszym jednostkom, czy też opracować technologie w znacznym stopniu ułatwiające nam osiągnięcie celów misji podczas potyczek z innymi graczami lub komputerem. System „craftingu” przypomina mi przeróżne strategie z poziomu przeglądarki, gdzie nawet jak się wylogujemy, to do naszych magazynów napływają materiały dzięki którym możemy wyprodukować przedmioty dla naszych jednostek, albo unikatowe zdolności takie jak wezwanie dodatkowych jednostek na pole walki. W stolicy możemy również rozwijać technologię naszego imperium, za pomocą typowego „drzewka” technologicznego. Oprócz tego w naszym głównym mieście możemy spotkać przeróżnych NPC, którzy rozdają nam zadania i tu przechodzimy do drugiego kluczowego elementu rozgrywki, czyli potyczek.

8z00lu.jpg

Naleśnikowice rosną w siłę!

Dawid vs Goliat.

Na początku będą to zwykłe walki z komputerowym przeciwnikiem, w niektórych przypadkach z możliwością kooperacji wraz z innymi graczami, dopiero po wypełnieniu odpowiednich zadań otrzymujemy dostęp do rozgrywek w trybie PvP, ale o wszystkim opowiem szczegółowo po kolei. Twórcy postarali się by gracz się nie nudził, misje są niesamowicie zróżnicowane, oczywiście zaczynamy od najprostszych zadań w stylu „zbuduj pięć domków, wytrenuj dziesięciu żołnierzy” ale z czasem przechodzimy do trudniejszych i tym samym ciekawszych, na przykład broniąc naszą bazę przed hordami przeciwników przez określony czas. Co do trybu kooperacji to wciąż nie mogę się domyślić po co twórcy wstawili przycisk, dzięki któremu powinniśmy znaleźć kompana do danej misji. Była to sobota, po południu zwykle jest sporo osób spędzających wolny czas przed komputerem w ten dzień, pomyślałem, że to będzie dobra okazja żeby przetestować tryb kooperacji, tak żeby was nie skłamać czekałem dobre pół godziny i nikogo mi nie przydzielono do drużyny. Z tego co widziałem ludzie radzą sobie za pomocą czatu, żeby znaleźć kogoś kto pomoże im w wykonaniu danej misji – jak widać najprostsze rozwiązania wciąż mają swoje zastosowanie. Co do potyczek między graczami, to jeszcze wiele pracy przed panami z Robot Entertaiment, ponieważ jakoś nie wyobrażam sobie popularności tego trybu gry skoro trzy razy pod rząd zostałem przydzielony do walki z graczami na poziomach blisko 40! Sam natomiast miałem wtedy 7-9 poziom doświadczenia. Jeszcze inaczej prezentuje się sprawa, gdy mamy do czynienia z graczem, który wykupił sobie opcję premium na daną cywilizację, bowiem owi gracze mają kolosalną przewagę nad graczami korzystającymi jedynie z darmowych możliwości Age of Empires Online.

Wojna kalek?

Pewien użytkownik na oficjalnym forum bardzo trafnie opisał swoje odczucia co do płatności oferowanych przez twórców gry, napisał on, że nie chcąc płacić za możliwość cieszenia się pełną wersją gry czuję się jak kaleka. Darmowi gracze nie mają dostępu do unikatowych przedmiotów, budynków, jednostek, rankingowych potyczek w trybie PvP czy nawet niektórych misji! Jest to nic innego jak wersja demonstracyjna, hucznie określona mianem darmowej gry MMORTS. Żeby w pełni cieszyć się Age of Empires Online, musimy wykupić opcje premium, co kosztuje mniej więcej 100 zł – a jest to koszt jedynie jednej cywilizacji – niestety, płacić musimy osobno za każdą z nacji. Pocieszyć was może jedynie fakt, iż jest to jednorazowa wpłata, później możemy w pełni delektować się nieograniczoną rozgrywką jednym z państw.

Zdarza się nam walczyć i w nocy.

Oddajcie mi AoE!

Cóż więcej można napisać? Ładna grafika, ciekawa ścieżka dźwiękowa i opieranie się na sławnej marce niekoniecznie muszą oznaczać, że gra będzie naprawdę dobra. Na początku bawiłem się całkiem nieźle, gdyż różnice między darmową a płatną wersją nie są aż tak rażące, ale im dłużej grałem tym bardziej utwierdzałem się w przekonaniu, że wolę pamiętać serię Age of Empires w swojej oryginalnej odsłonie.

Plusy:

+ Szata graficzna

+ Ścieżka dźwiękowa

+ Zróżnicowane misje

+ Miejscami przypomina oryginalną serię…

Minusy:

-…ale tylko miejscami

- Brak balansu w PvP

- Tryb Kooperacji za pomocą „oldschoolowych” metod w stylu ustawiania party na czacie

- Rażące różnice między darmowym a płatnym kontem

Ocena: 5/10