Amatorskie opowiadanie

Na słowach wstępu, chcę poinformować, że prezentowane przeze mnie wypociny twórczości artystycznej–pisarskiej, będą wytworami, jak to nazwała Dorota Masłowska w jednym z wywiadów, rzemieślniczymi, które są, a przynajmniej staram się by były, poprawne, atrakcyjne i sprzedawalne.
Aktualnie zajmuje się pisaniem krótkiego opowiadania, które z czasem mam zamiar uzupełnić i rozszerzyć do formy prozy i nadać jej pełnoprawnie miano książki. Celem umieszczania przeze mnie fragmentów, jest Wasza opinia na temat tego, co tworzę. Jestem amatorem, który spędza wolne chwile na pisaniu, jako formie relaksu. Cały czas uczę się pisać, dlatego błędy będą zdarzały się dość często, ale sukcesywnie, wraz ze wzrostem mojej wiedzy, będę je poprawiał. Dlatego nie zależy mi na opinii dotyczącej błędów, chociaż nie jestem ignorantem i taką również przyjmę, ale bardziej liczę na ocenę ciekawości i atrakcyjności tego, co tworzę. Zapraszam do krótkiej prezentacji świata i zarysu historii (*ciągle dopracowywana*).
Historia rozgrywa się w teraźniejszości/bliskiej przyszłości w dwóch miastach, które reprezentują dwa odmienne światy. Z jednej strony, poznajemy miasto, w którym aktualnie przebywa nasz bohater – wysoko rozwinięta gospodarka, konsumpcjonizm, dążenie do wartości materialnych. Z drugiej, miasto, w którym urodził się bohater, do którego wraca po długim czasie – niewielkie miasteczko, z wyraźnie (lecz pozornie) ustaloną hierarchią, średnio rozwiniętą gospodarką, gdzie każdy żyje tym, co jest ‘tu i teraz’. Ponadto, występują w opowiadaniu fragmenty retrospekcji i motywy fantastyczne (w sumie jest to motyw przewodni). Całe uniwersum kręci się wokół ludzi i istot ponad ludzkich. Chcę ugryźć temat w sposób naturalny i pierwotny, o ile cokolwiek w literaturze fantasy można nazwać naturalnym. Nie będzie tu miejsca dla niezwykle szybkich i silnych wampirów, czy wróżek rzucających ognistymi pociskami. Głównym problemem, jaki chce zawrzeć w swoim opowiadaniu, to konflikt pomiędzy rasami oraz dążenie przez głównego bohatera, do odkrycia prawdy i poniekąd, odkrycia siebie samego. Nie wiem, czy mi się uda to dobrze odznaczyć, ale chcę pokazać przemianę głównego bohatera, na przestrzeni przeżyć i informacji, jakich się dowiaduje na temat świata, ludzi i samego siebie.
W pełni zdaje sobie sprawę, że nie jest to forum pisarskie, dlatego mam wiele wątpliwości, co do umieszczania tu moich tworów. Głównym problemem jest to, czy kogokolwiek zainteresuje przedstawiona przeze mnie historia. Ludzie odbiegają od czytania długich tekstów. W internecie krąży mem bardzo pesymistyczny dla pisarzy. Zatytułowany jest ‘Ewolucja czytelnictwa w Polsce’. Przedstawia on dziennikarkę wypytującą przechodnia, czy czyta książki. Na pierwszym obrazku, rzekomo przed ewolucją, widzimy dialog;
Dz: Czy czyta Pan książki?
P: Nie.’
Drugi obrazek pokazuje ‘po ewolucyjny’ dialog;
Dz: Czy czyta Pan książki lub e-booki?
P: Nie.’
Dlatego moje pytanie jest dość zasadnicze, czy jest w ogóle sens umieszczać swoją twórczość, TU na forum mmorpg.org? Czy Wy, użytkownicy forum, czytacie? Jeśli czytacie, to czy interesuje Was amatorska twórczość?

Witam. Ja sam mimo, że jestem jeszcze dość młody w wolnych chwilach planuje pisać (krótkie opowiadania żeby spróbować się rozwinąć w tą stronę). Bardzo chętnie poczytałbym Twoje teksty i wydaje mi się, że znajdzie się na forum chociaż kilka osób które się tym zainteresują. Tak więc ja poczytam, a za innych nie będę się wypowiadał. Powodzenia w pisaniu ^^

Mocium Panie, skończ Waść swe gadanie! Czym prędzej pokaż nam opowiadanie, by gawiedź szeroko zebrana je sprawdziła. Gdyby ocena pracy Twej Cię zraniła, to nie przejmuj się - autorska to niedola. Póki napędza Cię pisarska swoboda, póty jest nadzieja!

Pomijam prolog, dodam go może nieco później, bo będzie zmieniany. Wiem, że jest to główny zarys sytuacji i wiele rzeczy w fragmencie, który umieszczam poniżej, bez niego będzie niezrozumiałe, ale czuję taką potrzebę. Fragment nie jest długi, dlatego nie zaabsorbuje Wam dużo czasu. Zapraszam do lektury.

Lipiec. Godzina około wpół do depresji.
Ogromny upał.
Black jechał limuzyną, popijając wodę i patrząc na zakorkowane miasto. Po wyjściu od terapeuty czuł się zmęczony. Widok ludzi spieszących się do pracy, kobiet ciągnących dzieci przez przejścia dla pieszych, ciężkie powietrze, smog i dziennikarz zza drzewa, wychylający się i robiący setki zdjęć z nadzieją, że ujrzy coś przez przyciemnione szyby... Wszystko sprawiało, że czuł się jeszcze bardziej wyczerpany, niż chwilę temu. Jechał właśnie do Lex’a, na co wskazywała jego posępna mina. Odkąd korporacja zaczęła podupadać, siedzenie w biurze i sprawdzanie upływających pieniędzy z konta bankowego, przestało go bawić. Jakiś tydzień temu doszło do zatrzymania dostawy narkotyków w pobliskich dokach, których właścicielem był Lex Industires. Gazety huczały, a dziennikarze siedzieli dnie i noce pod wieżowcem, żeby tylko zrobić zdjęcie Blackowi, już nie miejskiemu biznesmenowi i człowiekowi sukcesu, który odbudowuje szkoły i wyposaża szpitale w sprzęt medyczny, a Blackowi, kokainowemu baronowi, który udostępnia swoje doki grupom narkotykowym. W jednej chwili nieuwagi, cała jego kariera legła w gruzach. Ludzie nie wybaczają, a media już w ogóle.
Wziął dwie tabletki z nadzieją, że wymoszczą jego głowę spokojem.
Według informacji zasięgniętych metodą praktyki, droga powinna zająć maksymalnie 30 minut.
Miasto jednak tego dnia postanowiło płatać figle. Drogi wydawały się jakieś bardziej pokrętne i mniej wyraziste. Jeżdżąc już jakiś czas, zdenerwowany i zdezorientowany pyta kierowcę — Jeździmy już po tym zapchlonym mieście piętnaście minut i wcale nie zbliżamy się do Lex’a, czy mógłby Pan obrać w końcu prawidłową drogę i dowieźć mnie na miejsce? W końcu za to Panu płacę!
Kierowca uśmiechnął się szyderczo. Nie usłyszał jednak odpowiedzi.
- Palant! – pomyślał w duszy.
Ponownie wyjrzał zza przyciemnionej szyby na miasto. Zmieniło się.
Przypominało teraz labirynt. Wielkie terrarium z setkami dróg, komór i milionami małych, zagubionych mrówek, dążących do jakiegoś celu, którego słuszność istnienia, dla prostego człowieczego oka, wydaje się tylko pozornie zrozumiała. Świat przyjął dziwne kształty. Zaokrąglił się, wydłużył i rozmazał. Zdeformowane twarze, zdeformowanych ludzi-mrówek przyprawiały go o dreszcze. Czuł się jak we śnie. Latał.
Latał nad zniszczonym miastem i zniszczonymi ludźmi.
Diagnoza: zaburzenie osobowości
osobowość unikająca
lękliwa.
Krążyły mu po głowie myśli, ale żadna z nich nie była wyraźna. Wszystko zniknęło. Świat stał się wielką pustką.
-Umarłem? – zapytał z nadzieją odpowiedzi, ale jego słowa pochłoną eter.
Zauważył światło. Mała, biała kropka stawała się coraz większa. Black nie wiedział, czy to on zbliża się do niej, czy ona do niego. Stała się na tyle wielka, że wypełniła teraz całą pustkę, która była tu chwilę temu. Zapadł nieprzyjemny chłód. Nagle ku jego oczom, ukazało się coś na wzór lustra, w którym widział człowieka na pozór przypominającego go samego. Wysoki, szczupły, ale dobrze zbudowany mężczyzna w drogim płaczu od Hugo. Wszystko się zgadzało, tylko głowa jakaś inna. W miejscu szczupłej twarzy z wyraźnie zaznaczonymi kośćmi, niebieskich oczu i zadbanego, krótkiego zarostu, znajdowało się coś na wzór wielkiej plamy. Jedno oko znajdowało się niżej od drugiego, a usta spływały po jego policzku. Jakby ktoś oblał go kwasem. Postać z lustra wyciągnęła ręce, chwyciła Blacka za ramiona i wciągnęła do środka, beż żadnego pytania o zgodę.
Znów zapadła ciemność, ale teraz inna.
Spokojna.
Martwa i oczyszczająca.

/ Jestem pewien, że ten fragment zostanie rozszerzony o kilka dodatkowych zdań.

Na słowach wstępu, chcę poinformować, że prezentowane przeze mnie wypociny twórczości artystycznej–pisarskiej, będą wytworami, jak to nazwała Dorota Masłowska w jednym z wywiadów, rzemieślniczymi, które są, a przynajmniej staram się by były, poprawne, atrakcyjne i sprzedawalne.
Aktualnie zajmuje się pisaniem krótkiego opowiadania, które z czasem mam zamiar uzupełnić i rozszerzyć do formy prozy i nadać jej pełnoprawnie miano książki. Celem umieszczania przeze mnie fragmentów, jest Wasza opinia na temat tego, co tworzę. Jestem amatorem, który spędza wolne chwile na pisaniu, jako formie relaksu. Cały czas uczę się pisać, dlatego błędy będą zdarzały się dość często, ale sukcesywnie, wraz ze wzrostem mojej wiedzy, będę je poprawiał. Dlatego nie zależy mi na opinii dotyczącej błędów, chociaż nie jestem ignorantem i taką również przyjmę, ale bardziej liczę na ocenę ciekawości i atrakcyjności tego, co tworzę. Zapraszam do krótkiej prezentacji świata i zarysu historii (*ciągle dopracowywana*).
Historia rozgrywa się w teraźniejszości/bliskiej przyszłości w dwóch miastach, które reprezentują dwa odmienne światy. Z jednej strony, poznajemy miasto, w którym aktualnie przebywa nasz bohater – wysoko rozwinięta gospodarka, konsumpcjonizm, dążenie do wartości materialnych. Z drugiej, miasto, w którym urodził się bohater, do którego wraca po długim czasie – niewielkie miasteczko, z wyraźnie (lecz pozornie) ustaloną hierarchią, średnio rozwiniętą gospodarką, gdzie każdy żyje tym, co jest ‘tu i teraz’. Ponadto, występują w opowiadaniu fragmenty retrospekcji i motywy fantastyczne (w sumie jest to motyw przewodni). Całe uniwersum kręci się wokół ludzi i istot ponad ludzkich. Chcę ugryźć temat w sposób naturalny i pierwotny, o ile cokolwiek w literaturze fantasy można nazwać naturalnym. Nie będzie tu miejsca dla niezwykle szybkich i silnych wampirów, czy wróżek rzucających ognistymi pociskami. Głównym problemem, jaki chce zawrzeć w swoim opowiadaniu, to konflikt pomiędzy rasami oraz dążenie przez głównego bohatera, do odkrycia prawdy i poniekąd, odkrycia siebie samego. Nie wiem, czy mi się uda to dobrze odznaczyć, ale chcę pokazać przemianę głównego bohatera, na przestrzeni przeżyć i informacji, jakich się dowiaduje na temat świata, ludzi i samego siebie.
W pełni zdaje sobie sprawę, że nie jest to forum pisarskie, dlatego mam wiele wątpliwości, co do umieszczania tu moich tworów. Głównym problemem jest to, czy kogokolwiek zainteresuje przedstawiona przeze mnie historia. Ludzie odbiegają od czytania długich tekstów. W internecie krąży mem bardzo pesymistyczny dla pisarzy. Zatytułowany jest ‘Ewolucja czytelnictwa w Polsce’. Przedstawia on dziennikarkę wypytującą przechodnia, czy czyta książki. Na pierwszym obrazku, rzekomo przed ewolucją, widzimy dialog;
Dz: Czy czyta Pan książki?
P: Nie.’
Drugi obrazek pokazuje ‘po ewolucyjny’ dialog;
Dz: Czy czyta Pan książki lub e-booki?
P: Nie.’
Dlatego moje pytanie jest dość zasadnicze, czy jest w ogóle sens umieszczać swoją twórczość, TU na forum mmorpg.org? Czy Wy, użytkownicy forum, czytacie? Jeśli czytacie, to czy interesuje Was amatorska twórczość?