Bractwa rycerskie

Witajcie, ostatnio wpadł mi pomysł do głowy dotyczący rycerstwa. Wiecie czy w okolicy Warszawy działa jakieś bractwo ? Czy temu hobby można się całkowicie oddać zapominając o pracy, tak by można było i na tym zarobić i czerpać radość.

Może wiecie coś na ten temat więcej ?

Zdaje mi się, że bractwa rycerskie głównie występują na zamkach, najtrafniej w tych, który nie jest ruiną i uczęszczają tam turyści, rozpocząłbym szukanie w zamkach w pobliżu Warszawy ; )
Chociaż mogę się mylić, ponieważ Wwa to ogromne miasto i tam już jest chyba wszystko.

Trzeba mieć dużo pieniędzy i najlepiej znać jakiegoś kowala , bo na turnieje już trzeba mieć swoje wszystko. Ogółem pamiętam jak znajomy mi opowiadał, że on w swoim bractwie trenował trzonem od kilowa wyrzeźbionym na kształt miecza bo taki wymóg był. W moim mieście nie ma zamku, są dwa bractwa więc pewno w każdym mieście jakieś się znajdzie. Google nie gryzie.

Olej panie bractwo rycerskie i zapisuj się do gildii rzezimieszków. W Warszawie na wiejskiej mają swoją siedzibę, 460 człownków, ostre burdy prowadzą, przekręty na skale całego państwa. NIKT dosłownie NIKT im nie może podskoczyć ! (no troszkę trzęsą portkami przed inną gildią rzezimieszków ze wschodu na czele której stoi niejaki Włóżw) Kradną co się da i gdzie się da. Największą bolączką całego ugrupowania jest to że są podzieleni wewnętrznie na pod gildie. Podpytaj I Sprzątnij oraz Przyczajka Opierdol jak na razie mają cały ten grajdołek w ręce (podobno jeden z liderów Przyczajki Opierdol został zwerbowany do większej gildi gdzieś w Brukseli) Jak się dobrze zakręcisz to masz dostatnie życie w luksusie. Tylko pamiętaj żeby nie dawać jakiś pomysłów na którym mogła by twoja pod gildia ucierpieć, bo wtedy kosa murowana.

Na bractwie rycerskim się nie zarabia - na to się wydaje pieniądze.Pełna zbroja + broń, to wydatek rzędu 2500zł. Oczywiście może być taniej jeśli jakość jest kiepska (po-grunwaldowy odzysk), lub droższa jeśli jakość jest lepsza (wytrzymalsza, ładniejsza itp).

Do tego często jest jakaś drobna składka członkowska, na wynajem sali do ćwiczeń w zimie, napoje itp. Płacisz też za dojazd. Tak więc jak widać same opłaty. Ale radość można czerpać i to wielką, jeśli ktoś się tym interesuje.

Jedyny zarobek jaki można mieć, to jakieś grosze (100-200 zł) na osobę za różne pokazy na festynach, czy w szkołach. Przynajmniej moje bractwo się tym zajmowało. Pieniądze symboliczne, ale nikt z nas nie robił tego dla pieniędzy. To jest hobby, a na hobby się nie zarabia, tylko wydaje pieniądze.

Trzeba mieć dużo pieniędzy i najlepiej znać jakiegoś kowala

Każde bractwo ma jakiegoś zaprzyjaźnionego kowala, lub ktoś z bractwa będzie znał kogoś kto zna kogoś :) A jeśli nie, to zawsze znajdziesz kogoś przez Internet.

Ogółem pamiętam jak znajomy mi opowiadał, że on w swoim bractwie trenował trzonem od kilowa wyrzeźbionym na kształt miecza

Tak się robi.

Trzonek od kilofa wygląda jak miecz, i działa jak miecz, ale nie kosztuje 200zł, tylko 7zł, więc na treningi jest idealny. Rączkę się rzeźbi dłutem - bardzo fajna zabawa, nawet jeśli nigdy się tego nie robiło. Do tego można założyć jelec (ochronę na rękę) zrobioną z mocnego drutu, lub gwintowanej śruby (takiej kupowanej na długość). Wygląda to jak jelec od szabli.

Nie jest to wytrzymała konstrukcja, ale jest tania i jak się połamie, to nikt nie będzie płakał.

Zastanawiam się co myślał sobie gościu w sklepie ogrodniczym, jak przychodziłem do niego co tydzień po 3-4 trzonki :D

Aha, jako broń dwuręczną, lub włócznię, można używać trzonka od łopaty :)

musicie miec niezle nasrane w glowach ludzie z tymi bractwami rycerzy xD

warn_ico.png
Offtop + obraza
~Leman
To jest hobby, a na hobby się nie zarabia, tylko wydaje pieniądze.

Ja mam hobby i na nim zarabiam kilka tysięcy miesięcznie. Można? Można. Wystarczy poszukać swojej dziedziny. Nie siej propagandy na forum bo jakikolwiek hobbista na posadzie jest wart więcej niż 100 przychodzących do roboty z musu. Można wykonywać wiele rzeczy za pieniądze, kiedy pasjonuje się rycerstwem. Np. kuć miecze.

Można wykonywać wiele rzeczy za pieniądze, kiedy pasjonuje się rycerstwem. Np. kuć miecze.

Pytanie jest jasne "czy na bractwie można zarabiać". Odpowiedź jest prosta - nie. Kucie mieczy, to zupełnie inne zajęcie. Owszem można kuć miecze dla bractwa i być jego członkiem, jednak to nie na członkostwie, tylko na kuciu będzie się zarabiało. Tak więc czytaj ze zrozumieniem i nie pieprz takich głupot. Gdyby pytanie było, czy na kowalstwie da się zarabiać, to ok, ale nie takie było pytanie i nie o tym rozmawiamy.

To, że lubisz swoją prace, to nie znaczy, że zarabiasz na hobby :D Hobby, to coś co robisz poza pracą, dla przyjemności: sklejasz modele, latasz szybowcem, łowisz ryby, chodzisz na siłownie, lub uczęszczasz do bractwa rycerskiego. na niektórych można zarabiać, ale gdy robisz to dla kasy, to przestaje to być hobby i zaczyna być twoja pracą.

Szkoda, że takich gildii magów to nie ma :( .

Wolałbym klasztor Magów Ognia z Gothica 2. Albo ogród Balamb z Final Fantasy 8. Fajnie by było :)

http://www.pswr.pl/images/PrzewodnikPLWR/Przewodnik%20PLWR.pdf

http://www.pswr.pl/

To ci może trochę pomóc.

Dzięki za wszystkie odpowiedzi, trochę rozjaśniliście mi w głowie i już chyba wiem czego chcę. Nadal jestem pozytywnie nastawiony na kolejne informacje.

Witajcie, ostatnio wpadł mi pomysł do głowy dotyczący rycerstwa. Wiecie czy w okolicy Warszawy działa jakieś bractwo ? Czy temu hobby można się całkowicie oddać zapominając o pracy, tak by można było i na tym zarobić i czerpać radość.

Może wiecie coś na ten temat więcej ?