Jakiś tydzień temu stałem się szczęśliwym posiadaczem ESO. Od kiedy zacząłem grać, nie było dnia bez disconnectów, rollbacka, a najczęściej obu w zestawie. Dopóki cofało mnie o kilka, kilkanaście sekund przymykałem na to oko. Dopiero kiedy podróż w czasie przeniosła mnie prawie dziesięć minut wstecz, cytując klasyka - "pałka się przegła", i postanowiłem dać sobie spokój z tą wątpliwą przyjemnością.
Tutaj pojawia się pytanie właściwe - to normalny stan rzeczy w ESO (chwilowo, od zawsze?), czy wina leży po stronie mojego ISP (nie pierwszy, i zapewne nie ostatni raz)? Znalazłem co prawda kilka wzmianek o podobnym problemie, ale, cóż... Niewiele mi to pomogło - dotyczyły albo konkretnej lokacji, której to nie miałem jeszcze okazji odwiedzić, albo nie wynikało z nich nic konkretnego.