Widzę, że nie było jeszcze ani jednej odpowiedzi od osoby, która obie gry ograła przynajmniej do End-Game’u.
W skrócie, naprawdę skrócie to:
PVP jest zdecydowanie lepsze w WoWie niż w FF. Nie jest tak, że ono w FF nie istnieje bo oczywiście ludzie grają w PvP i są różne tryby ale po prostu czuć na każdym kroku iż ta gra jest stworzona do PvE
Zanim przejdę do PvE spróbuję Ci uświadomić jakie będą FUNDAMENTALNE różnice między WoWem a FF 14. Nie słuchaj osób mówiących o tym, że WoW ma lepszy lore. To nie jest prawda, te lata już minęły prawdopodobnie bezpowrotnie. Ostatni dodatek do FF( Shadowbringers) to jest deklasacja WoWa, zresztą to jest nawet niegodne porównywać ostatnie lata WoWa do Shadowbringers. Ten dodatek jest jak zajebisty film czy książka przygodowa, naprawdę bardzo dobry kawał contentu, historii, postaci, świata i jeden z najlepszych w gatunku MMO ogółem. Zresztą kolejny dodatek do WoWa do "SHADOW"Lands
, tak jak w FF opuścimy świat aby odwiedzić inny “wymiar” który z tego co widziałem tak jak w FF ma bardzo jaskrawe palety kolorów i “niebiański” feeling ale FF bardzo zgrabnie wątkiem światłości i ciemności żongluje - w przeciwieństwie do WoWa i naprawdę przeciętnych decyzji fabularnych ze strony Blizzarda (za co są systematycznie krytykowani od kilku lat).
Final Fantasy jest grą do bólu skupioną na lore, w tej grze wszystko jest lore, naprawdę. W WoW kiedy wbijesz do dungeona to bardzo często go po prostu bezmyślnie przejdziesz biegnąć za tankiem zbierającym kolejne grupki mobków ot - od moba do moba, od bossa do bossa i dungeon skończony. W FF taka sytuacja jest niemożliwa, same dungeony są wypełnione lore i są ŚCIŚLE związane z historią, dungeony i raidy są CZĘŚCIĄ głównego story.
Żeby nie było tak kolorowo: FF wymaga sporego wkładu energii i czasu żeby przejść tzw ARR story czyli historię “podstawki”. Ta historia jest naprawdę ciekawa ale prowadzona w sposób, nie owijając w bawełnę, nudny. Jest sporo questów bezsensownie rozbitych na 5-6 misji zamiast jednej. Questy typu idź mi przynieś butelkę wody. JEDNAKŻE system altów w FF pozwala przejść tą najmniej przyjemną część gry tylko raz, poczytaj sobie jak działają klasy w FF
A samo story ARR zmobilizowany gracz przejdzie szybko … A wtedy czeka na Ciebie Heavensward.
W FF w przeciwieństwie do WoWa każdy kolejny dodatek jest wyraźnie lepszy od poprzedniego a Shadowbringers to prawdziwa uczta.
Także skracając: WoW ma mniejszy próg wejścia bo autorzy gry nie oczekują od gracza, że ten zaznajomi się z lore. W WoW możesz grać bezmyślnie, tylko robić content nic nie czytając, gra od Ciebie tego nie oczekuje, to jest dodatek za który wielu ludzi pokochało WoWa ale niestety ostatnie lata pod kątem lore Warcrafta to bida niemiłosierna. FF ma o wiele większy próg wejścia dlatego wiele osób przede mną pisało iż się od tej gry odbiło i to jest największą bolączką tej gry - jej początek czyli ARR Storyline. Autorzy w bodajże następnym patchu przebudują całe story ARR żeby było przyjemniejsze w rozgrywce.
I kończąc, PVE: W FF tak jak pisałem PvE kręci się nierozerwalnie ze story, wszystko co robisz czujesz, że po coś robisz a w Shadowbringers można się już mega, mega wczuć w swoja postać i genialny świat czego WoW nie potrafi zapewnić już od kilku dodatków (z wyłączeniem Legionu, który był naprawdę fajnym dodatkiem).
System walki w FF jest bardzo przyjemny, z czasem mega intuicyjny i wymaga ciągłego ruchu (Ci, którzy piszą o statniu w miejscu chyba nigdy nie byli nawet na jednym trialu w FF). WoW jaki ma system walki chyba każdy wie, potrafi on oczywiście być też przyjemny bo systematycznie wracam zarówno do WoWa jak i do FF. Tak od dodatku do dodatku
I Shadowlands pewnie też ogram ale niewątpliwie w ostatnich latach FF14 zasłużył na ogromny szacunek i warto go stawiać na równi a w wielu elementach wyżej od WoWa. Blizzard troszkę się zagubił ale oczywiście Warcraft to Warcraft, nie ubiją nigdy tej złotej kury nawet najgłupsze decyzje i mega idiotyczne postacie jak Sylvanas.