Co oferuje nam Guild Wars 2 w etapie endgame?

Witam,
Jak w wyżej wspomnianym tytule chciałbym się dowiedzieć co Guild Wars 2 nam jako graczom oferuje w endgame. Jestem także graczem GW2, ale tak naprawdę nie ogarniam jeszcze tej gierki i chciałbym się dowiedzieć od “weterenów” co uważacie. Czy GW2 ma bogaty endgame czy raczej biedny w porównaniu z tytułami, które od wielu lat utrzymują się w topce MMORPG?

Żeby było jasne to nie jestem fanbojka GW2, w które zresztą nie gram już od jakiegoś czasu…

Niemniej uważam, że jeśli chodzi o endgame to GW2 ma duże pole do popisu. Wbrew ogólnemu gadaniu w GW2 jest co robić w endgame, jak się ma oczywiście kupione dodatki. Co więcej endgame nie jest ten aż tak monotonny jak chociażby w WoWie gdzie w sumie w kółko klepie się tylko dungeony/raidy. Tutaj oprócz nich masz także World Bossy czy meta-eventy na mapach HoT. W PoF doszły jeszcze Bounty czyli polowanie na silnego potwora z tablicy ogłoszeń (coś jak w Wiedźminie :stuck_out_tongue: ). Jest także cały system Masteries, które odblokowują nam nowe umiejętności przydatne przy eksplorowaniu świata i zdobywaniu materiałów. Jest Living Story (za którym ja akurat nie przepadam), które składa się z scenariusza + jednej nowej mapki gdzie można farmić currency, które można wymienić na coś przydatnego. Są fractale i raidy, czyli taki standard z innych MMO. Można też zbierać ubranka, zrobić legendarną broń (co zajmuje mnóstwo czasu). No i jest też całkiem solidne WvWvW (sporo hejterów ma ten tryb, co nie zmienia faktu, że istnieje i też można w nim spędzić czas) oraz inne tryby PvP.

GW2 można zarzucać wiele wad, ale jak dla mnie endgame akurat do nich nie należy. Chciałabym aby w Wowie był tak różnorodny endgame jak tutaj.

1lajk

Tak jak Hasira mówi - GW2 ma chyba najbogatszy content w tej chwili, a z każdym dodatkiem/update’m tylko zyskuje. WoW dla przykładu tylko pozornie ma tonę contentu… w praktyce wszystko po za ostatnim dodatkiem solujesz, łącznie z rajdami, zabijając wszystko na 1 auto-atak. Ani to zabawne, ani fajne. Do tego wow oferuje dungeony, raidy i pvp. To w zasadzie tyle.

Gw2 oferuje to samo co wow, tylko więcej, a jeszcze dochodzi moja ulubiona część : open world. Tutaj w każdej krainie masz coś do roboty i na każdej mapie są ludzie. I to nie jest tylko zrobione “na odczep się”, ale idzie na tym serio nieźle zarobić. W gw2 zdobywasz golda z trzech źródeł - surowce do craftu, gear (z rzadkim skinem albo jakiś dobry), oraz itemy specjalne (jak np waluta pvp, czy stabilized matrix). Te ostatnie dropią z konkretnych aktywności które hashira opisała (między innymi), natomiast dwa pierwsze dropią WSZĘDZIE. Bez znaczenia czy to gęsta dżungla HoT’a, czy gorąca pustynia PoF’a, czy losowa mapa z Central Tyrii - wszędzie zarabiasz, za wszystko co robisz. Co świetnie zabija nudę, masz dość tych samych dungeonów (tutaj fraktali)? Pójdź sobie na dawno nie odwiedzaną przez ciebie mapę, porób eventy, pobiegaj w kółko, pobij moby, pomóż jakiemuś randomowi zrobić Hero Pointa bo lamus nie umie wysolować leczącego się nietoperza-wampira… a i tak za wszystko jesteś nagradzany i to nie jakimiś pierdołami z których nie masz żadnego pożytku (tylko szmelcem ktory rozwalasz na surowce… za to te surowce się już całkiem nieźle sprzedają, wyjątkowo trafi się coś wartego pare sztuk golda) :stuck_out_tongue:

1lajk