Witam, witam, kolejna recenzja. Zobaczymy jaka będzie reakcja tłumu.
Niedawno pisałem że WarRock jest świetną grą FPS. Jednak wielu graczy CS-a raczej się na niego nie przerzuci. Tak, specjalnie wymieniłem te gry, bo Combat Arms jest czymś co wyciąga wszystkie soki z obydwu produkcji.
Jak to można streścić? Zasady z WarRocka w grze CS-o-podobnej. Innymi słowy jest exp, są poziomy, broń kupujemy przed rozgrywką... chwilka, właśnie. Bardzo zaskoczył mnie gun-shop w CA, bo można tam kupić kilka fajnych zabawek - granaty dymne, ogniowe i miny (o oślepiający zapomniano), różnego rodzaju stroje, hełmy, okulary i kamizelki kuloodporne. A wszystko to daje bonusy. Możemy też spodziewać się kilku broni bliskiego zasięgu, choć na razie zakładka "Melee" wieje pustką.
Na czym to ja skończyłem? Ach tak, na zasadach z WarRocka. Mamy tu Roomy które możemy spokojnie zakładać i ustawiać opcje. A tryby walki są dwa: Elimination (Grupowy Deathmatch) i Search i Destroy (Podkładanie bomb). Minusem jest liczba mapek - zaledwie cztery, choć w niektórych filmikach widziałem piątą - możemy sie jej spodziewać wkrótce.
Teraz gra. Wspominałem o podobieństwie do CSa. Tak, odrzut jest tu większy niż w WR, ale nie przeszkadza w waleniu ciągłą serią. Snajperki biorą na raz, nie ważne czy trafisz w głowę czy w klatkę - tylko strzał w rękę lub nogę nie jest śmiertelny. Brak tu WarRockowego krwawienia, za to można się zapalić (wspomniane granaty z ogniem) czy wybuchnąć (beczki z benzyną). W arsenale znajdziemy lekko przereklamowaną Bazookę (a dokładnie LAW) który może i jest mocny, ale trafienie nią jest cudem.
Cztery mapki, ale jakie. Twórcy wyraźnie postawili na jakość. Junk Flea (tylko tryb Elimination) serwuję nam szybką siekanę dostarczającą mnóstwo zabawy osobom z szybkim refleksem. Warhead jest świetny dla każdego - każda droga daje równe szanse każdej drużynie a snajperzy mają mnóstwo miejsc do ukrycia. Gray Hammer ma raczej dalekie wymiany ognia, choć wciąż jest wyzwaniem dla snajperów - tu liczą się granaty. Pump Jack serwuje zabójczą zabawę w pociągi, gdzie nigdy nie wiesz co masz za plecami. Tak, mapki są wielkim plusem gry.
Na koniec coś o grafice. Jest bardzo ładna, wszelkie Bloomy działają zadowalająco, przyjemnie popatrzeć, aczkolwiek rewolucja to to nie jest.
Minusy, minusy... póki co mało broni. Granaty często są niezauważalne i niesłyszalne, co przeszkadza w rozgrywce. Ogień na graczach trzyma poziom, jednak na ziemi zamiast ognia pojawia się czerwony gaz (twórcy mówią że to gaz który co zetknięciu z ciałem stałym zapala się), co nie jest aż takie fajne graficznie. Dużo bugów dzięki którym snajperzy strzelają zza słupa i niemożliwym jest ich zabicie. Miejmy nadzieję że zostanie to poprawione. Ocena 7++/10
PS.
Uwaga uwaga, w wersji USA mamy dostęp do katan i maczet, granatów oślepiających, kilkunastu rodzajów kasków, broni, dziesięć różnych pistoletów, sześć shotgunów, trzy czy cztery kolejne mapy, ogólnie rzecz biorąc gra syci. Już za tydzień zaczną wprowadzanie tych nowinek, więc warto czekać.