Problem leży w większośći w nastawieniu graczy, ale po kolei. Według mnie jeśli w grze ludzie przelatują przez poziomy do end gameu to gra jest mizerna. Chodzi o to, że jeśli gra ma jedynie end game świetny a reszta (na który poświęciliśmy mimo wszystko nie mało czasu) licha no to lipa. Dobra gra to taka gdzie już od początku dobrze się bawię i nie śpieszno mi do max lvla (oczywiście nastawienie gracza odgrywa tutaj ogromną rolę). Co do liczby graczy to błędnym jest kierowaniem się tym przy wyboże. No, bo jeśli gra jest fajna a nie próbujesz jej tylko ze względu, że jakoby według ludzi "gra ma ludzi" (a gra nadal działa) no to coś chyba jest nie tak... Masz chęć na grę to pobiera i a nóż będzie to twoja gra na lata? W 90% jest tak, że ludzie pytają w internecie czy w daną grę OPŁACA się grać. Jeśli chcesz grać dla przyjemność to nie ma czegoś takiego jak "opłaca" czy nie.
Co do tego nastawienia graczy to jest to według mnie szeroki temat. Tyczy się to gier mmo i single. Zauważcie jak wielu ludzi podchodzi do gier. W grach mmo ludzie jak najszybciej chcą dojść do end gameu (pomijając wiele misji, lokacji, mnóstwa contentu, skipując wszystko żeby mieć coś jak najszybciej). W grach single jest ciekawa rzecz, bo w wielu przypadkach nawet połowa nie dociera do końca gry... Przykład posłużą tutaj gry z PS4 (na portalu ppe wszystko co związane z Playstaton jest bronione, ale to pokazuje pewną hipokryzję i problem) nastawione na historę (w większośći liniową). Uncharted, The Last of Us, Horizon: Zero Dawn i wiele innych gier - w każdej grze jedynie jakaś część dała radę dotrwać do końca gry. Kto ostatnio grając w grę mmo/single (bez różnicy) wsiąknął na tyle, że zapomniał o wszystkim do okoła? Gdzieś usłyszałem, że ktoś ograł content w WoWie... ale jak? Mnóstwo misji, ogromny świat, mnóstwo rzeczy, wspaniałe lore. A no tak, bo jak najszybciej do max lvl i robić wszystko to samo na okrągło. Krytykowany The Elder Scrolls Online jest taki zły? Według mnie nie, bo większość porównuje TESO do innych gier. Po co? Gra posiada piękny świat, mnóstwo ksiąg po przeczytania, niebanalne zadania, gra posiada klimat.
Przy mmo trzeba pościągać sobie kilka gier (przed jedynie zerkając na jakiś gameplay czy opis i tyle) i być może trafimy na taką grę przy której spędzimy wiele wspaniałych chwil. Granie to nie praca. Gra ma wam dawać przyjemność i radość. Jeśli ktoś siedzi 5h i zmuszasz się przy farmieniu czy lvlowaniu no to widocznie ta gra nie jest warta uwagi. O ilę pamiętam kiedyś był tutaj news o jakimś bodajże... starszym facecie który grał w jakieś mmo które później zostało zamknięte. To jest piękne. Są ludzie, którzy grają w gry podobają się im na tyle, że zostają nawet do zamknięcia. A większość już dawno by grę opuściła.
Bywają gry świetna jak i te często marne. Jednak nie wpadajcie w tę manię do niczego prowadzącego wyścigu. Grajcie tak jak chcecie. Gra wam nie ucieknie i nie ma co się śpieszyć.
Sam mam czasami się wczuć w jakąś grę lub nie mogę poczuć klimatu (albo gra go nie ma), ale to nic, bo były, są i pewnie będą gry przy których spędziłem wiele pięknych chwil. Runes of Magic jest jedną z nich. Mimo, że nigdy nie miałem max lvla to bawiłem się na tyle wybornie, że nawet próbowałem jak najszybciej dobić do endgameu. Podobnie było przy Guild Wars 2 (mam lvl na kilku postaciach). Amen.