Witam wszystkich. Pewnie wielu z was na tym forum w ostatnim czasie ma problem z zagrzaniem miejsca w jakimś tytule z kochanego przez nas gatunku mmorpg. Ja też mam ten problem. Czy zastanawialiście się dlaczego tak się dzieje? Na pewno tak. Mimo to chciałbym opisać swoje własne przemyślenia i sprawdzić czy się zgadzamy.
W moim przekonaniu za utratą swego klimatu w gatunku mmorpg odpowiada… sam internet a raczej jego powszedniość. Już tłumaczę bo jestem przekonany, że was ta myśl zaintrygowała. Otóż dziś, gdy siadamy do gry to jeszcze przed stworzeniem postaci często wiemy co w tej grze jest, jak wygląda end game, jaką postacią będziemy grać, 2-3 jedyne opłacalne build’y, które będziemy na niej robić. Przeczytaliśmy już poradnik o szybkim levelingu, „crafting w pigułce” i jak najszybciej zakończyć życie naszej postaci zdobywając najlepszy ekwipunek. Odpalamy grę i skipujemy zadany nam przez twórców content gdyż „prawdziwa” gra zaczyna się dopiero po wbiciu maksymalnego poziomu doświadczenia. Później czeka nas chodzenie na te same instancje x razy i z głowy. Czekamy na dodatek.
Ilość informacji i łatwy dostęp do nich sprawia, że często nawet jeśli natrafimy na jakiś problem nawet nie próbujemy go rozwiązać, bo przecież ktoś już go na pewno miał i zdążył się podzielić rozwiązaniem na forum. Do tego kolega ma już dwa poziomy więcej, muszę gonić. No właśnie, nie grać tylko gonić.
Szale przechylają opinie graczy, głownie te negatywne. Mała populacja, nudne questy, powtarzalność, słaba optymalizacja bla bla bla. Ilu ludzi nie spróbowało nawet gry kierując się opiniami ludzi, że szkoda na nią czasu?
Brzmi znajomo, pewnie nie do końca i nie u każdego ale jakiś schemat stworzyliśmy, w którym sporo ludzi odnajdzie wspólny mianownik. Do tego wszystkiego dochodzi mnogość produkcji, które mówiąc złośliwie, są skinami do 2-3 gier powstałych na początku tego stulecia. Większość prezentuje te same rozwiązania, proponuje taką samą rozgrywkę i skupia się na „end gejmie”. A my mamy powód by ponarzekać w najlepsze.
Najbardziej irytuje mnie sam proces levelowania, który jest traktowany po macoszemu. Jest tworzone szereg instancji, które nie służą kompletnie niczemu. Nie są nawet trochę wymagające, nie ma z nich żadnego profitu w postaci ekwipunku ponieważ za godzinę będę miał 3 poziomy więcej i lepszy miecz z zadania pobocznego - „przynieś 10 skór dzika”. W FFXIV twórcy zmusili graczy do przechodzenia dungeonów by poruszyć fabułę dalej, w moim odczuciu fatalny pomysł. W innych grach natomiast twórcy kuszą daily bonusem równając tym samym instancję z dłuższym questem.
Kolejną rzeczą jest populacja gier. Ile dobrych gier faktycznie umiera z tego powodu a ile przez „pozorowanie wyludnianie”? Przykład: w produkt A gra 5000 graczy, na forum daje się słyszeć, że gra świeci pustkami, szkoda czasu. Nowi gracze czytając to nie przychodzą a część starych widząc, że tytuł nie jest w najlepszej kondycji odpuszcza. A przecież nie potrzeba nam milionów na serwerze by się dobrze bawić. W party jest 5 osób, na rajdzie 20, na bg 40. Open world to w znacznej mierze gra solo. Trudny content zazwyczaj zamyka się w ramach gildii, która liczy sobie 100, 200, 300 osób to już tłok. Dlaczego więc 5 tysięcy ludzi to wymierająca gra? Czy naprawdę sam widok poruszających się nicków, z którymi nigdy nie wejdziesz w żadną interakcję jest tak bardzo niezbędny do funkcjonowania gry? Czy może obawiamy się widma zamkniętych serwerów i kolejnego straconego czasu w naszym życiu?
Na koniec pochylam się nad tym sławnym „end game”. Czasami zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby stworzyć grę kilkupoziomową. Zamiast żmudnego levelowania po prostu zrobić trzy, cztery czy pięć „eng gejmów”. Postawić przed graczem zapory, przez które nie może przejść. Musielibyśmy wtedy stworzyć sobie ekwipunek by pójść na szereg instancji, z których dostaniemy ekwipunek pozwalający ukończyć rajd. Do tego na przykład druga część „klucza” z aktywności pvp i bum… brama stoi otworem a my zmierzamy do kolejnej krainy. Brzmi znajomo, trochę jak płatne dodatki do gier wydawane co dwa lata. A gdyby podstawkę skonstruować tak by przejście jej zajęło 2 lata? To się pewnie nie opłaca i nigdy takiej produkcji nie dostaniemy.
To tyle z mojej strony, zachęcam do komentowania i wspólnego narzekania jakie to nasze życie, graczy mmorpg, jest trudne Pozdrawiam i życzę aby każdy szukający w końcu znalazł grę przy której nie będzie szkoda czasu