Czy warto wracać?

Witam, zostawiłam nevera pòł roku temu, zastanawiam się nad powrotem. I teraz proste robotnicze pytanie czy warto tam wracać, jak z populacją graczy? Jak z polskimi gildiami? Pozdrawiam.

Podpinam się pod post wyżej, także jestem skłonny do powrotu w zależności od odpowiedzi na pytania :D

Graczy w miescie i na mapach jest sporo, jeśli nie liczysz na pvp to możesz smiało grac p2w nie jest odczuwalne na pve, wszystko mozna wydropic, eq z misji albo z AH ale wiadomo, ze trzeba troche czasu poświęcić no i zrobić build natomiast na pvp juz tak troche p2w czuć ze względu na kamienie ulepszenia dostępne w IS ale normalie da sie je wydropic lub kupic także mozna grac, gildie Pl sa np Shadow returns PL i jest aktywna bo widziałem jej członków po mapach. Gdybyście zaczynali dajcie znać mam tam postac chyba 69 lvl

Jak 69 lvl to end-game nawet nie liznąłeś :P. Już dawno na pvp jest tak że każda klasa ma swoje zadanie, a postać ulepszasz tylko do pewnego poziomu, później masz ulepszanie dla ulepszania... Skoro na łotrzyku zabijasz na kombo każdego, to te 0.002% więcej dps'a nie da ci wcale lepszego efektu. To samo na healerze - gdy leczysz na full hp pojedyńczym healem to te 0.002% heala więcej nie zrobi różnicy. To już bardziej przydają się buffy z kampanii (kilka tysięcy darmowego dps'a przy co drugim, trzecim healu? Why not). Upgrade itemów został jakiś czas temu zmieniony na nowy system, jest o wiele łatwiejszy od poprzedniego i szybciej idzie wbić wyższą rangę mniejszym nakładem czasu i golda.

A co do pytania czy warto wrócić... Pytanie brzmi : czemu zrezygnowałeś z gry? Jeśli nie podobał ci się system walki, end-game (robienie kampanii, smoków, dungeonów, zapętl i powtórz) to raczej nie ma cudownej odmiany i możesz nawet gry nie pobierać. Jest to co było - tylko więcej i lepiej (więcej dungeonów, więcej map, questów, raidów/triali... a wszystko to lepiej/ciekawiej zaprojektowane).

Ludzi gra sporo, dungeony wyszukuje w chwilę na end-game i to niezależnie od pory. Z pvp trochę gorzej, ale to dlatego że ta gra nigdy nie była grą pvp (jednak jest rozpiska daily "eventów" że tak to nazwijmy, i gdy tam wskoczy "pvp" to nie ma problemu ze znalezieniem grupy, nawet o 7 rano) :P

A co do gildii - to znajdziesz wszelkiego rodzaju, zarówno anglojęzyczne, jak i polskie. Sam byłem do niedawna w polskiej gildii w której było te 30-40 osób dziennie aktywnych. A to w zupełności starczało na wszystko - na smoki gildyjne, na pvp, na dungeony. Najczęściej było tak że gdy pojawiał się daily event na pvp to postawała jedna lub dwie grupy na pvp, a prócz tego jeszcze normalnie działały z 4 grupy na dungeonach + masa tzw freelancerów która gdzieś tam sobie biegała i robiła np kampanie czy coś :P. Ach, pamiętam te rozmowy do późna w nocy gdy się dyskutowało o buildach... Zwłaszcza gdy kleryków było u nas mało (raptem dwóch, no, może trzech jak była potrzeba) to się robiło chińskie testy - farmiło żetony do totalnego resetu postaci, a potem się umawiało dwie grupy, jedną lepszą, drugą gorszą (w pierwszej bardziej liczy sie aspekt supportowania i boostowania, w drugiej heal, tarcze, survi) i się robiło test runy na dungeonach. Potem zmiana kleryków z obu grup i powtórka. Zbierało się opinie od członków obu tych grup co sądzą, patrzyło na statystyki itd. Potem jak coś jeszcze było nie tak (w sensie zdania były podzielone) to się starano dopracować jeszcze bardziej build i powtórka z biegu. I jeszcze raz. I jeszcze. Aż potem doszliśmy do takiej perfekcji w buildach że ludzie zaczęli nawet olewać już taktyki na bossach, bo w większości nie były potrzebne jak umieliśmy ich utrzymać przy życiu, a tak to zawsze szybciej się te dungi czyściło.

Pamiętam też pewnego łowcę który strasznie narzekał że miał niski GS. Było to bodajże coś koło 9k, podczas gdy inna osoba z gildii miała 12k. Myślicie pewnie że była kolosalna różnica w dps'ie? A no i owszem. Ale na niekorzyść tego z 12k xD. Bo poleciał jakimś gotowcem z neta, podczas gdy ten przy 9k sam rozkminiał swój build i go testował na wszelkie sposoby. Oj, jak on narzekał na ten gs... Mówił że jakby on miał te 12k to by czyścił dungeony solo - i coś w tym było, w dpsie przebijał wszystkich, nieważne jaka klasa i jaki gs.

Smoki gildyjne też były całkiem całkiem. Zawsze była zbiórka 15 min przed respem smoków na placyku w gildii + ewentualnie zgloszenia na czacie. Następnie liderka gildii ogłaszała kto gdzie szedł. I nie było żadnych odwołań, skarg czy czegokolwiek. Jedyną samowolką była... podmianka kleryków na dwoch smokach xD. Ale ludzie potem sami przyznawali że tak było lepiej, do liderki też te słuchy doszły i potem każdy czekał na przydział na smoka po za 4 osobami - mną (zawsze zielony smok z powodu kleryka pod HoT'y), kumpelą po fachu (zawsze czerwony smok, burst heal), pewien warlock (solo biały smok), oraz sama liderka która zawsze prowadziła grupę na czarnego smoka. A cała reszta czekała na przydział xD. Najlepsze było to że raz nie mogłem być na smokach, dałem znać wcześniej. Ktoś tam lognął się na healera by poleczyć tego zielonego smoka... następnego dnia już normalnie poszedłem na tego smoka, po smoku na czacie : "tym razem było łatwiej", "nawet ani razu nie padłem", "gj healer", "różnica między zawodowym healerem a takim z doskoku" (bo prawie każdy ma alta-healera, mniejsze wymogi na dungeony, a także szybciej je znajduje niż dps) i tak dalej. Aż człowiekowi się milej na duszy zrobiło xD.

W skrócie - w tej grze był ten wazny aspekt socjalny, to nie był wow gdzie stoisz w miescie i kolejkujesz się na kolejnego dunga, bez znaczenia czy z randomami czy z gildią. Jednak tu twórcy mieli parę udanych pomysłów jak np te smoki gildyjne - idealnie wiązały gildie, a czasami nawet sojusze (zbiory kilku gildii) gdy jakiejś gildii brakowało ludzi, albo robiono dragon run o nietypowej porze np w południe. nie było lekko, wymagało zgrania i podziału obowiązków, wymagało jakiejś synchronizacji z członkami gildii.

Całą sztuką w dobrej zabawie w neverwinterze jest właśnie znalezienie dobrej gildii i zacieśnianie więzów. Jednemu będzie odpowiadać gildia "bez zobowiązań", innemu nie (bo np nie robią wspomnianych smoków), kolejnemu przypadnie do gustu gildia w której pół h przed smokami robi się wspólnie eventy na mapie, wraca do zamku, oddaje do skarbca gildii znaczki, a potem jedzie na smoki. A jeszcze inny w nosie ma eventy i szuka gildii która robi tylko smoki. Kwestia odpowiedniego poszukiwania :). I tak, w grę da się grać nawet 5 lat i nie czuć zmęczenia tematu :P

Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Myślę że jednak tam wrócę.

Jak ktoś jest zainteresowany wspólnym graniem_powrotem dajcie znać. Nick w grze ,, pochodnia ,,.