Digimon Masters Online

digmonek.jpg

Digimon Masters Online to bardzo specyficzna gra MMO. Jest to mocno tradycyjny tytuł i wberw pozorom nie ma nic wspólnego z turówką, jak można było zakładać przy zapowiedziach tej produkcji. Całość oparta oczywiście na dość popularnym anime - Digimon Data Squad, a sama gra jest… zresztą co ja będę mówił! Przeczytajcie materiał.

FABUŁA I GRAFIKA

Na wstępie od razu mogłem się zawieść. Nie ma w grze kompletnie żadnego jakiegoś głównego wątku fabularnego. Całość polega na połączeniu DATS i to wszystko. Nie spotkamy żadnych rewolucyjnych dialogów, zadań i tak dalej. Po prostu mylicie tytuły. Większość misji, które otrzymamy od tandetnych NPC’tów polega na zabiciu kilku potworów, albo porozmawianiu z kimś. Sprawiło mi to ogromny zawód, bo przecież tego typu tematyka ma ogromny potencjał na stworzenie niepowtarzalnej historii. Przykład? DC Universe Online. Przecież same rozmowy z Batmanem, czy innym superbohaterem sprawiały, że czuliśmy się nieco wyróżnieni. Tutaj nawet rozmawiając z bardziej znaczącymi postaciami tego nie odczujemy. No… chyba, że ktoś jest niezłym fanatykiem i będzie się jarał każdą napotkaną postacią. Ale chyba tacy nie jesteście, prawda?

Kwestia graficzna to już zupełnie inna beczka. Całość wygląda jakby była mocno przedawniona. To wcale nie jest takie straszne, bo można to znieść, ale najgorsze są klony szalejące po miastach – możemy wybrać tak naprawdę tylko trzy modele postaci co sprawia, że czujemy się nieco osaczeni w późniejszej grze. W sklepach również niewiele możemy kupić, aby zrobić się bardziej cool i wyróżniać z grupy. Niestety jest to dramatyczne. Zero edytora, który praktycznie w dzisiejszych czasach jest standardem. Wracając do wątku przewodniego – moim zdaniem wszystko wygląda strasznie słabo. Mimo, że całość ma swój klimat i pewną specyfikę, tekstury nie są dokładne, postacie wyglądają dziwnie, a otoczenie nie jest przyjazne. Przy interfejsie mamy wrażenie, że wszystko chce na nas wyskoczyć z ekranu. Nie lubię być osaczany przez takie rzeczy.

disadagin.jpg

GAMEPLAY

To jest chyba jedyny element w tej grze, który jakoś wypada w granicach „może być”. Zaczynajac zabawę wybieramy jedną z trzech postaci z anime – Masaru, Touma i Yoshino, a także swojego zwierzaczka, czyli Digimona, Agumona, Gaomona, albo Falcomona. Wyboru nie ma wielkiego, byłem wręcz pewien, że zostaniemy zasypani od początku tego typu rzeczami, a tutaj po prostu opadła mnie szczęka, ale po prostu z żalu. Mimo, że nie jestem fanem tej serii, po prostu liczyłem na coś więcej. Podobno w przyszłości ma być tego więcej, ale patrzymy na to, co jest teraz. Cały gameplay jest bardzo banalny i za trzeba pochwalić. Nie mamy skombinowanych combosów i nawet arcade’owi gracze będą mogli tutaj spędzić dużo czasu. Klikamy na danego potworka i za pomocą klawiatury numerycznej wydajemy odpowiednie polecenia naszemu „pokemonowi”. Całość jest strasznie banalna i to mi się podoba, bo sądzę, że cała gra miała być mocnym casual’em. Ciekawym aspektem może być to, że nasz poziom rośnie niezależnie od wybranego przez nas stwora. Po prostu jakbyśmy kierowali dwoma postaciami – my dostajemy oddzielne doświadczenie, on oddzielne. To samo jest z rozwojem i muszę powiedzieć, że sprawdza się to bardzo dobrze. Można to oczywiście porównać do petów, ale w tym jest coś więcej i widać potencjał na późniejsze ulepszanie tego aspektu rozgrywki.

PODSUMOWANIE

Digimon Masters Online to gra dla najmłodszych, bądź po prostu arcade’owych graczy. Jeżeli jesteście starymi wyjadaczami gier MMORPG to nie macie czego tutaj szukać. Panuje tutaj wszechobecna prostota, wszystko jest banalne i przewidywalne. Jak chcecie zasiąść na dłużej przed jakąś grą to uwierzcie – to nie dla Was. To jest szczególnie produkcja w której spędzicie wiele czasu na nerwach z powodu biegania po dziesięć razy w to samo miejsce, bądź rozmawiania setki razy z tą samą postacią. Reasumując – beznadzieja.

2/6

Dobra recenzja. Oby tak dalej :) A co do gry, to nie jest jakaś wspaniała ale można przyjemnie chwilę pograć.

digmonek.jpg

Digimon Masters Online to bardzo specyficzna gra MMO. Jest to mocno tradycyjny tytuł i wberw pozorom nie ma nic wspólnego z turówką, jak można było zakładać przy zapowiedziach tej produkcji. Całość oparta oczywiście na dość popularnym anime - Digimon Data Squad, a sama gra jest… zresztą co ja będę mówił! Przeczytajcie materiał.

FABUŁA I GRAFIKA

Na wstępie od razu mogłem się zawieść. Nie ma w grze kompletnie żadnego jakiegoś głównego wątku fabularnego. Całość polega na połączeniu DATS i to wszystko. Nie spotkamy żadnych rewolucyjnych dialogów, zadań i tak dalej. Po prostu mylicie tytuły. Większość misji, które otrzymamy od tandetnych NPC’tów polega na zabiciu kilku potworów, albo porozmawianiu z kimś. Sprawiło mi to ogromny zawód, bo przecież tego typu tematyka ma ogromny potencjał na stworzenie niepowtarzalnej historii. Przykład? DC Universe Online. Przecież same rozmowy z Batmanem, czy innym superbohaterem sprawiały, że czuliśmy się nieco wyróżnieni. Tutaj nawet rozmawiając z bardziej znaczącymi postaciami tego nie odczujemy. No… chyba, że ktoś jest niezłym fanatykiem i będzie się jarał każdą napotkaną postacią. Ale chyba tacy nie jesteście, prawda?

Kwestia graficzna to już zupełnie inna beczka. Całość wygląda jakby była mocno przedawniona. To wcale nie jest takie straszne, bo można to znieść, ale najgorsze są klony szalejące po miastach – możemy wybrać tak naprawdę tylko trzy modele postaci co sprawia, że czujemy się nieco osaczeni w późniejszej grze. W sklepach również niewiele możemy kupić, aby zrobić się bardziej cool i wyróżniać z grupy. Niestety jest to dramatyczne. Zero edytora, który praktycznie w dzisiejszych czasach jest standardem. Wracając do wątku przewodniego – moim zdaniem wszystko wygląda strasznie słabo. Mimo, że całość ma swój klimat i pewną specyfikę, tekstury nie są dokładne, postacie wyglądają dziwnie, a otoczenie nie jest przyjazne. Przy interfejsie mamy wrażenie, że wszystko chce na nas wyskoczyć z ekranu. Nie lubię być osaczany przez takie rzeczy.

disadagin.jpg

GAMEPLAY

To jest chyba jedyny element w tej grze, który jakoś wypada w granicach „może być”. Zaczynajac zabawę wybieramy jedną z trzech postaci z anime – Masaru, Touma i Yoshino, a także swojego zwierzaczka, czyli Digimona, Agumona, Gaomona, albo Falcomona. Wyboru nie ma wielkiego, byłem wręcz pewien, że zostaniemy zasypani od początku tego typu rzeczami, a tutaj po prostu opadła mnie szczęka, ale po prostu z żalu. Mimo, że nie jestem fanem tej serii, po prostu liczyłem na coś więcej. Podobno w przyszłości ma być tego więcej, ale patrzymy na to, co jest teraz. Cały gameplay jest bardzo banalny i za trzeba pochwalić. Nie mamy skombinowanych combosów i nawet arcade’owi gracze będą mogli tutaj spędzić dużo czasu. Klikamy na danego potworka i za pomocą klawiatury numerycznej wydajemy odpowiednie polecenia naszemu „pokemonowi”. Całość jest strasznie banalna i to mi się podoba, bo sądzę, że cała gra miała być mocnym casual’em. Ciekawym aspektem może być to, że nasz poziom rośnie niezależnie od wybranego przez nas stwora. Po prostu jakbyśmy kierowali dwoma postaciami – my dostajemy oddzielne doświadczenie, on oddzielne. To samo jest z rozwojem i muszę powiedzieć, że sprawdza się to bardzo dobrze. Można to oczywiście porównać do petów, ale w tym jest coś więcej i widać potencjał na późniejsze ulepszanie tego aspektu rozgrywki.

PODSUMOWANIE

Digimon Masters Online to gra dla najmłodszych, bądź po prostu arcade’owych graczy. Jeżeli jesteście starymi wyjadaczami gier MMORPG to nie macie czego tutaj szukać. Panuje tutaj wszechobecna prostota, wszystko jest banalne i przewidywalne. Jak chcecie zasiąść na dłużej przed jakąś grą to uwierzcie – to nie dla Was. To jest szczególnie produkcja w której spędzicie wiele czasu na nerwach z powodu biegania po dziesięć razy w to samo miejsce, bądź rozmawiania setki razy z tą samą postacią. Reasumując – beznadzieja.

2/6