Dlaczego kupie Star Wars: The Old Republic

Bo science-fiction to ...

Statki kosmiczne, epickie bitwy, lasery, torpedy fotonowe i dlugo jeszcze by wymieniac. Kto tego nie lubi. Star Wars zagoscilo w mojej psychice we wczesnych latach 80, kiedy wpadlo z buciorami w zatechla, szara i komunistyczna polska rzeczywistosc. Niespelna 12 -letni lepek zaciagniety przez starego do kina i wpatrzony w ekran i dziwy, ktore sie tam dzialy. Zreszta w mej podrozy po klimatach s-f mial swoj nieodzowny wplyw wlasnie staruszek, kiedy wyslal 10 letniego gnoja z kasa w reku na dol w bloku do kiosku po pierwszy numer Fantastyki. Ale Star Wars bylo prawdziwa potega uczta dla oczu. Do kin pamietam walily tabuny ludzi, a w szkole o niczym innym sie nie mowilo. Najlepszymi kolezkami byli tacy, ktorzy mieli kogos za granica, ktorym rodzina przysylala gadzety. Pamietam jak zaiwanialem pod skladnice harcerska z drugiego konca miasta nie umiejac jeszcze dobrze sie po nim poruszac po to tylko, zeby kupic model do sklejania sokola millenium. Wracajac po chyba 4 godzinach zmachany na bure, ale szczesliwy trzymajac najprawdziwszy "falcon millenium" I odliczalo sie czas do kolejnego filmu z sagi. Byly to piekne czasy :) A jeszcze piekniejsze nastaly pozniej.

Bo Star Wars to tez gry i ...

Do domu wparowal komputer. Jeszcze gierki nie byly wysmienite graficznie, ale za to koderzy ze SCENY potrafili wyczyniac cuda z obrazem i dzwiekiem ze zwyklych ataroszczakow, o amidze nie wspomne. Bo pecet w tych czasach jeszcze byl co najwyzej kalkulatorem. Ale pecet wyewoluowal i stal sie maszynka do gier. I nadszedl czas X-winga. Bylem juz starym chlopem przeciez majac 21 lat, a wpadajac do domu na 3 dniowa przepustke w piatek gralem do niedzieli i spiac dopiero w pociagu wracawszy do jednostki. Imperium Lucasa poszlo za ciosem i dalo fanom cios w nos w postaci Tie Fightera. Zmieniona szata graficzna, wysoka rozdzielczosc, speeche (z gadka tie fighter dostawal niesamowitych skrzydel) to bylo cos!!! Pokochalem latac ;)

Lucas nie stal w miejscu i jakos w polowie lat 90 wyszly Jedi Knight I/II i Academy. Machanie mieczem, blastery i moc!!! Jeszcze prymitywna, ale juz dajaca sile i uczte dla oczu. Widok kroczacego AT. Ekran skwierczal od nadmiaru adrenaliny. Pokochalem walczyc na ziemi :)

Kiedy pokochalem byc taktykiem? Po Rebellion. Skomplikowana i dosc statyczna. Przez wielu niedoceniona i opluwana. Nie da sie ukryc, ze byla skierowana do myslacego odbiorcy, a nie fana siekanek. Ten kto ja docenil i zaglebil sie w swiat dostal w zamian zarwane oczy i namiastke commandera.

Nastaly czasy tzw. 2k i zaczalem sie troche bujac po swiecie ( bo musialem ) i z jednej z takich eskapad przywiozlem trojpak SW do domu z piekna reklamowka SW:Galaxies. Drzace lapy ( po przepiciu), 14-dniowy trial, instalacja i...2 tygodniowy urlop, ktory przeksztalcil sie prawie 4 miesiace ) Swiat Galaxies graficznie moze byl hmmm... mozna powiedziec z lekka sterany zyciowo, ale zyl. Zyl pelnia zycia. Wybrawszy jak zwykle role suportu w postaci medyka ( mam jakies skrzywienie na te klasy w prawie kazdej grze) biegalem sobie zadowolony. Ale obowiazki zyciowe wzywaly i trzeba bylo te harce skonczyc ;)

Nie mozna nie wspomniec o sztandarze fabularnym Star Wars z Bioware, czyli Knights of the Old Republic. Wieloplanowa i zagmatwana opowiesc z kanonu swiata Star Wars, czulem sie jakbym sam pisal scenariusz. Rozbudowana sciezka postaci i druzyny potrafila zaskakiwac i ukrasc wiele wieczorow. Prawdziwa uczta dla fanow cRPG. W miedzyczasie siekalem tez w Neverwinter Nights na roleplay serwerze i szczerze powiedziawszy brakowalo mi tego izometrycznego widoku ;) za to system walki byl utrafiony w samo sedno. Taktycznie i strategicznie dawal czas, a nie byl bezmyslnym klikaniem.

Ale czasy 2k przyniosly tez mala tragedie, bo...

Star Wars to film i kasa...

Kasa, bo chyba nie nuda popchnely Lucasa do popelnienia morderstwa na tym Uniwersum. IV,V,VI czesc sagi byly istnym majstersztykiem kina science-fiction. Piewsze w swoim rodzaju opracowane efekty specjalne w pierwszym wybudowanym do tego celu studio zapoczatkowaly ere kosmosu na ekranach nie znana do tej pory widzom. I cos, co nie bylo papierowe i mialkie. Mianowicie fabule, ktora traktowala kazdego bez wyjatku, czy byl niedorostem, czy dziadkiem jak doroslego. Nie jak szczyla bez mozgu, a takie odczucia mialem wlasnie, gdy ogladalem I,II,III czesc. Preludium Gwiezdnych Wojen i gwozdz do trumny calej sagi. W sumie sie nie dziwie, pokolenie mlodszych widzow dostaje film adekwatny do stopnia swojego rozwoju ;) Duzo slodyczy i nic ponad to. Gowno w papierku od cukierka... Tym wlasnie bylo owe Preludium I,II,III. I nie uratowaly tego ani role Natalie Portman, czy Liama Neesona. Za to lala Jar-Jar Binksa dopelnila ta farse w calosci. Ale coz...

Placz i graj...

SW ma urok. Urok swiata, ktorego nie trzeba byc wielkim fanem. Ma epickosc, ktorej brakuje w natloku dzisiejszych gniotow. Ma bohaterow i dusze. Czy trzeba wiecej?

Swiat rozbudowany oszczedzi starszym graczom masy rozwydrzonych bachorow umiejacych wydukac tylko "noob, lame, fu" albo i naszych rodzimych "zal" czy "nom". To samo z P2P. Grajac kilka lat w EVE Online zauwazylem, ze ta forma platnosci odsiewa pewnych ludzi. Stopien skomplikowania EVE to granica dla nieogarow. Druga sa pieniadze, ktore odstraszaja domoroslych rozwydrzencow :) Item-shop to z drugiej strony to faworyzowanie graczy z nadmiarem gotowki i lamanie i tak niklego balansu graczy w kazdej grze. W Eve ten balans jest zalezny wlasnie od graczy i ich umiejetnosci. W takim WoW przypuszczam jest podobnie, nie wiem nie gralem. A kasa zapewne zabilaby to w dosc krotkim czasie, bo na SW:tOR dosc duzo ludzi czeka i ostrzy sobie zeby. W sumie wlasnie tez licze, ze taki wlasnie bedzie. Trudny, skomplikowany, zlozony. Bedzie wtedy radocha na pare miesiecy, a nie tydzien meczarnii gniota.Oczywiscie Bioware moze koncertowo sp***dolic ten produkt, ale udowodnili nie raz, ze sa rzetelnymi rzemieslnikami i znaja sie na swoim fachu jak malo kto. A przynajmniej wierze w nich grajac w niejedna gierke z ich stajni.

A wiara jak to mowia czyni cuda :)

Super historia życia i gadanie o filmie. Tylko co to ma wspólnego z grą?

No właśnie to. Kupi grę, ponieważ jest fanem całej serii i bez względu jaka ta gra będzie kupi i zagra w nią.

To ma być odpowiedź na artykuł guru, najlepiej jego tekst właśnie przeczytać.

Guru nie jest fanem serii i nie kupi a Grafi0 jest fanem i kupi grę. Po co tyle sensacji robić.

Nie wiem czy to odpowiedz. Po prostu ciekawa historia z zycia fana sagi, ale to portal o mmo a nie fan site SW. jesli felieton Guru mogłby w jakims stopniu wpłynąc na to czy zagram, to ta opowiesc na pewno na to nie zrobi :)Wiec moj drogi nie udała Ci sie riposta, moim zdaniem.

A to jest miejsce zwane "Wasze teksty", a nie "Felietony". Poza tym nie jestem fanem serii, a lubie ten swiat. Swiat Galactica, GiTS, Babilon5, czy StarGate tez sa fajne. Nie zyje ich zyciem , a w gre zagram, zeby poczuc klimat czegos czego sie nie da opisac. A kontra powstala w odpowiedzi na jawna profanacje SW przez Guru.

Tak jak napisał Grafi0, u mnie przygoda z SW rozpoczęła się podobnie. Fascynacja i sentyment do starej sagi został do dzisiaj, dlatego jestem ciekawy jak wypadnie SW:TOR.

Za dużo czasu w swoim życiu poświęciłem na książki,gry,filmy,fanty związane z SW ... by przejść obojętnie obok bez wyzywających emocji dzieciństwa szalonego zapaleńca "Mocy".

Grafio podziwiam, muślałem że tylko ja pamiętam o "X-wing","Tie Fighter" czu" X-wing Vs Tie FIghter". Ja też kupie. bo SW to SW i choćbyście sie złożyli w 5 miejscach to Saruman/Bormomir nigdy nie będzie tak wyrazisty jak Darth Vader. Wystraczy poczytać....

Zastanawiające, jaki budżet miał zapewniony SWTOR ? (metafora...)

Graficznie, klapa.

Mechanika, według mnie klapa.

- brak animacji, mimiki twarzy, (innych obrębów ciała)

- brak dopracowanych, efektów wizualnych podczas ataku (tzn, obecne mogły by lepiej wyglądać...)

- zaobserwowałem, duże tereny... i dużo nie wykorzystanego terenu,

Nawet, oddaje wrażenia - nudniejsze od WoWa - nie mówię o fabule.

Dragon Nest - góruje animacyjnie, nie mówię Tu o efektach ataków (chociaż...)

Zobaczmy, najbardziej oczekiwane MMO :

- animacje, mimika twarzy, ruch oczów... , wrażenie oddychania , ruch uszów ... ... można by zachwalać pracę ArenaNet...

Zaraz będzie, krytyka typu : Nadrabia to fabułą ? Dźwiękami ?

Fabuła i Dźwięki = Film.

Sądzę że GW2, góruje nawet z fabułą (Historia Osobista Postaci) lub (Dynamiczne Wydarzenia - Globalne) dają już do-wiwatu.

Dźwięki, też nie są słabe.

Walki Statków ?

Cóż, trudno by porównywać GW2 z takimi elementami, każda gra - coś innowacyjnego oferuje.

SWTOR - oferuje walkę kosmicznych statków.

GW2 - oferuje WvWvW, gdzie nie polega tylko na niszczeniu, ale o opanowaniu terenu (obiektów).

Zagorzałym, fanem uniwersum SW nie jestem, jednakże lubię SW.

Jednakże, oglądając gameplaye - SWTOR odpycha mnie coraz bardziej.

Cena...

Waga Klienta...

Odpowiedz : Nie, nie podoba mi się to.

Pomysł ściągania 27GB przy 1-2mb/s łączu - i potem płacenie absurdalnego abonamentu, lub też kupienie absurdalnej drogiej kolekcjonerskiej wersji.

Podziękował, temu tytułowi.

On nie jest na rynek Europejski ^^ - za drogi.

Jedni, będą kupować i grać...

Drudzy, zawiedli się, może spróbują lub też nie zagrać...

Trzecim, nie podoba się, nawet nie tkną to palcem...

Kupię ? Nie Kupię ? - to jest indywidualna sprawa,

jednych stać, innych nie...

albo powyższe argumenty, jest z tym różnie.

Moja osoba, ubolewa - początkowo epickie filmiki, zachwalana, ludzie rzucili się na "chce w to zagrać".

A fakty gameplaye, etc. -> żenada, im wyszła.

Nie lubię zawodzić się ...

Najbardziej bawi mnie nowy argument przeciwników gry, chodzi mianowicie o jej rozmiar.

Panowie trzeba sobie zdać sprawę z kilku faktów, po pierwsze tego typu gry przeznaczone są na rozwinięte rynki na których wszystkich graczy stać na abonament i szybkie łącza(będące standardem), z waszych słów można by wywnioskować, że ta gra jest kierowana specjalnie dla Polaków, po trzecie szerokopasmowy internet jest dostępny nawet u nas.

Nie wiem gdzie wy mieszkacie, ale w mojej rodzinnej Łodzi nie ma najmniejszego problemu z dostępem do całkiem dobrych łącz internetowych.

Podam kilka przykładów wraz z ceną, aby nie być gołosłownym:

TVK Toya(5 pod względem wielkości w Polsce)

4 Mbps - 44,99zł

12 Mbps -64,99zł

25 Mbps - 74,99zł

50 Mbps -94,99zł

TVK Retsat(lokalna kablówka)

2 Mbps - 30zł

6 Mbps - 50zł

18 Mbps - 70zł

60 Mbps - 91zł

Telefonia Dialog (obłożyła całe osiedle światłowodem)

przykładowa cena promocyjna to 70 zł za 50 Mbps

To tylko trzy przykłady z kilku jakie mogę od ręki wymienić, zatem proszę nie pisać o wolnym internecie w Polsce, no chyba, że ktoś mieszka na wsi czy w malutkim miasteczku gdzie nie warto inwestować w infrastrukturę, ale nawet wtedy można skorzystać z szybkiego internetu Cyfrowego Polsatu w najnowszej technologii LTE (do 100Mbps).

Podziękował, temu tytułowi. On nie jest na rynek Europejski ^^ - za drogi.

Ja bym powiedzial, ze nie jest za drogi. Jest skierowany do specyficznego odbiorcy. Do doroslego, zarabiajacego na siebie, swoje zycie i zabawe czymkolwiek by nie byla. Takze do koneserow SW> Cena i abonament dla mnie sa raczej na in plus, jak napisalem, sa gwarancja i granica nie do przekroczenia dla pewnego gatunku nastoletnich rozwydrzencow, ktorych pelno w kazdym free mmo. Czy bedzie droga? Pewnie z pozycji nastolatka, 20+ moze i tak bym myslal. Dzisiejsze nastolatki niech sobie uswiadomia, ze jeszcze 10-15 lat temu gierki na PC oscylowaly cenami w progu 100-200 zl i tez je ludzie kupowali.. Ale inne czasy i inna historia. Heheh wulgarnie to ujmujac, Lucas oszczedzi tym ludziom nawaly motlochu :) No, ale to nie jest argument na nadchodzace najlepsze mmorpg. Poza tym GW2 i SW to zupelnie inne gry, tak pod wzgledem fabuly , jak i systemu platnosci. Porownanie chyba z lekka nie na miejscu. Co do gameplayow, obie gry moga sie jeszcze zmienic w momencie wydania, wiec wstrzymalbym sie od wyglaszania co bedzie. Zobaczymy.

@Blugkolff

- Łódź, nie jest najmniejszym miastem w Polsce.

- Łódź, z tego co pamiętam jest dość blisko granicy z Niemcami, widzisz u mnie bardziej Rosji :D

- u Ciebie, 4 Mbps - 44,99zł, a u mnie 1Mbps, uwierz że wschodzie/środku Polski jest od groma nie uczciwych i wyzyskujących dostawców internetu.

@Grafi0,

"PC oscylowaly cenami w progu 100-200 zl"

Dla Twojej wiadomości, nawet obecnie tyle gry kosztują.

Co zwykła gra, którą raz kupujesz do SWTOR ?

Wydajesz nie wiem ~200pln, dodatkowo ściągasz kobyłę lub ile ~500 ? kolekcjonerska... i o ile jest miech darmowego grania ?

A potem ile ~50 płacisz za granie miesięcznie ? Rocznie 720 ?

Niby nie dużo, ale też nie mało - zależy kto jakie ma dochody.

Jak ktoś zarabia 2k-3k i nie ma na co wydawać, a proszę bardzo - kupuj se.

Nie jestem od przekonywania innych pod tytułem "Nie kupuj tego bubla" - wymieniłem swoją opinie, co zrobię.

Zamiast wydawać 500pln na bubla wolę wydać na GW2 :]

Wiesz argumentacja polityki wydawcy by przyciagnac tlumy ludzi do gry sprzedajac ja jednorazowo, a nie abonamentem do tego wielkoscia instalki czy szybkoscia lacza i nazywajac ja dlatego bublem mozesz sobie o kant d*py potluc. Musisz uswiadomic tez, ze europa nie lezy w polsce tylko jest odwrotnie. I w sumie na swiecie byle kiosk z grami oferuje ich 1k, gdy w polsce renomowany wydawca, czy przedstawiciel szczyci sie ich 100. Tak samo jest z cenami. Zyjemy na zadupiu to i tak postrzegamy swiat. Tyle, ze tam nikogo cena nie dziwi za abonament. Wielkosc instalki to tez najmniejszy problem. Chyba wazniejsze bedzie co soba bedzie gra reprezentowac. A Twoja argumentacja porownalbym co lepsze? kupie jabola, bo tanszy czy delektowac sie markowym winiakiem :)

@Grafi0.

Polska jest Polską, nie oznacza że jest gorszym bytem.

A można to zobaczyć po przez działalności niektórych firm, jak odnoszą się do Polski.

League of Legends - zobacz, mamy w wersji Angielskiej / Niemieckiej / Hiszpańskiej i Francuskiej (nie jestem pewny co 2 ostatnich), no i także Polską, przecież w Europie nie tylko te 4-5 krajów istnieje...

Prawdą jest że Niemiec ma wygodniej. (przykład...)

Zarabia w Euro i to nie mało, to mu wydanie 100-200 Euro nie sprawi problemów, a potem miesięcznie po 10-20 Euro. - Fakt.

Ustalamy, fakty że jak na rynek polski, cena kolekcjonerskiej wersji SWTOR jest dosłownie drogi.

Przepuszczenia, chodzą że nawet ArenaNet, nie zrobi w Polsce wersji kolekcjonerskiej GW2 droższej niż 300-350 PLN.

(a przecież, tutaj nie ma abonamentu)

Wniosek, firma zajmująca się SWTOR - łasi się na kasę, jak sępy ^^

Nawet z ciekawości zrobiłem test i 56 letniego rodzica, spytałem odnośnie odczuć.

GW2 - pokazałem jedynie kreator postaci, każdej rasy.

SWTOR - pokazałem kreator postaci i gameplaye z krajobrazami.

Zaznaczam, że nawet mój rodzić lubi oglądać filmy z SW, nie raz nawet jak leci w TV ogląda to, słychać to... ^^

Jak skomentował to ? :>

Nie, mam zamiaru dyskutować : Nie kupuje bo / Kupuję bo - taka tematyka jest bezsensu, lepiej można podyskutować odnośnie wrażeń/opinii/odczuć.

Nie zachwyca mnie, nic w SWTOR - nie kupuję, nawet nie spróbuje, ponieważ według mnie, samo spróbowanie zagrania wynoszą zbyt duże koszty.

Mogę, tylko powiedzieć. Miłego dnia, życzę w przyszłości miłej zabawy z SWTOR. :)

ta, nie spróbujesz wydać 20 złotych by zagrać w pre ordera i sprawdzić gierki, złotówą jesteś i tyle... dla ciebie 20 złotych to ogromne koszty ...., fajnie jest mieć 10 lat gdy mama daje tylko złotówkę na dzień.. :]

Grafi0 - w tym przypadku zgadzam się z Twoim avatarem :D

Bo science-fiction to ...

Statki kosmiczne, epickie bitwy, lasery, torpedy fotonowe i dlugo jeszcze by wymieniac. Kto tego nie lubi. Star Wars zagoscilo w mojej psychice we wczesnych latach 80, kiedy wpadlo z buciorami w zatechla, szara i komunistyczna polska rzeczywistosc. Niespelna 12 -letni lepek zaciagniety przez starego do kina i wpatrzony w ekran i dziwy, ktore sie tam dzialy. Zreszta w mej podrozy po klimatach s-f mial swoj nieodzowny wplyw wlasnie staruszek, kiedy wyslal 10 letniego gnoja z kasa w reku na dol w bloku do kiosku po pierwszy numer Fantastyki. Ale Star Wars bylo prawdziwa potega uczta dla oczu. Do kin pamietam walily tabuny ludzi, a w szkole o niczym innym sie nie mowilo. Najlepszymi kolezkami byli tacy, ktorzy mieli kogos za granica, ktorym rodzina przysylala gadzety. Pamietam jak zaiwanialem pod skladnice harcerska z drugiego konca miasta nie umiejac jeszcze dobrze sie po nim poruszac po to tylko, zeby kupic model do sklejania sokola millenium. Wracajac po chyba 4 godzinach zmachany na bure, ale szczesliwy trzymajac najprawdziwszy "falcon millenium" I odliczalo sie czas do kolejnego filmu z sagi. Byly to piekne czasy :) A jeszcze piekniejsze nastaly pozniej.

Bo Star Wars to tez gry i ...

Do domu wparowal komputer. Jeszcze gierki nie byly wysmienite graficznie, ale za to koderzy ze SCENY potrafili wyczyniac cuda z obrazem i dzwiekiem ze zwyklych ataroszczakow, o amidze nie wspomne. Bo pecet w tych czasach jeszcze byl co najwyzej kalkulatorem. Ale pecet wyewoluowal i stal sie maszynka do gier. I nadszedl czas X-winga. Bylem juz starym chlopem przeciez majac 21 lat, a wpadajac do domu na 3 dniowa przepustke w piatek gralem do niedzieli i spiac dopiero w pociagu wracawszy do jednostki. Imperium Lucasa poszlo za ciosem i dalo fanom cios w nos w postaci Tie Fightera. Zmieniona szata graficzna, wysoka rozdzielczosc, speeche (z gadka tie fighter dostawal niesamowitych skrzydel) to bylo cos!!! Pokochalem latac ;)

Lucas nie stal w miejscu i jakos w polowie lat 90 wyszly Jedi Knight I/II i Academy. Machanie mieczem, blastery i moc!!! Jeszcze prymitywna, ale juz dajaca sile i uczte dla oczu. Widok kroczacego AT. Ekran skwierczal od nadmiaru adrenaliny. Pokochalem walczyc na ziemi :)

Kiedy pokochalem byc taktykiem? Po Rebellion. Skomplikowana i dosc statyczna. Przez wielu niedoceniona i opluwana. Nie da sie ukryc, ze byla skierowana do myslacego odbiorcy, a nie fana siekanek. Ten kto ja docenil i zaglebil sie w swiat dostal w zamian zarwane oczy i namiastke commandera.

Nastaly czasy tzw. 2k i zaczalem sie troche bujac po swiecie ( bo musialem ) i z jednej z takich eskapad przywiozlem trojpak SW do domu z piekna reklamowka SW:Galaxies. Drzace lapy ( po przepiciu), 14-dniowy trial, instalacja i...2 tygodniowy urlop, ktory przeksztalcil sie prawie 4 miesiace ) Swiat Galaxies graficznie moze byl hmmm... mozna powiedziec z lekka sterany zyciowo, ale zyl. Zyl pelnia zycia. Wybrawszy jak zwykle role suportu w postaci medyka ( mam jakies skrzywienie na te klasy w prawie kazdej grze) biegalem sobie zadowolony. Ale obowiazki zyciowe wzywaly i trzeba bylo te harce skonczyc ;)

Nie mozna nie wspomniec o sztandarze fabularnym Star Wars z Bioware, czyli Knights of the Old Republic. Wieloplanowa i zagmatwana opowiesc z kanonu swiata Star Wars, czulem sie jakbym sam pisal scenariusz. Rozbudowana sciezka postaci i druzyny potrafila zaskakiwac i ukrasc wiele wieczorow. Prawdziwa uczta dla fanow cRPG. W miedzyczasie siekalem tez w Neverwinter Nights na roleplay serwerze i szczerze powiedziawszy brakowalo mi tego izometrycznego widoku ;) za to system walki byl utrafiony w samo sedno. Taktycznie i strategicznie dawal czas, a nie byl bezmyslnym klikaniem.

Ale czasy 2k przyniosly tez mala tragedie, bo...

Star Wars to film i kasa...

Kasa, bo chyba nie nuda popchnely Lucasa do popelnienia morderstwa na tym Uniwersum. IV,V,VI czesc sagi byly istnym majstersztykiem kina science-fiction. Piewsze w swoim rodzaju opracowane efekty specjalne w pierwszym wybudowanym do tego celu studio zapoczatkowaly ere kosmosu na ekranach nie znana do tej pory widzom. I cos, co nie bylo papierowe i mialkie. Mianowicie fabule, ktora traktowala kazdego bez wyjatku, czy byl niedorostem, czy dziadkiem jak doroslego. Nie jak szczyla bez mozgu, a takie odczucia mialem wlasnie, gdy ogladalem I,II,III czesc. Preludium Gwiezdnych Wojen i gwozdz do trumny calej sagi. W sumie sie nie dziwie, pokolenie mlodszych widzow dostaje film adekwatny do stopnia swojego rozwoju ;) Duzo slodyczy i nic ponad to. Gowno w papierku od cukierka... Tym wlasnie bylo owe Preludium I,II,III. I nie uratowaly tego ani role Natalie Portman, czy Liama Neesona. Za to lala Jar-Jar Binksa dopelnila ta farse w calosci. Ale coz...

Placz i graj...

SW ma urok. Urok swiata, ktorego nie trzeba byc wielkim fanem. Ma epickosc, ktorej brakuje w natloku dzisiejszych gniotow. Ma bohaterow i dusze. Czy trzeba wiecej?

Swiat rozbudowany oszczedzi starszym graczom masy rozwydrzonych bachorow umiejacych wydukac tylko "noob, lame, fu" albo i naszych rodzimych "zal" czy "nom". To samo z P2P. Grajac kilka lat w EVE Online zauwazylem, ze ta forma platnosci odsiewa pewnych ludzi. Stopien skomplikowania EVE to granica dla nieogarow. Druga sa pieniadze, ktore odstraszaja domoroslych rozwydrzencow :) Item-shop to z drugiej strony to faworyzowanie graczy z nadmiarem gotowki i lamanie i tak niklego balansu graczy w kazdej grze. W Eve ten balans jest zalezny wlasnie od graczy i ich umiejetnosci. W takim WoW przypuszczam jest podobnie, nie wiem nie gralem. A kasa zapewne zabilaby to w dosc krotkim czasie, bo na SW:tOR dosc duzo ludzi czeka i ostrzy sobie zeby. W sumie wlasnie tez licze, ze taki wlasnie bedzie. Trudny, skomplikowany, zlozony. Bedzie wtedy radocha na pare miesiecy, a nie tydzien meczarnii gniota.Oczywiscie Bioware moze koncertowo sp***dolic ten produkt, ale udowodnili nie raz, ze sa rzetelnymi rzemieslnikami i znaja sie na swoim fachu jak malo kto. A przynajmniej wierze w nich grajac w niejedna gierke z ich stajni.

A wiara jak to mowia czyni cuda :)