Jest upał, zatem być może ktoś zajrzy tu i przeczyta, bo naszła mnie ochota na wypociny starego dziadka
Jestem na dwumiesięcznym L4 - więc z racji sporej ilości czasu do zmarnowania - pograłem cały czerwiec we wszystkie części Diablo, włącznie z modami.
Grałem w:
- Diablo 1 (głównie z modem Belzebub)
- Diablo 2+LoD (z różnymi modami i trochę bez)
- Diablo 3
- Diablo Immortal (wbiłem 42 poziom mistrzowski)
Pograłem długo i po przeanalizowaniu wszystkiego, stwierdzam że najlepszą grą z powyższej listy, dla mnie - jest Diablo 1 z modem Belzebub.
Tak, stara poczciwa jedynka Diablo wygrała nawet z dwójką.
Dlaczego?
Ano dlatego że Diablo 1 ma to COŚ - czego nie ma nawet Diablo 2, a co dopiero 3 czy Immortal.
Po pierwsze primo:
- System dropu (to ma też dwójka) powoduje że wciąż chcemy jeszcze raz wejść do katakumb, bo może dropnie unikat lub część setu…) w efekcie siadamy pograć wieczorem, a kończymy rano z poczuciem że minęło góra pół godziny.
Po drugie primo:
- Klimat i jeszcze raz Klimat, grając w Diablo 1, za każdym razem gdy wchodziłem do podziemi, zastanawiałem się, czy spotkam moby odporne na moje ataki z głównej broni i będę musiał pójść do innych lochów, lub męczyć się niemiłosiernie z nimi? Albo jakiego mini bossa spotkam, czy będzie to arcytrudny dla warriora nietoperz z zamrażaniem, czy może łatwy dla warriora ale trudny dla maga i łuczniczki super szybki piekielny ogar na którego będę polował pół godziny odciągając od niego obstawę? Każdy krok w zwykłych podziemiach Diablo 1 - to przygoda, zginąć można nawet od pułapki przy otwieraniu skrzynki. Z każdej beczki i każdego moba może dropnąć super item, choć szansa na taki jest niewielka.
A po powrocie z podziemi, po przeglądnięciu łupów, sprzedaniu itemów (z modem Belzebub dochodzi jeszcze rozkładanie i crafting), naprawieniu sprzętu, znowu jestem głodny kolejnej wyprawy do lochów…
Po trzecie primo:
- Święta trójca - tak, mamy to w Diablo 1 z modem Belzeub.
W trybie multiplayer możemy się uzupełniać, np:
Mag może leczyć i supportować Warriora lub Barbariana gdy ten walczy z bossem odpornym na czary Maga. klasy można różnie rozwijać, sporo zależy od buildu opartego o przedmioty, ale domyślnie wygląda to tak: - Warrior - tank lub support
- Barbarian - DPS lub tank
- Rogue - DPS, ale przy odpowiednim buildzie może supportować
- Assasin - głównie DPS, ale jest słaby w obronie, więc w party granie assasinem zyskuje inne wymiary.
- Mag - DPS, Healer lub support.
- Necromancer - podobnie jak Mag, ale może więcej kombinowania.
Po czwarte primo:
- Poziom trudności i system walki jest specyficzny i pod tym względem nawet Diablo 2 już jest inne. Diablo 1 jest najbardziej taktyczną częścią serii i walka wymaga od graczy bardziej aktywnej gry, Tylko w Diablo 1 mamy atrakcje w rodzaju takich akcji jak: …Próbując wejść do komnaty z księgami, spotykamy oddział kozłoludów strzelców z mini bossem, taka przygoda wymaga taktyki i specjalnego podejścia, nie wystarczą bonusy ze sprzętu i koci refleks, potrzeba jeszcze pokombinować, kogo najpierw odciągnąć od bossa, w którym kierunku najlepiej rozciągnąć flankę, lub w jaki sposób wejść do pokoju warriorem lub barbarianem… Nawet Diablo 2. niestety jest takich atrakcji pozbawione.
Każdy cios toporem, każdy rzucony fireball lub strzał z łuku - można liczyć przy akompaniamencie trafień i animacji zachwiania się potworów… Słynne Hiddeny wyginające się i pięknie upadające pod naszymi ciosami czy strzałami… plujące kwasem ogary, czy rzucające się razem do ataku i skaczące do góry devil kiny… niby gra z 1996, ale takich graficznie miodnych atrakcji nie ma w nowszych części Diablo…
Prawdopodobnie młodzi mnie nie zrozumieją, bo wychowali lub nadal wychowują się na innych grach, ale może ktoś z weteranów zrozumie o czym są moje wypociny.
Tymczasem może wystarczy, pozdrawiam.