DnD Online - jak to wygląda?

Hej,

Mam pytanie (w sumie kilka, ale powiązanych) - Jak to na obecną chwilę wygląda z Dungeons and Dragons Online? Jest sens zaczynać, czy raczej szukać alternatywy (jeśli tak, to czy możecie coś godnego polecić)?

Podpinam się

W sumie to też jestem ciekaw, miałem grać w neverwinter, ale jest w nim coś, nie wiem dokładnie co, co minie w neverwinter nudzi. A przygodę z DDO wspominam dobrze.

Do DDO podchodziłem jakiś czas temu, ale wątpię, aby jakoś dużo się zmieniło.

Zacznijmy od tego, że ludzi jest żałośnie mało. Jeśli zaczniecie w grupie, nie powinno wam to jednak bardzo przeszkadzać, jak sądzę. Jeżeli zamierzacie grać solo... Hmmm... Wielu nowych graczy nie ma, ale na low lvlach da się znaleźć kilka osób. Głównie weteranów przechodzących wszystko od nowa (system reinkarnacji).

Jeśli chodzi o samą grę. Jest najlepszym - jakie do tej pory widziałem- przeniesieniem papierowego RPGa do świata gier MMO. Mało wybaczający system rozdawania punktów skilli. Obrażenia przeliczane na podstawie rzutów kości. Wszystkie misje/questy są instancjonowane (za wyjątkiem paru pseudo-otwartych map), ale nie powinno to raczej nikomu przeszkadzać, bo wspomniane instancje są na bardzo wysokim poziomie, jeśli chodzi o wykonanie. W odróżnieniu od innych tego typu gier, gdzie pułapki są tak naprawdę tylko wizualnym smaczkiem, tutaj, omijanie pułapek jest bardzo ważnym elementem rozgrywki. Rogal jest must have dla party. Ale tak naprawde z innymi rolami jest podobnie, i to jest jak najbardziej na +
Gra sama w sobie - przynajmniej dla mnie - jest bardzo dobra, dlatego szkoda, że jest praktycznie jedną nogą w grobie. Jeśli chcecie spróbować pomimo małej populacji to polecam znaleźć jakąś gildię, bo bez tego ani rusz. Z tego co pamiętam @Enerdhil prowadził jakąś gildię polską więc na Waszym miejscu spróbowałbym go znaleźć in-game (możliwe, że ma w DDO taki sam nick).
I na koniec - wiele osób, które nigdy nie grało, daje przykład DDO jako fałszywego f2p, gdyż część dungeonów, jest do kupienia za walutę premium. Jest to jednak totalny bullshit. Podczas wbijania 20lvla na 1 postaci uzbierasz (dostaje się TP za różne czynności in-game) dostatecznie dużo Turbine Pointsów, aby kupić wszystkie 'potrzebne' i 'ciekawe' zestawy dungów. Na wszystkie misje i tak by wam nie starczyło życia bo jest ich baaardzo dużo ;p

Grałem kiedyś w to ponad 3 lata, wydałem na prawdę dużo na grę. Dodatki nadal są dodawane więc i trzeba je kupować tz. paczki questów. Za darmo można trochę pozbierać Turbine Points, ale to tylko na początek. Z populacją to wtedy już było cienko więc teraz jest jeszcze gorzej. Gra przede wszystkim popularna w USA, kiedyś była gildia polska JIHADpl, chociaż wtedy to różnie z nią było.

Ok dzięki :)

Hej,

Mam pytanie (w sumie kilka, ale powiązanych) - Jak to na obecną chwilę wygląda z Dungeons and Dragons Online? Jest sens zaczynać, czy raczej szukać alternatywy (jeśli tak, to czy możecie coś godnego polecić)?