Nevermore - pieprzona swiatynia przygnebienia i beznadziei. Rewelacyjne, trafiajace w punkt teksty, niepokojacy glos wokalisty i szatanskie palce Pana gitarzysty napierdzielajacego wszystkie te chore solowki.
Iced Earth, ich najlepszy album jest na podstawie komiksu Spawn- Szczesliwie zakochany koles zostaje zamordowany, trafia w zaswiaty, ale jego milosc jest tak silna, ze sprzedaje swoja dusze diablu, aby ten przywrocil go do zycia, gdzie moglby sie znow spotkac ze swoja kobieta. Ten wskrzesza glownego bohatera... kilka lat po jego smierci, z wybrakowana pamiecia i oszpeconym cialem. Dark Saga, rewelacyjny album w ktorym przeplataja sie wszystkie mozliwe rodzaje emocji, zakonczony przezajebistym blaganiem o (o ironio) ponowna smierc.
Z tych smetnych na poczatek warto sprawdzic - Watching over me (na czesc zmarlego w wypadku motocyklowym przyjaciela jednego z czlonkow zespolu), Melancholy, I Died for you, reszty mi sie nie chce wypisywac.