Dragona w końcu zadebiutowała w języku angielskim! Dostaliśmy wersję globalną i… jest całkiem nieźle. Niektórzy z Was, którzy może próbowali grać na koreańskiej docenią w końcu język angielski, który – na pewno – lepiej zrozumiecie, niż koreański. Gra znajduje się w fazie Open Beta, a jest wydawana przez GameClub (panowie odpowiedzialni między innymi za CrossFire). No to przekonajmy się, czy warto zagrać w ten tytuł!
Początki, grafika, muzyka!
Gdy pierwszy raz zalogowałem się do gry od razu poczułem… odrzucenie. Ekran logowania, czy samo tworzenie postaci nie należy do najprzyjemniejszych. Wszystko jest po prostu słabe technologicznie, a tym bardziej miałem porównanie, gdy dziś odpaliłem TERA Online na maksymalnych detalach. Po prostu efekt piorunujący, jednak pamiętam, że Dragon Global to tytuł F2P. Tak, czy siak twórcy mogli bardziej się przyłożyć, chociażby do modeli postaci, które nie wyglądają zbyt zachęcająco. Rekompensuje to jednak liczba ras. Widoczne są tutaj inspiracje różnymi produkcjami MMO, jednak całość jest bardzo okazała i podobała mi się. Każda z ras posiada także dwie klasy postaci, co mnie już nie zachwyciło. Dlaczego nie dać graczowi możliwości wyboru? Dlaczego jesteśmy tak bardzo ograniczani? Nie rozumiem tego od dawna i smuci mnie, że coraz więcej deweloperów stosuje takie sztuczki, które wcale nie są przyjemne w odbiorze dla graczy. Jeżeli zaś o chodzi o klasy – kompletnie zero innowacji. Sprawdzone, wykorzystane już rozwiązania. Kolejne powielanie schematów, które wciąż są używane przez inne firmy. To troszeczkę smutne, bo sam wykazuję większe zainteresowanie dla produkcji, która posiada w sobie unikatowe cechy. Takie jednak znajdują się w Dragonie, lecz o tym nieco później.
Mówiłem już troszeczkę o grafice, jednak nie w kontekście samego gameplay’u. Nie powala to jak chociażby Guild Wars 2 (opierając się o filmiki), jednak to tytuł F2P i na pewno miał ograniczony na to budżet. Patrząc z takiej perspektywy mogę powiedzieć, że całość prezentuje się przyzwoicie. Szczególnie zafascynowały mnie stroje postaci, które są bardzo ciekawie zaprojektowane. Przyszedł mi od razu na myśl Forsaken World, gdyż tam cały ekwipunek wyglądał zjawiskowo. Pod tym względem Dragona się wyróżnia, bo nie mamy tutaj już oklepanych zbroi, tylko naprawdę wymyślne szaty i uzbrojenie. Muzyka praktycznie w żadnym tytule darmowego MMO nie ma znaczenia. Tak jest też tutaj. Od samego początku, właściwie po usłyszeniu kilku dźwięków wyłączyłem całe audio w opcjach i załączyłem sobie starych, dobrych Beatlesów. Bardzo mało jest produkcji, które zachęcają swoim soundtrack’iem. W Star Wars: The Old Republic był on na bardzo wysokim poziomie (pomijając same dialogi) i praktycznie nie zdarzyło mi się, abym uciekał się do opcji odpowiadających za dźwięk. Dragona pod tym względem wysiada.
W samej mechanice walki nic się nie zmienia. Mamy tutaj odgrzewany kotlet, który zaczyna mnie powoli drażnić (dziś grając w TERA troszeczkę podbudowałem swoje nadzieje). Na dole paseczek skilli i zapraszamy do spamowania klawiszami. Tak można w całości ująć system walki. Nie znajdziecie tutaj nic nowego, po prostu stare, niekoniecznie dobre napierniczanie w klawiaturę numeryczną. Zawiodłem się. Liczyłem, że w końcu zaskoczy mnie czymś Dragona. Przyszedł mi na myśl Fallen Earth, gdzie mogłem przełączać perspektywę i bawić się jak w normalnym shooterze. Zaczynam powoli myśleć, że TERA Online przyniesie nowy trend w samym mechanizmie walki – nie ma co liczyć, że GameClub zdecyduje się na tak radykalną zmianę, ale mówię po prostu o samej przyszłości. Wracając do rzeczywistości Dragony – nuuuudy!
Transformacje, PvP, zabawa!
Gdy dostałem możliwość transformacji, to zacząłem zbierać szczękę z podłogi. Mimo, że mamy tylko dwie możliwości zmiany naszego bohatera, jest to naprawdę powalające! Miałem nadzieję, że spotkam w tym szereg nowych funkcji i po części tak jest, lecz po pewnym czasie zacząłem mieć jakiś niedosyt. Mamy dwa rodzaje, Partial Transformation, który zmienia tylko wybraną przez nas część ciała i dodaje nam specjalne zdolności. Możemy dodać sobie coś na główkę, przypiąć skrzydła do ramion – co tylko chcecie! To fajna sprawa, szczególnie jak chcemy popisać się wyglądem naszej postaci. W połączeniu z odpowiednim uzbrojeniem możecie zrobić piorunujący efekt! Druga możliwość to Full Transformation – nasze ciało przybiera w ogóle inną formę! Stajemy się podobni do smoka, uzyskujemy nowe umiejętności (pasywne i aktywne), jednak nie możemy w tej skórze używać naszych podstawowych, klasowych skilli, ani nosić ekwipunku. Ale co z tego! Daje to taką zabawę, że sobie tego nie wyobrażacie! Zdecydowanie jest to najlepszy aspekt tej produkcji, który będę wciąż zaznaczał i wynosił na wyżyny – bo po prostu warto!
Tryb PvP to właściwie kolejna esencja tej gry obok transformacji. Zaś w połączeniu tych dwóch – daje wybuchową mieszankę! Możemy wziąć udział w normalnej Battle Arenie, która nie różni się zbytnio tymi z chociażby World of Warcraft, czy innych produkcji. Co ciekawe, jest możliwość gry 1vs1, co dodaje naprawdę sporą dawkę adrenaliny, mimo tego, że to tylko gra! Za wygrane dostajemy standardowo doświadczenie, jakiś ekwipunek, miksturki. Ciekawszy jest jednak tryb PK, w którym możemy atakować graczy w dowolnym miejscu, poza bezpiecznymi obszarami, czy np. miastami. Pojawiają się małe ograniczenia, jednak jest to cała esencja tej gry. Najbardziej emocjonujące są walki, gdy jesteśmy w zmienionej formie, uwierzcie, że wtedy poczujecie „całą moc” Dragony.
Mówiąc o zabawie – łącząc PvP i transformacje dostajemy coś niebywałego. Bardzo dawno tak dobrze się nie bawiłem w walkach z graczami, których praktycznie nigdy nie lubiłem. Grając w produkcje MMORPG skupiałem się na trybach PvE, zaś PvP zostawiałem daleko w tyle. Tutaj to się zmieniło, nie robiłem praktycznie nic oprócz łupania kolejnych graczy! Czasami zdarzało się, że i ja padałem, jednakże dawało to mi i tak ogromną ilość fun’u! Jeżeli jesteście miłośnikami tego trybu, to koniecznie musicie zapoznać się z Dragoną. Jestem tym wciąż podekscytowany, ale uwierzcie – warto to sprawdzić!
Reasumując!
Dragona Online to z całą pewnością gra nastawione głównie na PvP. Jeżeli jesteście miłośnikami tego trybu – zachęcam spróbować! Jeżeli nie, to także – bo jak było w moim przypadku – możecie zmienić swoje nastawienie do tego. Nie znajdziecie tutaj emocjonującej fabuły, czy epickich questów. Wybijcie sobie to od razu z głowy. To produkcja głównie nastawiona na spędzenia czasu na Arenie i zabawę transformacjami. Graficznie również nie mamy tutaj debiutu, czy popisu technologicznego. Raczej to kolejny, szarawy MMO, troszeczkę wyprzedzające darmowe produkcje na rynku w aspekcie walk z graczami. Dla starych graczy Dragony z całą pewnością wielkim szczęściem jest język angielski, którego zdecydowanie brakowało w wersji koreańskiej. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że strona była obsługiwana w wersji angielskiej, jednak już sama gra (niestety) nie. Teraz jednak mamy wersję globalną i zachęcam do wypróbowania, bo jak już wcześniej wspominałem – naprawdę warto to zrobić!
4/6
Artur "Artcik" Pyśk