Bzdura. Nie wszystko, bo przypominam, że obowiązkowa jest matura na poziomie podstawowym, na której istotnie umieszczony jest materiał tylko naprawdę podstawowy. Nie chodzi o to, żeby każdy był specjalistą w każdej dziedzinie, ale od dokładnie każdego powinno być wymagane minimum, a dokładnie tym jest to nędzne 30% na egzaminie maturalnym. Każdy ma nieco inne predyspozycje do nauki i ulubione przedmioty, ale na nic zda się perfekcyjna znajomość historii, kiedy w głowie brak logiki, a zakres materiału z matematyki zatrzymał się na tabliczce mnożenia (bo o kolejności wykonywania działań chociażby już wspominałem). Tak samo trudno oczekiwać, że nawet najlepsi specjaliści w dziedzinach ścisłych będą wartościowi, jeżeli nie będą się w stanie porozumiewać w obcym czy, o zgrozo, ojczystym języku. Zgadzam się, niektóre lektury bywają bzdurne i zupełnie nieprzystosowane do wieku ludzi, do których mają trafić. Tak samo można stwierdzić, że minie jeszcze sporo czasu, zanim ktoś w spokojnym, regularnym życiu użyje wiedzy zdobytej o logarytmach. Zapomina się jednak, że każde zadanie matematyczne czegoś uczy, rozwija mózg i ogólnie pozytywnie wpływa na logikę uczącego się. Podobnie lektury rozwijają język czy wrażliwość, która niekiedy jest niemniej ważna. Czemu po prostu nie przestaniemy usprawiedliwiać braków w elementarnej wiedzy u kogokolwiek, bo to może doprowadzić jedynie do specjalizacji w jednych dziedzinach i upośledzenia w innych, a jaki z tego pożytek?
Czyli jak dobrze rozumiem przyslowiowy Pan A ma miec kilka specjalizacji? Toc to totalna bzdura... pozniej masz magikow ktorzy pokonczyli doktoraty, uczyl sie 30 lat a pracuje za nedzne pieniadze, jezeli ktos chce isc na medycyne to po jaki grzyb mu matematyka? Przy krojeniu czlowieka bedzie liczyc pitagorasa czy wzor na delte?? Tu sie trzeba zastanowic ,dlaczego kiedys byla taka a nie inna zdawalnosc matur, sama matematyka jako przedmiot obowiazkowy to kpina.. zapytaj sie mlodziezy kiedy byla 2 wojna swiatowa czy chrzest Polski, bo przeciez matematyka da Ci na chleb i wode.. ludzie z polski uciekaja bo tu jest syf i mogila, brakuje ludzi do pracy od co, staraja sie w jakis sposob zatrzymac mlodych ludzi, dlaczego mielismy jednych z najlepszych lekarzy w Europie, dlaczego zasrany papierek tylko w polsce jest wyznacznikiem umiejetnosci, rozumiem gdyby ta matura naprawde cos dala a 95% osob po maturze idzie na studia, traci niepotrzebnie czas bo niezdaje 1 toku.. nauka na studiach to tez kpina, ucza starych rzeczy ktore wyszly z uzytku. szkolnictwo w pl skonczylo sie kilka lat temu i nic z tym nie da sie zrobic