Tyle, że mi o cziterów nie chodzi, bo dla mnie też problemem nie są(zawsze można wyjść, prawda?), tylko o polską społeczność S4. Historia z wczoraj. Jakimś cudem w przeciwnym teamie byli sami Polacy, był to DM tylko na miecze,
a że moją główną bronią jest PS to wbijam. I co? Po 5 minutach zostałem nazwany laggerem, hakerem, cziterem, noobem itp. itd. Teraz pytanie dlaczego? Bo zaczeli przegrywać, a mecz skończyłem ze statami 83/9. Morał tej historii?
Polska społeczność S4 po prostu ssie. Aha i żeby nie było, najniższy rank jaki tam był to 32.