Elo, ranked jak to działa i dlaczemu

Obecnie o ile kojarzę ELO się już nie traci, zrekompensowali to sporą karą za wyjście (moim zdaniem i tak za małą)@up: osobiście raczej Caitlyn widział na topce, jej zasięg i odskok pozwoliłyby jej na dość swobodny harass wroga.

Caitlyn jest postacią zbyt squishy aby iść na top przeciwko bruiserom jej odskok do valkyrii corkiego nawet sie nie umywa. Może Corki ma słabszy zasięg, ale tak jak pisałem wcześniej jego pasywna umiejętność niszczy bruiserów jak i tanków i da w pełni swobodnie wydostać się z ganków.

I jeśli bardzo zależy wam na carrowaniu solo meczu, to wybierajcie pick który się do carrowania nadaje. Taki Xerath może zrobić sporo, ale tylko po warunkiem że jego team nie pozwoli wrogowi się za bardzo zbliżyć (a że ludzie są jacy są, to jest to bardzo niepewny pick na solo Q i trzeba wiedzieć po co się go bierze).

Elohell to wymysł ludzi, którzy uważają że są na poziomie minimum 1600, tylko z jakichś dziwnych powodów nie mogą go osiągnąć, a na normalach mają więcej przegranych niż wygranych (albo w proporcji 50:50). Oczywiście że czasem zdarzą się nam newbie, którzy wybierają Veigara jako kontrę na Vladimira (co mi się zdarzyło na pierwszym solo rankedzie...), ale z drugiej strony wrogowi też się tacy zdarzają (...ja grałem Vladem). Jeśli naprawdę zasługujecie na wyższe ELO, to je osiągniecie. Po prostu.

Ja uważam, że elo hell jest. Tylko to nie jest tak, że wszyscy to nooby i ty jesteś uwalony bo wszędzie lamusy grają. Czasami jest, że wygrywa po prostu drużyna lepsza, a czasami się zdarza ktoś, kto psuje rozgrywkę. Niestety takich ktosiów jest dużo, jedyne co można zrobić to zraportować i zignorować, a dużo zależy od farta czy ta osoba się trafi u ciebie czy u przeciwnika. Kpiną jest też twierdzenie, że "omg to wbij se 1400 elo albo wyższe i będzie dobrze" lub też "jak ogarniasz to wycarrujesz". Miałem 1550 elo, a dziś trafił się Kennen na midzie 0/8/0. A w drugiej grze Anivia 0/3/0 i Maokai 0/4/1. I nie wmówi mi nikt, że wycarruje to, bo musiałbym trafić na wybitnych noobów i nabić 20 killów w 15 minucie. Takie osoby po prostu nie nadają się do gry pvp, bo najwyraźniej nie rozumieją, że przegrywasz linię to po prostu się cofasz i zaczyna się mid game wcześniej, a nie próbujesz zadać jak największy damage zanim umrzesz i rezultatem jest przegrana przez feed. Na ten czas mam 4 przegrane, 2 z nich bo po prostu przeciwnik miał bardzo silne postacie zaczynające walkę i lepszą drużynę, a 2 dzisiaj bo trafiłem po prostu na sieroty. Jak wygrywam mecze to też się zdarzą easy winy typu Gragas 1/9 czy Shaco 2/8. Podsumowując 1200 elo czy 1600 elo, te poziomy wyglądają tak samo, i tu i tutaj trafiają się wybitnie słabi gracze, którzy rozwalają rozgrywkę. Moim celem jest dojść jak najwyżej, a uważam że 1800 jest w zasięgu ręki, tylko zanim ją wyciągnę to muszę nią zdzielić pare osób w łep. Jedyne rady, które przychodzą mi na myśl to: nie bój się brać dziwnych linii typu Nautilius mid, jeśli umiesz nim grać / zadbaj o to, żeby w teamie znalazł się porządny tank, osoba z dobrym cc i jeden dobry carry (jak napiszesz na czacie i poprosisz to ludzie to uwzględnią) / i ostatnia to spróboj zagrać duo, może bardziej przypadnie ci do gustu.

Sprawa jest taka że gram już trochę w lol ale rankedy zacząłem grać dopiero pod koniec 2 sezonu ( w pazdzierniku może z 6 razy), od 3 sezony już regularnie gram rankedy, słyszałem że był reset rankingu czy coś w ten deseń i na początek nieźle mi idzie ale non stop mam unranked tak jak na obrazku poniżej, moje pytanie brzmi DLACZEGO ? czy jak będę już "ranked" to zniknie moje elo z unranked i kiedy to się stanie, czy będzie dalej się doliczać lub spadać po grach rankingowych do tego co już mam.

fota ze stronki http://www.lolking.net, nie mogę zrobić ss z klienta bo w pracy nie mogę instalować lolów i innych dupereli ale jest identycznie unranked, takie same elo itd.

ktoś mi mówił że dopiero po 1 przegranej zrobi się "normalnie" ale nie chce mi się wierzyć w takie pierdoły

trololololololo.png