F2P czy P2P - Play Your Way

Jako każdy ostrożny, a może raczej „oszczędny” Polak liczymy się z każdym groszem i szukamy okazji. W świecie naszych kochanych gier MMO, takimi okazjami są tytuły, które przechodzą z Pay to Play na upragnione przez wielu Free to Play, czyli w pełni darmowy dostęp do świata gry. Czy aby na pewno w pełni? Wiele gier oferuje otwarty model rozgrywki, gdyż wystarczy tylko ściągnąć klienta przy pomocy internetu, aby cieszyć się grą, która do tej pory kosztowała ludzi comiesięczny abonament – ich ciężko zarobione pieniądze. Z określeniem „darmowy” idą pewne limitacje, ponieważ za coś należy serwery utrzymać, a finanse nie spadają z nieba. W takim razie co tak naprawdę otrzymujemy poprzez darmowe korzystanie z dobrodziejstw świata, który dana gra oferuje? Postanowiłem, że w tym artykule zająć się produkcjami w które osobiście grałem i jestem świadom ich ograniczeń, a mianowicie będą to trzy tytuły, takie jak Lord of The Rings Online, Dungeons & Dragons Online oraz Lineage 2.

Owe popularne obecnie produkcje odznaczają się otwartym światem, w którym za pomocą stworzonej i wytrenowanej przez siebie postaci, przemierzamy równiny, wzgórza, łąki i lasy wirtualnej przestrzeni. Jedynym wyjątkiem jest tutaj DDO, które działa na zasadzie systemu instancji, który bardziej znany jest z serii Guild Wars, ale tak jak i tam możemy wybrać swój własny sposób rozgrywki i chodzić po całym dostępnym terenie.

Osobiście co do modelu rozgrywki takich MMO pasuje mi bardziej termin „Freemium” niż F2P, ponieważ często ograniczenia w tych grach są tak duże, że nie jesteśmy w stanie sensownie w nie pograć bazując tylko i wyłącznie na darmowych możliwościach. I aby cieszyć się grą, w którą zdążyliśmy się w już bardzo mocno wciągnąć, zmuszeni jesteśmy wydać te dodatkowe pieniądze z naszego domowego budżetu na dalszy rozwój naszej wirtualnej postaci.

W takim razie co to za ograniczenia? Zwłaszcza są to znikomej ilości questy, które możemy wykonać jako gracz F2P. Niby jest ona wystarczająca czasem do uzyskania maksymalnych poziomów w grach, ale jednak bywa tak, że muszą być powtarzane po parę razy, aby uzyskać doświadczenie potrzebne do zdobywania kolejnych poziomów postaci. Tak sprawa ma się w Lotro lub DDO, jednak, inaczej jest w L2, które z zasady jest grą opierającą się mniej na questach, chociaż są one obecne, a bardziej na grindowaniu i ciągłym grupowym mordowaniu potworów w katakumbach lub innych lochach.

Kolejnym ważnym ograniczonym elementem dla gracza darmowego jest ilość posiadanego złota, miejsca na ekwipunek w plecaku oraz miejsc w magazynie gdzie możemy składować swoje cenne przedmioty. Są one mocno uszczuplone, ale za drobną opłatą możemy je powiększyć do rozmiarów takich jakie oferowane są dla osób płacących comiesięczny abonament. Często brakowało mi miejsca na dobry i fajny item, który akurat wypadł. Musiałem pozbyć się jakiegoś innego przydatnego na rzecz nowego. Ryzyko zawodowe można by rzec, coś za coś, ale jest to limitacja, która czasem bardzo boli użytkownika.

Dodatkowo jako, że nie płacimy co miesiąc abonamentu to nie przysługuje nam pomoc techniczna w grze, która czasem jest kluczowa do spokojnej i bezstresowej rozrywki. Oczywiście gry od Turbine oferują zniesienie takiej wady na 30 dni zaraz po zakupieniu dowolnej ilości Turbine Points, które później możemy wydać w sklepie na dokupienie questów lub właśnie miejsc w plecaku itp. udogodnień. Jak to ma się do produkcji NCSoft, tego nie mogę powiedzieć, ale mogę tylko wytknąć okropną, jak nie najgorszą optymalizację wśród gier MMO. Z drugiej strony nigdy mi się nie zdarzyło, żebym odczuwał potrzebę kontaktu z GM'em lub pomocy technicznej w grze. Jeżeli wystąpił problem, radziłem się wujka Google i rozwiązywałem go na własną rękę.

Nie chciałbym pozostać dłużny wytykając jedynie ograniczenia gier Turbine, a pozostawiając grę NCSoft'u jako bożka, który niczemu nie jest winien. Lineage 2 to czysty grind, ciągłe tłuczenie mobów w najczystszej postaci. Jego wadą będąc obecnie darmowym jest sklep dzięki, któremu gra się utrzymuje. Jest to problem natury dyskusyjnej, ponieważ jednym to pasuje, a drugim nie. Mi osobiście cash shopy, które zaczynają oferować przedmioty diametralnie zmieniające sposób rozgrywki, dając kupującym ogromną przewagę na polu bitwy czy to PVP czy Siege są złe. Niszczą strukturę gry, rywalizację między graczami oraz gildiami. Co do obecnej oferty tego sklepu w L2 jestem pewien tylko zwiększonego dropu oraz doświadczenia. A co później będzie dostępne, to już zależy tylko od płacących.

Jak w życiu tak i w MMO mamy wybór. Możemy cieszyć się grą korzystając tylko z darmowej zawartości lub pokusić się o ten grosik ekstra tu i ówdzie na małe przyjemności rozbudowujące model rozgrywki. Należy jednak zauważyć, że nie każdego stać na takie dodatki, a niektórzy uważają, że taki model to nadal ta sama płatna gra tylko pod inną nazwą. Każdy jest inny, ale każdy dba o swoje dobro, zwłaszcza finansowe. Nie namawiam do wydawania, ani nie odmawiam płacenia. Jest wiele darmowych gier, które oferują wszystko w grze za darmo, kompletnie za darmo i nie są złymi tytułami. Pamiętajcie! F2P? P2P? Po prostu Play Your Way! A będzie dobrze.

Jak dla mnie lepsze jest zdecydowanie P2P, bo i jest o wiele lepsze community, administracja cześciej słucha graczy (zazwyczaj) i jeżeli już jest jakiś IS, to nie daje żadnej przewagi w grze.

Warto do tego doliczyć też znacznie mniejszą ilość dzieci oraz lepsze dopracowanie produktu.

Najlepszym rozwiązaniem moim zdaniem jest B2P z delikatnym item shopem / ew. P2P

To już było wałkowane milion razy <_< Ogólnie każdy z typów gier ma swoje plusy i minusy (zarówno dla gracza jak i wydawcy). Na końcu textu należałoby wkleić podsumowanie (patrząc okiem zwykłego, uczciwego gracza):

P2P/B2P:

+ brak botów (lub skuteczna ich eliminacja)

+ pełnoprawny support (opłacany przez wydawcę)

P2P:

+ stałe opłaty = wymóg ciągłych aktualizacji

- stałe opłaty (paradoksalnie do pierwszego plusa)

F2P:

+ darmocha

- brak odpowiedniego supportu = boty, haxy itd.

- noobstwo wszelakie (poczynając od neokidów, a kończąc na zawodowych ninja-looterach)

- item shop, item mall, premium, gift cody...

Moim zdaniem najlepszy system płatności to P2P, ale dla gry stworzonej przez samodzielne, kameralne studio (od graczy dla graczy) i przez nie wydane, a nie dla molocha pokroju NCsoftu czy Blizzarda. W wielkich firmach niewielka część pieniędzy idzie na rozwój danego tytułu, a reszta wylatuje do kieszeni prezesów...

W takim razie stwórzmy grę MMO ^^ Od graczy dla graczy :)

W takim razie stwórzmy grę MMO ^^ Od graczy dla graczy

Oczywiście masz zasoby pieniężne i będziesz robił to z "pasji"? :D Ale spoko, jak sponsorujesz to moge cie wspomóc :D

Daję Pegasusa z jednym joystickiem oraz dostęp do mojego łącza 30mb/s :) Styknie na "Triple A game" xD Nie no, żartuję, ale zastanawia mnie opcja typu Runescape Classic. Gra, która kiedyś wyglądała jak crap, a potem z czasem i rozwojem technologii przeszła w Runescape'a, który miał już modele 3D i lepszą grafikę, a teraz oferuje na prawdę piękną grafikę jak na produkt oparty na Javie. Tylko wydaje mi się, że teraz chodzi gorzej, może wina leży po stronie twórcy, a może Javy, ale po prostu mi nawet na low miejscami się przycina, gdzie gdy gra wchodziła w tą swoją erę "HD" chodziła bardzo bardzo płynnie na max ustawieniach. Nie ważne, chodzi o to, że będąc zwykłą grą freemium zdobyła taką wielką popularność :)

Mi osobiście cash shopy, które zaczynają oferować przedmioty diametralnie zmieniające sposób rozgrywki, dając kupującym ogromną przewagę na polu bitwy czy to PVP czy Siege są złe.

453px-You_dont_say.png

Nie wiem po co to pisałeś bo każdy sobie z tego zdaje sprawę. No ale dobrze, czułeś potrzebę to napisałeś.

Ale ogarnij opcję, że niektórzy wolą na przykład, zwłaszcza Ci mający mało czasu wolą kupić wszystko w Cash Shopie i mieć przykoksowaną postać niż spędzić w grze od groma czasu. Niby satysfakcji nie ma, mniej w portfelu, ale postać koks jest ;]

Free to play = Pay to win TRUE STORY

Nie uwzględniłeś tego, że np. w LOTRO można zdobywać Turbine Points przez wykonywanie różnych achievementów co według mnie jest super pomysłem, bo ja sam lubię zwiedzać świat gry, a tak mam do tego dodatkową nagrodę.

Dla średnio zarabiającego najlepszym wyborem będzie B2P. Nie musi martwić się o comiesięczne opłaty, a na wszystko podobnie jak w P2P. Czasem takie gry przewyższają P2P.

Blaumro, powiedz mi czy ilość tych turbine points, które dostajesz za achievementy jest wystarczająca aby cokolwiek odblokować twoim zdaniem? Grałem i też dostawałem je, ale nie widziałbym ich jako dobry sposób na odblokowanie dodatkowych questów bez VIP'a. Dwarfar, tutaj masz rację, ja swego czasu gdy GW było popularne i wychodził Nightfall, a raczej był w fazie beta, ponieważ grałem w betę to byłem wtedy w liceum i moje kieszonkowe było wysokości 50 zł na miecha z racji spłacania rat za rower :) Posiadałem wtedy GW Prophecies i wygrywałem z tej gry maksimum możliwości, wracałem ze szkoły i ciąłem do upadłego random PVP, żeby uzbierać na ulepszenia do GVG. Były to dobre czasy, ale obecnie mało gier jest B2P. Z tego co się orientuję to GW2 oraz Diablo 3 :)

Tylko że włodarze diablo mają dziwną politykę którą najlepiej widać w przypadku SC2. Zamiast dać grę z pełną kampanią podzielili grę na 3 części co mocno zwiększy zyski. Co do botów to i w tytułach P2P są one dość często spotykane. Mój kumpel który grał na oficjalnym serwerze L2 narzekał na spore ich ilości. Więc zjawisko ich występowania nie zależy od rodzaju gier ale od osób które jej pilnują. I wiadomo gra to jakby nie patrzeć towar który twórcy nam "sprzedają". Oni wydają pieniądze na (posiadanie praw do wydania, wyprodukowanie itp.) więc to oczywiste jest że chcą aby im się to zwróciło oraz zarobić na tym. Gry Mmo to również rynek więc nic dziwnego są czasami niestety dość mocno przesadzone IS. Oczywiście przegięciem jest fakt że gościa który zakupi set ze "sklepiku" za chiny nie da się położyć grając bez kupna specjalnych itemków. To oczywiście nie jest we wszystkich firmach ale niektórym szczególnie takie coś się spodobało ;)

Widzę, że mój "artykulik" wywołał fajną dyskusję. Podzielam zdanie Niedowiary z tymi setami z IS. Swego czasu gdy grałem w MU Online, ale już nie na globalu, ponieważ znudziło mi się klepanie poziomów, to przerzuciłem się na priva Zhypermu. Tak dopiero proceder kupowania setów uświadomił mi jak może to zepsuć grę :) Grałem bardzo bardzo dużo i starałem się zrobić możliwie najlepszy set jaki tylko byłem w stanie, dropiłem te blessy i soule jak głupi. Wybiłem w wymaksowanym secie na PVP i dostałem jednego strzała, nie combo, strzała i padłem przy max statach, a wszystko dzięki przeciwnikowi ubranemu w set z dotacji, czyli full opcje jakie tylko istnieją w grze, po prostu max co się dało stworzyć dla GM'a w kategoriach ekwipunku. Czysta żenada... Więcej tam nie zagrałem...

F2P ma kilka wad "dużo dzieci na serwach" , "pay to win w niektórych ale nie w wszystkich(w szczególności P2W w grach od EA jak i tych F2P jak i w BF3)

ale nawet w P2W tfu P2P są hacki boty kradzieże kont

Świat idealny jak wiadomo nie istnieje, chyba, że w literaturze jaką autor stworzy :) Wszystko ma swoje wady i zalety. Obecnie czekam, aż Star Wars The Old Republic wejdzie w F2P, ponieważ chciałem zobaczyć tą grę w akcji, ale żaden z moich znajomych nie grał w nią. Z jednej strony gry F2P są dostępne dla wszystkich, a z drugiej strony gry P2P cierpią obecnie na braki graczy w późniejszym okresie ich wyjścia, ponieważ spada ich popularność itd. Są to dziwne trendy elektronicznej rozrywki, ale nic na to nie poradzimy :)

Jako każdy ostrożny, a może raczej „oszczędny” Polak liczymy się z każdym groszem i szukamy okazji. W świecie naszych kochanych gier MMO, takimi okazjami są tytuły, które przechodzą z Pay to Play na upragnione przez wielu Free to Play, czyli w pełni darmowy dostęp do świata gry. Czy aby na pewno w pełni? Wiele gier oferuje otwarty model rozgrywki, gdyż wystarczy tylko ściągnąć klienta przy pomocy internetu, aby cieszyć się grą, która do tej pory kosztowała ludzi comiesięczny abonament – ich ciężko zarobione pieniądze. Z określeniem „darmowy” idą pewne limitacje, ponieważ za coś należy serwery utrzymać, a finanse nie spadają z nieba. W takim razie co tak naprawdę otrzymujemy poprzez darmowe korzystanie z dobrodziejstw świata, który dana gra oferuje? Postanowiłem, że w tym artykule zająć się produkcjami w które osobiście grałem i jestem świadom ich ograniczeń, a mianowicie będą to trzy tytuły, takie jak Lord of The Rings Online, Dungeons & Dragons Online oraz Lineage 2.

Owe popularne obecnie produkcje odznaczają się otwartym światem, w którym za pomocą stworzonej i wytrenowanej przez siebie postaci, przemierzamy równiny, wzgórza, łąki i lasy wirtualnej przestrzeni. Jedynym wyjątkiem jest tutaj DDO, które działa na zasadzie systemu instancji, który bardziej znany jest z serii Guild Wars, ale tak jak i tam możemy wybrać swój własny sposób rozgrywki i chodzić po całym dostępnym terenie.

Osobiście co do modelu rozgrywki takich MMO pasuje mi bardziej termin „Freemium” niż F2P, ponieważ często ograniczenia w tych grach są tak duże, że nie jesteśmy w stanie sensownie w nie pograć bazując tylko i wyłącznie na darmowych możliwościach. I aby cieszyć się grą, w którą zdążyliśmy się w już bardzo mocno wciągnąć, zmuszeni jesteśmy wydać te dodatkowe pieniądze z naszego domowego budżetu na dalszy rozwój naszej wirtualnej postaci.

W takim razie co to za ograniczenia? Zwłaszcza są to znikomej ilości questy, które możemy wykonać jako gracz F2P. Niby jest ona wystarczająca czasem do uzyskania maksymalnych poziomów w grach, ale jednak bywa tak, że muszą być powtarzane po parę razy, aby uzyskać doświadczenie potrzebne do zdobywania kolejnych poziomów postaci. Tak sprawa ma się w Lotro lub DDO, jednak, inaczej jest w L2, które z zasady jest grą opierającą się mniej na questach, chociaż są one obecne, a bardziej na grindowaniu i ciągłym grupowym mordowaniu potworów w katakumbach lub innych lochach.

Kolejnym ważnym ograniczonym elementem dla gracza darmowego jest ilość posiadanego złota, miejsca na ekwipunek w plecaku oraz miejsc w magazynie gdzie możemy składować swoje cenne przedmioty. Są one mocno uszczuplone, ale za drobną opłatą możemy je powiększyć do rozmiarów takich jakie oferowane są dla osób płacących comiesięczny abonament. Często brakowało mi miejsca na dobry i fajny item, który akurat wypadł. Musiałem pozbyć się jakiegoś innego przydatnego na rzecz nowego. Ryzyko zawodowe można by rzec, coś za coś, ale jest to limitacja, która czasem bardzo boli użytkownika.

Dodatkowo jako, że nie płacimy co miesiąc abonamentu to nie przysługuje nam pomoc techniczna w grze, która czasem jest kluczowa do spokojnej i bezstresowej rozrywki. Oczywiście gry od Turbine oferują zniesienie takiej wady na 30 dni zaraz po zakupieniu dowolnej ilości Turbine Points, które później możemy wydać w sklepie na dokupienie questów lub właśnie miejsc w plecaku itp. udogodnień. Jak to ma się do produkcji NCSoft, tego nie mogę powiedzieć, ale mogę tylko wytknąć okropną, jak nie najgorszą optymalizację wśród gier MMO. Z drugiej strony nigdy mi się nie zdarzyło, żebym odczuwał potrzebę kontaktu z GM'em lub pomocy technicznej w grze. Jeżeli wystąpił problem, radziłem się wujka Google i rozwiązywałem go na własną rękę.

Nie chciałbym pozostać dłużny wytykając jedynie ograniczenia gier Turbine, a pozostawiając grę NCSoft'u jako bożka, który niczemu nie jest winien. Lineage 2 to czysty grind, ciągłe tłuczenie mobów w najczystszej postaci. Jego wadą będąc obecnie darmowym jest sklep dzięki, któremu gra się utrzymuje. Jest to problem natury dyskusyjnej, ponieważ jednym to pasuje, a drugim nie. Mi osobiście cash shopy, które zaczynają oferować przedmioty diametralnie zmieniające sposób rozgrywki, dając kupującym ogromną przewagę na polu bitwy czy to PVP czy Siege są złe. Niszczą strukturę gry, rywalizację między graczami oraz gildiami. Co do obecnej oferty tego sklepu w L2 jestem pewien tylko zwiększonego dropu oraz doświadczenia. A co później będzie dostępne, to już zależy tylko od płacących.

Jak w życiu tak i w MMO mamy wybór. Możemy cieszyć się grą korzystając tylko z darmowej zawartości lub pokusić się o ten grosik ekstra tu i ówdzie na małe przyjemności rozbudowujące model rozgrywki. Należy jednak zauważyć, że nie każdego stać na takie dodatki, a niektórzy uważają, że taki model to nadal ta sama płatna gra tylko pod inną nazwą. Każdy jest inny, ale każdy dba o swoje dobro, zwłaszcza finansowe. Nie namawiam do wydawania, ani nie odmawiam płacenia. Jest wiele darmowych gier, które oferują wszystko w grze za darmo, kompletnie za darmo i nie są złymi tytułami. Pamiętajcie! F2P? P2P? Po prostu Play Your Way! A będzie dobrze.