Zapewne każdy kto ma styczność z grami MMORPG spotkał się z tematem roli historii w grach tego typu.
Niektórzy twierdzą że jest ona całkowicie zbędna, ale czy mają rację?
Gdybym chciał się wciągać w fabułę wybrałbym jakieś singlowe RPG, MMO jest od tego aby wspólnie z przyjaciółmi eksplorować świat i toczyć trudne walki z wymagającymi bossami. Historia w nich jest niepotrzebna a w większych ilościach potrafi zdenerwować bo odrywa gracza od prawdziwego celu jego rozgrywki.
To stwierdzenie jest bardzo popularne wśród przeciwników rozwiniętych historii a zdanie "gdybym chciał się wciągnąć w fabułę wybrałbym jakieś singlowe RPG" podsumowuje wszystko. Zadajmy sobie jednak jedno pytanie. Czym się różnią gry online od singleplayer? Jedynie tym że gracz, oprócz komputerowo wykreowanych postaci spotyka innych ludzi, wchodzi z nimi w interakcje, zakłada gildie, rozmawia.
Czy nie jest to świetne podłoże do poprowadzenia ciekawej opowieści? O ile przyjemniej przechodziłoby się "Assasin's Creed" gdyby oprócz nas był tam ktoś jeszcze, z kim możemy wspólnie omówić taktykę przeprowadzenia cichego zabójstwa, kto pomoże nam w walce i z kim wspólnie będziemy zwiedzać miasta z minionych czasów? Wszystko oczywiście w otoczeniu genialnej fabuły.
World Of Warcraft to idealny przykład pokazujący że w parze z multiplayerową rozgrywką może iść ciekawa fabuła
Przykładem gry która łączy w sobie elementy współpracy i poznawania historii może być Polskie "The Pride Of Taern". Wiele osób fabułę i to w jaki sposób gracz ma na nią wpływ porównuje do takich singleowych hitów jak "Skyrim" czy "Oblivion" i wcale nie są bez racji.
W tym tytule gracz ma realny wpływ na to jak potoczy się historia, z kim będzie walczył, kogo uratuje, komu pozwoli zginać, wszystko to odbywa się w towarzystwie innych graczy którzy bawią się razem z nami.
Historia jest tu odgraniczana od walki, odpoczywając od kontynuowania walki o niepodległość Taernu możemy udać się grupą na raid, pokonać bossa, pobić potwory. Wszystko to sprawia że rozgrywka jest bardzo przyjemna i właściwie się nie nudzi.
Po pokonaniu Utorczyków można spotkać się z kolegami w karczmie albo pohandlować w mieście.
Inne tytuły idą nawet o krok dalej. "Aion" ma podział na misje poboczne i kampanię fabularną. Na pudełku gry które posiadam ta informacja zajmuje właściwie pierwsze miejsce a interfejs misji również dzieli się na "Kampanię" i "Misje Zwykłe".
Dodatkowo tutaj wspólny grind jest mocno powiązany z fabułą, zadania fabularne są często rozłożone w czasie wymuszając na graczach interakcję z innymi.
Wymuszona interakcja i wspólny grind. Aion jest bardzo dobrym przykładem na to jak można połączyć klasyczne MMO z dobrym RPG
Podsumowując.
Czasami zamiast obruszać się na twórców że dodają tyle misji, dialogów i scenek filmowych może warto na chwilę się przy nich zatrzymać, przeczytać, obejrzeć i wtedy oceniać bo a nuż nam się spodoba