Nazywanie gry next-genem to zwykły pstryczek w nos dla guru, ale przecież jesteś tu nowy więc nie wiesz o co chodzi (tyle można wybaczyć).
Co do animacji - albo są na poziomie gry, do której zostały porównane czyli tutaj jest to seria Elder Scrolls (autor nie wspomniał o jaką część mu chodzi) albo w ogóle ich nie ma. Tutaj niestety są tak mocno upośledzone, że można się zniechęcić po pierwszych kilku minutach bicia tych jakże statycznych mobów.
Niektórzy przeciwnicy się poruszają ale to jest szczyt możliwości dla producentów.
Do tego jak widzę komentarz typu “rozbudowany system walki” to aż mnie w żołądku coś ściska. W którym miejscu ten system jest rozbudowany?
Ilość umiejętności =/= rozbudowany system walki.
System walki jest tak drewniany, że z każdym przeciwnikiem czułem się jakby na kukłę nałożyli tekstury człowieka lub innej istoty i zapętlili 2-3 animacje (zależnie od skilli jakich używa).
Jakie gry w takim razie uważał za dobre?
FF14 - walka też troszkę drewniana ale gra broni się świetną historią, epickim wręcz systemem craftingu i gatheringu oraz gamą opcji do roleplayowania.
ESO - przez małą ilość umiejętności dostępnych za jednym zamachem walka nie wydaje się zbyt ciekawa, ale jest urozmaicona przez takie elementy jak Light/Heavy Attack (jedno ma generować obrażenia i triggerować efekty z broni a drugie przywraca zasoby i powala słabszych przeciwników. Jest jeszcze ‘bash’ do przerywania castów i block - całość tylko pod dwoma przyciskami myszki. Niby nic a zmienia wiele).
WoW - jak dla mnie to ta gra ma teraz więcej minusów niż plusów ale ogólne wrażenia z gry nie zmieniły się, tzn. są pozytywne. Odpadłem z tej gry przez eksperymenty twórców z nowymi mechanikami i coraz bardziej dennej historii. Grafika jak przy powyżej wymienionych tytułach nie powala ale system walki już tak.
GW2 - tutaj podoba mi się prawie wszystko, czyli system walki jakiego nie doświadczyłem nigdzie indziej, tutaj po prostu czuję, że coś/kogoś biję.
Grafika nie jest bajeczna ale w sam raz na mój gust.
Nie lubię gier, które nie mają żadnej dynamiki walki, albo nie są w stanie tego braku nadrobić inną mechaniką. SotA nie ma dosłownie NIC co byłoby mnie w stanie przekonać do niej.
Jestem po testach:
Swords of Legends - muszę czekać do premiery ale boję się, że zostałem zniechęcony nie przez grę a przez wydawcę (Gameforge), który nie potrafi przygotować wersji Trial
Lost Ark - brałem udział w technicznej alfie a błędów nie doświadczyłem. Boli brak typowej świętej trójcy ale gra przynajmniej posiada rozbudowany system walki.
New World - w moim rankingu to będzie czarny koń. Posiada prawie wszystko to czego potrzebuję. Fajnie zapowiadająca się historia, system walki w miarę dynamiczny… Ale z małą ilością umiejętności (lekki minus). Ciekawy crafting i gathering. Świat, który stwarza świetną iluzję bycia wypełnionym po brzegi - gdzie nie pójdziesz to jest co robić albo przynajmniej ładne widoki są.
Tyle z mojego porównywania SotA z resztą gier.