Mam pomysł na grę i ciekawi mnie czy by wypalił. Gra nazywała by się Hunter, i był by to ogromny otwarty świat(grafika może być bardzo słaba) o kształcie koła w centrum którego było by miasto. Generalnie dużo pomysłów ściągnąłbym żywcem z diablo, ale to jedyna gra od której nie wieje mi nudą.
Nie było by levelów tylko ogrom umiejętności do rozwijania(coś jak runescape tylko że wszystkie były by używane do walki), i do wszystkich miałbyś od początku dostęp. Wiadomo z ich poziomem rosła by ich siła(załóżmy max poziom 100 dla umiejętności) a walczyło by się podobnie jak w diablo tylko że byłoby 5 umiejętności z klawiatury a nie 4(no i 2 z myszki). W mieście byłby ogromny rynek(oczywiście) a cała zabawa polegała by na odkrywaniu i rozwalaniu nowych potworów, których poziom rósłby równomiernie z oddalaniem się od miasta. Musiałaby by być też umiejętność z diablo powrotu do miasta. I chciałbym żeby osiągnięcie najsilniejszych potworów było niemal niemożliwe i odkrycie całej mapy było naprawdę ogromnym osiągnięciem. Wszystko by się obracało wokół ekwipunku a poziom umiejętności by rósł w zależności od zadawanych obrażeń(aby ktoś kto by chciał zmienić którąś z umiejętności podstawowych na maxie nie męczył się tyle co nowy). Niektóre umiejętności wymagałyby jakiegoś rodzaju ekwipunku(łuk,miecz czy coś tam). No i loot z potwora leciałby dla każdego kto zabrał potworowi ponad 3-5% życia i znajduje się w pobliżu potwora. I oczywiście wszystkie potwory się na ciebie rzucają i respią 15s po śmierci. Grafika musiałaby być też jak w diablo(nie można obracać widokiem).