Gry, które zostawiają ślad

Siemano! Pewnie każdy z was grał kiedyś w grę, którą chciało się przejść żeby zobaczyć co będzie na końcu,a po przejściu człowiek nie wiedział co ma ze sobą zrobić... No dobra może nie każdy tak miał bo w grach akcji (nie zawsze) próżno szukać zawiłej fabuły i przywiązania do bohatera, ja jednak bardzo cenię kreacje postaci w produkcjach, a jeżeli twórcy bardzo zależy żeby tchnąć trochę życia w bohatera to już w ogóle uczta dla duszy. Dobra dość już tego gadania. Kilka dni temu skończyłem "Life is strange", do którego podchodziłem z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony kolega mi polecił i naczytałem się masę pozytywnych komentarzy na jej temat jednak jakoś nie paliło mi się żeby ją odpalić. Miałem jednak chwilę czasu, a że jestem fanem przygodówek to mówię dam szansę. I tak, 10min po rozpoczęciu gry zapomniałem o tym co się dzieje wkoło. Spoilerował nie będę jednak do 4 epizodu gra idealnie przemyślana, genialna w każdym calu - moja opinia ;) .

Ehhh sorry znowu się rozgadałem. Szukam produkcji, które was tak wciągnęły, głównie chodzi mi o przygodówki jednak czasem nawet gra akcji potrafi zostać zapamiętana (ulubiony Mass Effect który uważam za "emocjonalny" gdyż to decyzje gracza wpływały na to czy postać przeżyje czy nie, a przecież towarzyszyła nam przez długi okres wyprawy i właśnie o taką moralność chodzi, czasem możesz czegoś żałować ALE TAK MA BYĆ. Gdybyś przez 15h grania oglądał ciągłą sielanke a na koniec jednostronną wygraną dobra ze złem to czym gra miałaby zaskoczyć czy pobudzić..).

Gry, które uważam, że potrafią (na swój sposó B) być zapamiętane to:

- To the Moon - kto grał pewnie wie o czym mówię ;)

- Life is strange - wspomniane wcześniej

- Mafia 2 - zaskakujące zakończenie, uczucie bezsilności i ta pustka..

- The last of us - dobra giera

- Mass Effect trylogia - również wspominałem ale stałem się chyba fanboyem, jakoś dziwnie ta gra do mnie trafiła

*Pewnie było tego dużo więcej, jednak w głowie mam teraz tylko to

Na koniec dodam jeszcze żeby nie wyszło, że jestem człowiekiem, który nie odróżnia fikcji od rzecziwistości, jakiś nerd itp :P Poza grami czytam również dużo książek i staram się oglądać ciekawsze filmy. Czasu na to niestety nie mam tak dużo jak kiedyś (dlatego po prostu mniej sypiam, zawsze to trochę czasu zaoszczędzone) ale bardzo cenie wytwory wyobraźni innych ludzi. Jeśli autor potrafi zbudować klimat i wykreować interesującą rzeczywistość to chwała mu za to :D

Z góry dzięki jak komuś się będzie chciało przeczytać całość B)

Jakis zart? Zadnej produkcji od Telltale na Twojej liscie? TWD pierwszy sezon niszczy Life is Strange, dalej The Wolf Among Us po prostu zjada Mass Effecta, a przeciez jest jeszcze drugi sezon TWD, ciut slabszy, ale warto zagrac. Swietne Tales From Borderlands, tutaj juz lzejszy klimat, jednak muzyka w polaczeniu ze znakimitymi postaciami i dobrym scenariuszem, przepelnionym humorem w kilku smakach powoduje, ze nie mozna sie oderwac od kompa (Podobnie jak w LiS, ostatni epizod odstaje poziomem).

Jezeli Life is Stragne tak bardzo Ci sie podobalo, to produkcje Telltale zaczniesz czcic niczym jakies bostwa.

Jeszcze polecam w tych klimatach gre Dreamfall Chapters, nie mialem okazji wyprobowac, ale widzialem gameplay, ktory wyglada bardzo zachecajaco, a znajac odrobine swiat z poprzednich czesci tej przygodowki, juz nie moge sie doczekac az poloze na niej swoje spocone lapska.

mod_ico.png
Posty można edytować

~Leman

Telltale poświęciłem trochę uwagi, widziałem też porównania TWD z Life is strange, jednakże każda produkcja miała coś co co mnie odpychało. TWD SERIAL w ogóle mnie nie zaciekawił, usypiałem przy nim przez co odbiło się to również na postrzeganiu gry o tym samym tytule. Podobnie z Borderlandsami, które znam z ostrej strzelaniny i nie potrafiłem sobie wyobrazić jakiejś głębszej przygodówki zwiazanej z Borderlandsami. Skoro tak mówisz to może i był błąd i w takim razie wezmę na spróbowanie 1 sezon TWD. A po Zaginieciu Ethana Cartera można się czegośc ciekawego spodziewać?

Jakis zart? Zadnej produkcji od Telltale na Twojej liscie? TWD pierwszy sezon niszczy Life is Strange, dalej The Wolf Among Us po prostu zjada Mass Effecta, a przeciez jest jeszcze drugi sezon TWD, ciut slabszy, ale warto zagrac. Swietne Tales From Borderlands, tutaj juz lzejszy klimat, jednak muzyka w polaczeniu ze znakimitymi postaciami i dobrym scenariuszem, przepelnionym humorem w kilku smakach powoduje, ze nie mozna sie oderwac od kompa (Podobnie jak w LiS, ostatni epizod odstaje poziomem).Jezeli Life is Stragne tak bardzo Ci sie podobalo, to produkcje Telltale zaczniesz czcic niczym jakies bostwa.

Gierki Teltale to zwykłe telenowele przy LiS. Life is Strange zrobiło formułę interaktywnego filmu lepiej niż Teltale, o wiele lepiej.

The Wolf Among Us zjada ME? Człowieku, to są dwie zupełnie inne gry i nie ma sensu ich porównywać.

Jeżeli LiS ci podeszło, to na Teltale się zawiedziesz, bo to zwyczajnie niższy (nadal dobry) poziom.

A Tales From the Borderlands to komedia akcji, więc wielkich emocji się tu nie spodziewaj. Za to uśmiechu i zainteresowania jak najbardziej.

Zaginięcie Ethana Cartera... Ładne, przyjemne, klimatyczne. Ale czy sama historia jest jakaś niesamowita? Niestety nie i jest bardzo przewidywalna. Ale zagrać można, jeśli jeszcze nie miałeś okazji.

Hm, to może będzie dziwne, ale ja miałem to uczucie po pierwszym Hotline Miami. Jeśli poza warstwą czystej rozgrywki zaczniesz łączyć elementy historii, która taka prosta i jednoznaczna nie jest, to wyciągniesz z tej gry dwa razy więcej. A poza tym sama gra jest niczym trans, z którego nie można wyjść.

Lone Survivor. Genialny klimat, nigdy nie wiesz, co jest czym.

Mam podobny gust, lubie wszystkie gry, ktore wymieniles i mialem dokladnie takie same obawy przed TWD Game i Tales From Borderlands, ale one znikaja doslownie po 10 minutach gry. Serialowe trupy sa dramatycznie slabe, a strzelanek nie lubie ( sa wyjatki, szczegolnie gry TPP np Mafia, Gta, Just Cause) jednak Telltale uzywa licencji innych tytulow tylko po to, zeby przyciagnac fanow tych serii i sprzedac wiecej egzemplarzy gry, bo na dobra sprawe, Oni buduja wlasny swiat wewnatrz cudzego uniwersum, ktore jest tylko otoczka do ich zabawy z graczem. Wedlug mnie, to tylko kwestia czasu zanim swiatlo dzienne ujrzy jakis calkowicie oryginalny swiat wykreowany w tym kalifornijskim studio.

Nie mozna tez przejsc obojetnie obok Wolf Among US, jest to ich druga najlepsza gra, bardzo brutalna i klimatyczna.

Moj ranking wyglada tak:

-TWD S1

-Wolf

-Tales

-TWD S2

Jeszcze zrobili wlasna Gre o Tron, ale nie wyprobowalem jej dotad.

Zaginiecie Cartera jesscze 10 lat temu mogloby najwyzej byc benchmarkiem jakiegos silnika graficznego. Gra na 2-3 godziny, kilka wiecej jezeli bedziesz robil, nie wiem... zdjecia widokow, bo calosc polega na rozwiazaniu zagadki, ktora i tak rozwiaze sie sama jezeli bedziesz szedl przed siebie. Zdecydowanie nie jest to gra warta pieniedzy, jako dodatek do np kart graficznych ok ale nic wiecej, zadnych wiekszych przezyc i raczej wracac do tej gry pamiecia nie bedziesz. Cos na raz.

Przestałem czytać pierwszego posta po tym jak napisałeś, że przeszedłeś Life is Strange. Huuuh ale sie wystraszyłem... Skończyłem właśnie czwarty rozdział i jakbym tak znalazł jakis spojler to... uhhh... :)

Gry które zapadły w pamięć? Było kilka takich w moim życiu.

Final Fantasy 8.

Wyraziste postacie, świetnie zrobiony główny bohater, dobra fabuła, cudowna muzyka i lokacji w których każdy chciałby się znaleźć (np. Balamb Garden, czy miasteczko Balamb). Gra ideał.

Cała seria D&D od BioWare, czyli m. in Baldur's Gate, Icewind Dale, Neverwinter Nights, Dragon Age (tylko jedynka), Pillars of Eternity, Świątynia Pierwotnego Zła

Każda miała świetną fabułę, która zapada w pamięć. Gdy się w to grało, to czuło sie, że jest się częścią świata, a wydarzenia rozgrywają się wokół nas.

TES: Morrowind

Ii tylko Morrowind, bo Oblivion był średnim modem do Morka, z którego w dodatku powycinali fajne rzeczy, jak np. lewitację i dodali głupie rzeczy, jak szybką podróż. Skyrim to już całkowity gniot.

No ale ja tu o Morrowindzie, wiec... Świetna fabuła, która prowadziła nas od zera do bohatera. Ciekawe zadania, które często wymagały od nas użycia mózgu, żeby w ogóle dotrzeć na miejsce akcji. Niezwykle klimatyczny i wciągający świat, który znacznie różnił się od typowego "fantasy", które serwują nam w każdej jednej grze o tej tematyce. No i oczywiście świetna muzyka.

Gothic

Zwłaszcza dwójeczka, bo trzy już słabe, a cztery to tylko z nazwy podobne.

Gra idealna. Co tu dużo mówić... Kto grał ten wie, kto nie grał niech żałuje.

Risen nie dorasta jej do pięt, ale nie jest zły. Zwłaszcza trójeczka. Choć fabuła już nie tak dobra, a bohater jakiś taki byle jaki. Nie to co Bezi z Gothica. No i brak dubbingu, to już nie ten sam klimat.

jRPGi różne, bo każdy z nich miał w sobie to coś i każdy miał taką fabułę, której ciężko szukać w książkach, czy filmach. Przykłady, to np. Legends of Dragoon, Legend of Legaia, Chrono Cross, czy wspomniany już Final Fantasy 8, czy dowolna inna część tej serii.

Mass Effect

Za postać, z którą można się było utożsamiać. Za bogaty świat, ciekawe rasy, i standardowo - dobrą fabułę. Późniejsze części zrobiły z erpega strzelankę dla niepełnosprytnych, ale jakoś to przełknąłem, bo reszta gry wciąż trzymała poziom.

Mógłbym tak pisać jeszcze z kilometr w dół, ale i tak nikt tego nie przeczyta, a mnie już ręka boli, więc tyle wystarczy ode mnie :)

PS. Life is Strange jest po prostu boskie i jest u mnie na pozycji numer dwa w osobistym rankingu najlepszych gier, zaraz po FF8.

Rozdziale piąty... nadchodzę!

Gierki Teltale to zwykłe telenowele przy LiS. Life is Strange zrobiło formułę interaktywnego filmu lepiej niż Teltale, o wiele lepiej. The Wolf Among Us zjada ME? Człowieku, to są dwie zupełnie inne gry i nie ma sensu ich porównywać.Jeżeli LiS ci podeszło, to na Teltale się zawiedziesz, bo to zwyczajnie niższy (nadal dobry) poziom.A Tales From the Borderlands to komedia akcji, więc wielkich emocji się tu nie spodziewaj. Za to uśmiechu i zainteresowania jak najbardziej.Zaginięcie Ethana Cartera... Ładne, przyjemne, klimatyczne. Ale czy sama historia jest jakaś niesamowita? Niestety nie i jest bardzo przewidywalna. Ale zagrać można, jeśli jeszcze nie miałeś okazji.Hm, to może będzie dziwne, ale ja miałem to uczucie po pierwszym Hotline Miami. Jeśli poza warstwą czystej rozgrywki zaczniesz łączyć elementy historii, która taka prosta i jednoznaczna nie jest, to wyciągniesz z tej gry dwa razy więcej. A poza tym sama gra jest niczym trans, z którego nie można wyjść.Lone Survivor. Genialny klimat, nigdy nie wiesz, co jest czym.

Nalezy pamietac, ze liczy sie caly sezon, a LiS w najwazniejszym momencie zakpil sobie z gracza, prezentujac drugie zakonczenie w takiej formie. TWD S1 ma genialny i poruszajacy final, a do tego tresc srodkowych odcinkow tez potrafi wcisnac w fotel.

Ponadto Life Is Strange jest "cwane", manipuluje graczem chociazby przez fakt, ze obie glowne bohaterki sa slitasnymi nastolatkami, ktorych nie sposob nie kochac, jest to troszke pojscie na latwizne, calosc rowniez za bardzo korzysta z motywow zaprezentowanych w filmie Efekt Motyla. LiS nie jest na tyle oryginalny, na ile wyglada. Swietna gra, ale nie na 10, wlasciwie jeszcze gry na 10 nie spotkalem.

Przestałem czytać pierwszego posta po tym jak napisałeś, że przeszedłeś Life is Strange. Huuuh ale sie wystraszyłem... Skończyłem właśnie czwarty rozdział i jakbym tak znalazł jakis spojler to... uhhh... Gry które zapadły w pamięć? Było kilka takich w moim życiu.Final Fantasy 8.Wyraziste postacie, świetnie zrobiony główny bohater, dobra fabuła, cudowna muzyka i lokacji w których każdy chciałby się znaleźć (np. Balamb Garden, czy miasteczko Balamb). Gra ideał.Cała seria D&D od BioWare, czyli m. in Baldur's Gate, Icewind Dale, Neverwinter Nights, Dragon Age (tylko jedynka), Pillars of Eternity, Świątynia Pierwotnego ZłaKażda miała świetną fabułę, która zapada w pamięć. Gdy się w to grało, to czuło sie, że jest się częścią świata, a wydarzenia rozgrywają się wokół nas.TES: MorrowindIi tylko Morrowind, bo Oblivion był średnim modem do Morka, z którego w dodatku powycinali fajne rzeczy, jak np. lewitację i dodali głupie rzeczy, jak szybką podróż. Skyrim to już całkowity gniot.No ale ja tu o Morrowindzie, wiec... Świetna fabuła, która prowadziła nas od zera do bohatera. Ciekawe zadania, które często wymagały od nas użycia mózgu, żeby w ogóle dotrzeć na miejsce akcji. Niezwykle klimatyczny i wciągający świat, który znacznie różnił się od typowego "fantasy", które serwują nam w każdej jednej grze o tej tematyce. No i oczywiście świetna muzyka.GothicZwłaszcza dwójeczka, bo trzy już słabe, a cztery to tylko z nazwy podobne.Gra idealna. Co tu dużo mówić... Kto grał ten wie, kto nie grał niech żałuje.Risen nie dorasta jej do pięt, ale nie jest zły. Zwłaszcza trójeczka. Choć fabuła już nie tak dobra, a bohater jakiś taki byle jaki. Nie to co Bezi z Gothica. No i brak dubbingu, to już nie ten sam klimat.jRPGi różne, bo każdy z nich miał w sobie to coś i każdy miał taką fabułę, której ciężko szukać w książkach, czy filmach. Przykłady, to np. Legends of Dragoon, Legend of Legaia, Chrono Cross, czy wspomniany już Final Fantasy 8, czy dowolna inna część tej serii.Mass EffectZa postać, z którą można się było utożsamiać. Za bogaty świat, ciekawe rasy, i standardowo - dobrą fabułę. Późniejsze części zrobiły z erpega strzelankę dla niepełnosprytnych, ale jakoś to przełknąłem, bo reszta gry wciąż trzymała poziom.Mógłbym tak pisać jeszcze z kilometr w dół, ale i tak nikt tego nie przeczyta, a mnie już ręka boli, więc tyle wystarczy ode mnie PS. Life is Strange jest po prostu boskie i jest u mnie na pozycji numer dwa w osobistym rankingu najlepszych gier, zaraz po FF8.Rozdziale piąty... nadchodzę!

Eh, gdyby nie ten felerny rozdzial piaty, a tak... pewnie Twoj ranking zaraz ulegnie zmianie.

Kolego także Ci serdecznie polecam TWD. Na końcu S1 aż mi łza poleciała... Jest po prostu zajefajne, idzie się wczuć w bohaterów.

Life is Strange także przeszedłem, hmm co by tu polecić. No nie wiem...

Zerknij może na Fable 1 i Dishonored.

Nalezy pamietac, ze liczy sie caly sezon, a LiS w najwazniejszym momencie zakpil sobie z gracza, prezentujac drugie zakonczenie w takiej formie. TWD S1 ma genialny i poruszajacy final, a do tego tresc srodkowych odcinkow tez potrafi wcisnac w fotel.Ponadto Life Is Strange jest "cwane", manipuluje graczem chociazby przez fakt, ze obie glowne bohaterki sa slitasnymi nastolatkami, ktorych nie sposob nie kochac, jest to troszke pojscie na latwizne, calosc rowniez za bardzo korzysta z motywow zaprezentowanych w filmie Efekt Motyla. LiS nie jest na tyle oryginalny, na ile wyglada. Swietna gra, ale nie na 10, wlasciwie jeszcze gry na 10 nie spotkalem.

Zakpili? Jeśli masz na myśli to zakończenie, o którym myślę, to kwestia braku funduszy (z tego co wiem). A i tak prawie każdy traktuje jako prawdziwe to "z napracowaniem". Zwyczajnie lepiej pasuje do historii, jest kanoniczne. I jest ono prawdziwie wzruszające. I cały sezon moim zdaniem trzyma lepszy poziom niż Teltale, bo ta gra jest zwyczajnie lepiej zrobiona. I proszę, opowiedz mi o co chodzi z tym, że ostatni epizod byłtwoim zdaniem słaby. Zwyczajnie jestem ciekaw twojego punktu widzenia.

Równie dobrze mogę powiedzieć, że TWD poszło na łatwiznę wrzucając Clementine do gry. Bo to przecież małe słodkie dziecko. Proszę cię... I jakoś nie widzę bohaterek LiS jako słitaśne. I jeśli to dla ciebie manipulacja, to chyba podziękuję za taki argument.

I tak, cała historia opiera się na teorii chaosu i efekcie motyla, brawo za odkrycie.

Zakpili? Jeśli masz na myśli to zakończenie, o którym myślę, to kwestia braku funduszy (z tego co wiem). A i tak prawie każdy traktuje jako prawdziwe to "z napracowaniem". Zwyczajnie lepiej pasuje do historii, jest kanoniczne. I jest ono prawdziwie wzruszające. I cały sezon moim zdaniem trzyma lepszy poziom niż Teltale, bo ta gra jest zwyczajnie lepiej zrobiona. I proszę, opowiedz mi o co chodzi z tym, że ostatni epizod byłtwoim zdaniem słaby. Zwyczajnie jestem ciekaw twojego punktu widzenia.Równie dobrze mogę powiedzieć, że TWD poszło na łatwiznę wrzucając Clementine do gry. Bo to przecież małe słodkie dziecko. Proszę cię... I jakoś nie widzę bohaterek LiS jako słitaśne. I jeśli to dla ciebie manipulacja, to chyba podziękuję za taki argument.I tak, cała historia opiera się na teorii chaosu i efekcie motyla, brawo za odkrycie.
Brak funduszy? Ale pamietasz, ze to jest gra, a nie film i koszt pracy kilku grafikow + i tak juz wynajeci i oplaceni aktorzy, ktorzy podkladaja glos to sa grosze? Podaj jakies zrodlo tych informacji."Prawdziwe" zakonczenie w grze, ktora teoretycznie opiera sie na wyborach gracza, czyzbys mial jakies totalitarne zapedy? Nie ma prawdziwego zakonczenia, jest tylko dopracowane lub odwalone na sile, przez co ep5 wydaje sie bardzo sztuczny, a przeciez jak dluzej nad tym pomyslec, to jaki jest człowiek który dla "dobra wszystkich" niszczy kogoś kogo najbardziej kocha? Zdecydowanie latwiej usmiercic 1000 znajomych niz jednego zwierzaka do ktorego jestesmy przywiazani, a co dopiero naszego przyjaciela (kochanka przy wlasciwych wyborach). Obiektywnie, drugie zakonczenie to blad, ktorego nie moze wybaczyc LiSowi wielu ludzi i to moj najwiekszy zarzu wzgledem serii... gralem tyle godzin, zeby na koncu dostac plansze z napisem "Zly wybor,dupku", mozesz wybrac dopracowana opcje nr1 albo sie ciagnij i tak juz zaplaciles za gre. Ja i wiele innych osob wolaloby miec na sumieniu pol wioski, baaa, nawet pol globu jezeli pozwoliloby to na ocalenie kogos waznego w naszym zyciu.

Reszta jest raczej kwestia gustu i jak komus podobal sie oklepany motyw labiryntu z koszmarami,(Bioshock, Max Payne) to juz jego sprawa, od rzekomo oryginalnej serii oczekuje oryginalnych i nowatorskich rozwiazan

Co to znaczy "lepiej zrobiona", ma mniej komiksowa grafike, chodzi plynniej na Twoim PC, czy co?

Clem w TWD to tez latwa droga, zbudowac poruszajaca historie bez dzieci, milosci i choroby, to jest sztuka! Stad miedzy innymi brak mojej oceny 10 w swiecie gier.

Teoria, teorią, ale kilka razy mozna bylo odniesc wrazenie, ze zaraz wyskoczy z szafy Ashton Kutcher, ta teoria daje mase mozliwosci, nie trzeba powtarzac po innych i SPOILER

paralizowac jednej z bohaterek.

Same cierpkie slowa z mojej strony i mozna odniesc wrazenie, ze gra mi sie nie podobala, a sytuacja jest zupelnie inna... swietna rzecz, jedna z lepszych gier na PC, oby wiecej firm zaczelo stawiac na ciekawa fabule kosztem przereklamowanej efektownosci i calego tego wyscigu wodotryskow graficznych.

Mafia 2? ;), ale to chyba tylko jak się grało też w jedynkę.

Może Penumbra? Bo Mass Effect 1 to na 100%

mi banię zryła tylko jedna gra unreal 2 ale miałem wtedy z 11 lat? ;D spróbuj : ori and the blind forest , heavyrain, metro 2033

Brak funduszy? Ale pamietasz, ze to jest gra, a nie film i koszt pracy kilku grafikow + i tak juz wynajeci i oplaceni aktorzy, ktorzy podkladaja glos to sa grosze? Podaj jakies zrodlo tych informacji."Prawdziwe" zakonczenie w grze, ktora teoretycznie opiera sie na wyborach gracza, czyzbys mial jakies totalitarne zapedy? Nie ma prawdziwego zakonczenia, jest tylko dopracowane lub odwalone na sile, przez co ep5 wydaje sie bardzo sztuczny, a przeciez jak dluzej nad tym pomyslec, to jaki jest człowiek który dla "dobra wszystkich" niszczy kogoś kogo najbardziej kocha? Zdecydowanie latwiej usmiercic 1000 znajomych niz jednego zwierzaka do ktorego jestesmy przywiazani, a co dopiero naszego przyjaciela (kochanka przy wlasciwych wyborach). Obiektywnie, drugie zakonczenie to blad, ktorego nie moze wybaczyc LiSowi wielu ludzi i to moj najwiekszy zarzu wzgledem serii... gralem tyle godzin, zeby na koncu dostac plansze z napisem "Zly wybor,dupku", mozesz wybrac dopracowana opcje nr1 albo sie ciagnij i tak juz zaplaciles za gre. Ja i wiele innych osob wolaloby miec na sumieniu pol wioski, baaa, nawet pol globu jezeli pozwoliloby to na ocalenie kogos waznego w naszym zyciu.Reszta jest raczej kwestia gustu i jak komus podobal sie oklepany motyw labiryntu z koszmarami,(Bioshock, Max Payne) to juz jego sprawa, od rzekomo oryginalnej serii oczekuje oryginalnych i nowatorskich rozwiazanCo to znaczy "lepiej zrobiona", ma mniej komiksowa grafike, chodzi plynniej na Twoim PC, czy co?Clem w TWD to tez latwa droga, zbudowac poruszajaca historie bez dzieci, milosci i choroby, to jest sztuka! Stad miedzy innymi brak mojej oceny 10 w swiecie gier.Teoria, teorią, ale kilka razy mozna bylo odniesc wrazenie, ze zaraz wyskoczy z szafy Ashton Kutcher, ta teoria daje mase mozliwosci, nie trzeba powtarzac po innych i paralizowac jednej z bohaterek.

Same cierpkie slowa z mojej strony i mozna odniesc wrazenie, ze gra mi sie nie podobala, a sytuacja jest zupelnie inna... swietna rzecz, jedna z lepszych gier na PC, oby wiecej firm zaczelo stawiac na ciekawa fabule kosztem przereklamowanej efektownosci i calego tego wyscigu wodotryskow graficznych.

Przede wszystkim wrzuć część wypowiedzi w spoiler, żeby nikomu nie zepsuć przyjemności z gry :).

Fakt, jedno z zakończeń jest niedopracowane i jest to błąd (ale do wybaczenia, bo cała gra jest imo genialna), być może przez to to drugie wydaje się bardziej kanoniczne. Chociaż dla mnie zwyczajnie lepiej zamyka ono historię. I to tylko zakończenie, a nie cały epizod.

Nie ma co polemizować nad tym, co jest odpowiednim wyborem.

Tylko, że w TWD jest Clem wśród dorosłych, to właśnie tak podkreśla tanie zagranie. W LiS jednak cała akcja toczy się w świecie z perspektywy nastolatków, więc postacie są dosyć naturalne, może stereotypowe, ale pasują i nie są w moim odczuciu tanim zagraniem.

Lepiej zrobiona, to znaczy ciekawsza, z bardziej odczuwalnym wpływem wyborów gracza i jego interakcji ze światem. Grałem we wszystko prócz GoT i Minecraft od Teltale i decyzje sprowadzały się do "XXX to zapamięta". No spoko, co z tego? Jakoś nie czułem wagi tych decyzji. Tak jak Teltale to poziom wyżej niż Heavy Rain, tak LiS to wyższy poziom niż Teltale.

W sumie dopiero teraz przypomniałeś mi o

sparaliżowanej bohaterce, która chce się zabić
, wcześniej nie skojarzyłem, Efekt Motyla oglądałem dość dawno.

O! Ori and the Blind Forest, przepiękna baśń, która chwyta za serce. A to wszystko przy pięknej oprawie audiowizualnej i niezłym gameplayu.

Przede wszystkim wrzuć część wypowiedzi w spoiler, żeby nikomu nie zepsuć przyjemności z gry .Fakt, jedno z zakończeń jest niedopracowane i jest to błąd (ale do wybaczenia, bo cała gra jest imo genialna), być może przez to to drugie wydaje się bardziej kanoniczne. Chociaż dla mnie zwyczajnie lepiej zamyka ono historię. I to tylko zakończenie, a nie cały epizod.Nie ma co polemizować nad tym, co jest odpowiednim wyborem.Tylko, że w TWD jest Clem wśród dorosłych, to właśnie tak podkreśla tanie zagranie. W LiS jednak cała akcja toczy się w świecie z perspektywy nastolatków, więc postacie są dosyć naturalne, może stereotypowe, ale pasują i nie są w moim odczuciu tanim zagraniem.Lepiej zrobiona, to znaczy ciekawsza, z bardziej odczuwalnym wpływem wyborów gracza i jego interakcji ze światem. Grałem we wszystko prócz GoT i Minecraft od Teltale i decyzje sprowadzały się do "XXX to zapamięta". No spoko, co z tego? Jakoś nie czułem wagi tych decyzji. Tak jak Teltale to poziom wyżej niż Heavy Rain, tak LiS to wyższy poziom niż Teltale.W sumie dopiero teraz przypomniałeś mi o sparaliżowanej bohaterce, która chce się zabić, wcześniej nie skojarzyłem, Efekt Motyla oglądałem dość dawno. O! Ori and the Blind Forest, przepiękna baśń, która chwyta za serce. A to wszystko przy pięknej oprawie audiowizualnej i niezłym gameplayu.

Poki co wszystkie tego typu gry sa ograniczone przez technologie i wybory, nawet jezeli robia swietne wrazenie, sa jedynie zludzeniem. Gra w ktorej kazda decyzja zmieni diametralnie final historii, to bedzie dzielo sztuki i gwarancja zabawy na kilka tygodni, ale nie wiem czy dane mi bedzie doczekac takiej produkcji.

Mnie bliscy stali się bohaterzy Baldurs Gate 2 łącznie z tym głównym, którego sami tworzymy. Gry nigdy nie udało mi się w pełni ukończyć, ale pamiętam, że każda postać miała swój indywidualny charakter co jeszcze bardziej sprawiało, że niektórych darzyliśmy sympatią, a innych najchętniej pozbylibyśmy się w brutalny sposób :P

Undertale to bardzo ciekawa gra, w którą najlepiej zagrać nie szukając o niej wcześniej żadnych informacji w sieci, żeby nie natrafić na spoilery, których wszędzie pełno ze względu na zbierane dobre noty wśród recenzentów.

silent hill 2 to jedna z takich gier, które zmienia spojrzenie na świat, mózg drętwieje

no i oczywiście zapomniany Bully od rockstara

Gry, które najbardziej mi zapadły w pamięć. Do których z przyjemnością czasami wracam to:

-Skyrim.Gra bez, której nie wyobrażam sobie gatunku RPG z otwartym światem, gdzie idąc do głównej misji

przy okazji zwiedzam pięć jaskiń, wykonuje 2 zadania w pobliskiej wiosce po czym spostrzegam się

co tak naprawdę chciałem zrobić i za to tą grę kocham!

-The Settlers III.Według mnie najlepsza część serii, którą najbardziej zapamiętałem z przyglądania się

mojej rozwijającej się osady, oraz pracującym osadnikom dzięki świetnemu systemowi gry.

Ponadczasowy tytuł, który prawie się nie zestarzał (oprócz grafiki)

-Need For Speed Most Wanted (2005).Gra w której spędzałem długie godziny nad upiększaniem

swojego samochodu i to w tej grze najbardziej pokochałem + dość dobra fabuła, zręcznościowy

model jazdy, pościgi.. Dziś w współczesnych grach nie ma możliwości staranowania blokady tracąc jedynie

trochę prędkości w efektownym slow motion z odlatującymi radiowozami po uderzeniu z 250km/h - coś pięknego!

-Ratchet & Clank.W mojej ocenie najlepsza seria gier platformowych w jaką grałem.Na swój sposób

piękna i kolorowa grafika, przezabawne cutscenki i postacie, ciekawe i zróżnicowane misje, minigry.

Gry z tej serii wciągneły mnie na długie godziny przed konsolę i na pewno nie uznaje ich za źle spędzony czas.

-God Of War.Kolejna gra na wyłączność konsoli sony.Świetny slasher z bardzo brutalnym głównym

bohaterem. Bardzo cenię sobie tą grę, ze względu na osadzone w niej czasy z mitologii greckiej, którą bardzo lubię,

a zabicie np. cyklopa w bardzo brutalny sposób przynosi chorą radość.

-Wiedźmin.Wliczam tu cała serię, gdyż każda mi się podoba i każda w jakimś stopniu zapadła

mi w pamięć. Słowiański klimat trójki, świetny, polsko brzmiący soundtrack jedynki, czy wybory

wpływające na całe akty w dwójce. Naprawdę świetna seria rpg-ów, którą uwielbiam i polecam

każdemu, kto jeszcze nie grał.

Kolejność przypadkowa.

Spec Ops: The Line - zdecydowanie zostawia ślad na psychice :D trzeba zagrać żeby to zobaczyć :)

Spec Ops: The Line - zdecydowanie zostawia ślad na psychice trzeba zagrać żeby to zobaczyć

Właśnie miałem napisać o tej grze. Gra z świetnym twistem fabularnym pod sam koniec rozgrywki. Ogólnie strasznie nieoceniona gra a fabularnie jest po prostu genialna.

I Am Alive może nie ma takiego przywiązania do postaci ale gra ocieka klimatem.

Epizody TWD już wymienione więc po co pisać więcej.

Gothic 1 i 2 naprawdę potrafi ukazać przywiązanie do postaci pobocznych.