Ludzie, którzy mnie znają, zawsze wytykają mi upodobania dotyczące gier online. Czemu? Robią to, ponieważ w WoW'a gram naprawdę rzadko - Moją prawdziwą miłością są produkcje o których świat zapomniał... i to dawno. Niczym sęp, przeszukuję zapomniane zakamarki internetu w celu znalezienia pożywki, która mogłaby zaspokoić głód moich niecodziennych ambicji.
Już od kilku dobrych lat grywam w takie twory i chętnie podzielę się kilkoma perełkami. Te gry z pewnością niezasłużenie odeszły w niepamięć (co nie oznacza, że w ogóle nikt nie poświęca im czasu!).
Mamy więc: MMO Shootera 2D w stylu CS'a ; MMO Space Shootera 2D w stylu SubSpace oraz polską grę strategiczną 2D.
1. Seek and Dread Online
Kingson Soft spojrzał na Counter Strike i w 2005 r. postanowił zrobić własnego, nie ujawnianego szerszej publiczności. Jego dzieło jednak tak mu się spodobało, że pokazał go kilku kolegom, którym również udzielił się entuzjazm twórcy. Tak światło dzienne ujrzała "strzelanka" online pod tytułem "Seek and Dread".
Ściągamy clienta ważącego, bagatela, 6 MB i bez żadnej rejestracji logujemy się do gry. Wita nas proste menu z listą serverów, opcjami oraz chatem.
Zasadniczą różnicą między SNDO a CS'em jest przeniesienie gry w drugi wymiar. Grafika nie zachwyca - ma już swoje lata, ale nie przeszkadza to w rozgrywce. Plansze, których jest od groma, są bardzo ciekawe i urozmaicone różnymi ozdobami terenu, ale mimo wszystko nie możemy niszczyć otoczenia (wyjątkiem są mury, które można zdetonować ładunkami c4). Modele postaci to trochę pokolorowanych pikseli, które nad wyraz dobrze oddają strony konfliktu uczestniczące w walce - zwłaszcza umieranie, jucha bowiem leje się litrami.
Muzykę radzę od razu wyłączyć. Lepsze wrażenie wywierają realistyczne odgłosy wystrzałów i wybuchów, których aż chce się słuchać (zresztą i tak trzeba, ponieważ rodzaj broni trzymanej przez oponenta rozpoznajemy tylko po odgłosie wystrzału).
Gra polega na walce antyterrorystów z terrorystami w trzech trybach: LTS - last team standing, DM - deathmatch, TDM - team deathmatch. Rodzaj zmagań będzie ukryty właśnie w tych przedrostkach w każdej nazwie mapy. Do walki nie ruszymy bezbronni, do wyboru zostanie nam przeznaczony cały arsenał składający się z 10 broni oraz kilku rodzajów granatów, zależnych od strony barykady, po której się opowiemy w dwóch drużynowych trybach.
W trybie LTS na początku każdej rundy kupujemy broń oraz amunicję. Startujemy z kwotą wynoszącą 1500$ i z każdym zwycięstwem dostajemy kolejne zastrzyki gotówki na niezbędne zakupy. Przegrani również otrzymują fundusze, ale wielokrotnie mniejsze. Mapy do tego trybu polegają przeważnie na schemacie szturmowania domu lub kompleksu budynków, zajętych przez terrorystów.
DM oraz TDM raczej wyjaśniać nie trzeba.
Seek & Dread Online nie wnosi nic nowego do gatunku shooterów, jednak miło jest spędzić przy nim czas.
2. Continuum
Jeśli kiedyś zagrywaliście się w SubSpace, ta gra jest dla Was. Continuum to powstały w 2004 roku remake tej świetnej gry, nastawiony na zmagania przez internet.
Gra w prostym menu oferuje stworzenie konta, logowanie, wybranie stateczku oraz listę serverów. Każdy z kilkunastu serverów to odrębny tryb rozgrywki, ale nie będę zabijała Waszych odkrywczych i pionierskich zapędów. Powiem tylko, że niektóre są naprawdę oryginalne, jak kosmiczna odmiana piłki nożnej. Gra ma przyzwoitą i charakterystyczną oprawę graficzną zamkniętą w dwóch wymiarach.
Do gry zostało udostępnionych 8 statków. Myśliwce są szybkie, zwrotne i kruche, natomiast bombowce cięższe, wolniejsze oraz wytrzymalsze. Bardzo ciekawie została stworzona fizyka lotu pocisków. Jeżeli lecimy w przód i dokonamy zwrotu o 180 stopni to po wystrzale pocisku leci on w stronę, w którą zmierza nasz statek.
Muzyki w grze nie uświadczymy.
Continuum to bardzo solidna i wciągająca gra. Warta chociażby spróbowania.
3. Enemy Flag
Polska wieloosobowa turowa gra strategiczna stworzona przez Bartłomieja Barona. Mało znana, ale uznawana przez niektórych za tzw. "grę życia"; prosta w teorii, a morderczo trudna w praktyce gierka, która niejednego uczyła taktycznego myślenia.
Dwuwymiarowa plansza okraszona przyjemnym dla oka menu oraz symbolicznymi oznaczeniami budowli, to pole naszych zmagań. Zadanie jest proste: Rozbudować własne państwo i wyeliminować przeciwnika poprzez zniszczenie głównego budynku, którym jest ratusz. Do dyspozycji zostało nam przeznaczonych kilka rodzajów konstrukcji obronnych i ekonomicznych.
Żeby zdobyć przewagę nad oponentami musimy jak najlepiej zajmować nowe tereny. Kto ma więcej terenu i ratuszy - dostaje więcej punktów akcji niezbędnych do budowania budynków oraz przeprowadzania ruchów na planszy. Musimy również zadbać o złoża złota i stały przypływ żołnierzy niezbędnych do ataków i obsadzania murów.
Gra jest nastawiona na multiplayer, w którym może się zetrzeć do 16 graczy. Dla reszty jest przewidziana funkcja "obserwatora".
Enemy Flag gwarantuje miło spędzone chwile z ciekawymi ludźmi lub wymagającymi botami w grze singleplayer.
4. EUO
Max Breedon postanowił dokonać rzeczy wielkiej - połączyć Diablo, Ultime Online oraz Nethack'a w jedną grę. Udało się. Ta niezwykła, wydana w 2007 roku, produkcja freeware otrzymała najlepsze cechy z w/w legend.
W tej grze wszystko tworzy klimat; od grafiki stylizowanej na DOS'a, po graczy, których liczba online nigdy nie przekracza 10. Nie ma co się nad tym rozpisywać, wszystko wyjaśni screenshot:
Gra jest swoistym "rogalikiem", w którym z towarzyszami można przemierzać mroczne podziemia, zielone lasy, czy wielkie (pojęcie względne) miasta. Dźwięk jest szczątkowy: tupot stóp, odgłos walki i kilka innych podkreśleń działań bohatera. Oprócz eksploracji i mordowania mobków, gra oferuje jeszcze jedną rzecz, mianowicie crafting i gathering. Trzeba przyznać, że Max naprawdę wziął się za te aspekty - mało która gra może pochwalić się tak rozbudowanym rzemieślnictwem i zbieractwem. Jedna z najmocniejszych cech gry. Dzięki rozmaitym umiejętnościom bohater jest w stanie wytworzyć przedmioty dostępne w grze. Może ścinać drzewa (i przerabiać na drewniane przedmioty, np. kusze), wydobywać surowce kopalne, przetapiać żelazo, warzyć napoje, szyć, wypisywać pergaminy z czarami, enchantować przedmioty czy nawet kreować golemy. Niestety nie mogę przytoczyć wszystkich przykładów, ponieważ jeszcze do nich nie doszłam. Nie wszystko mamy podane na tacy.
W świecie Nowej Sosarii mamy do wyboru trzy klasy postaci: Paladyna, Wojownika oraz Maga. Każdy z nich stosuje inne rodzaje walki oraz z różną prędkością porusza się po danych rodzajach terenu. Gdzieniegdzie mogą podejmować się misji oferowanych przez NPC'ów czy powalczyć z innymi graczami na arenach.
EUO jest warte uwagi. Przyjemna i wymagająca gra, zwłaszcza ze strony klawiszologii, która oferuje wiele ciekawych zajęć i emocjonujących potyczek. Trochę wyobraźni, kompan do towarzystwa i niejedna nieprzespana noc gwarantowana.
5. Shattered Galaxy
SG jest MMORTS'em, przez twórców (KRU Interactive) określanym jako "Massive Online Warfare". Gra, która bardzo skutecznie udaje produkt sprzed XXI wieku, a wyszła na światło dzienne w 2007 roku. Skąd takie wrażenie? Otóż...
Shattered Galaxy jest niebywale brzydką grą 2D, która odstrasza samą swoją oprawą.
W teorii jest to jej wadą - w praktyce zaletą. Animacje, plansze, modele jednostek i otoczenia są proste i pokolorowane w szarobure barwy, dzięki czemu gra chodzi płynniej i ma mniejsze wymagania sprzętowe. Jest to bardzo ważnym czynnikiem gry, ponieważ jak sugeruje nazwa wymyślona przez twórców, mamy w niej do czynienia z bitwami na szeroką skalę. Audio również nie przyczynia się do spowalniania gry; dźwięki wystrzałów, wybuchów i przemieszczania jednostek są proste i krótkie, a muzyka występuje w śladowych ilościach.
Po ściągnięciu i zainstalowaniu, rejestrujemy się na stronie głównej, po czym bez żadnych problemów logujemy do gry. Wita nas krótkie intro oraz kilka artów podczas ładowania - Wbrew pozorom, SG potrafi się wczytywać nawet kilkanaście sekund. Tworzymy naszego avatara i wchodzimy w świat "Roztrzaskanej Galaktyki".
Gra posiada opcje konta Premium, ale nie ingeruje to zbytnio w przyjemność z rozgrywki. Mamy do wyboru 3 frakcje (w wersji bezpłatnej), które toczą między sobą nieustanną wojnę. Po wejściu w świat musimy rozdać punkty statystyk, które dzielą się na: tactics, education, clout i mechanical aptitude; oraz wymienić startowe jednostki na interesujące nas, spośród tych na razie dostępnych z 4 kategorii: pieszych, mobilnych, latających oraz organicznych (obce formy życia).
Z każdym poziomem umiejętności naszych jednostek dostajemy punkty doświadczenia w danym typie podkomendnych. Dopiero z tej puli dostajemy pkt. statystyk, niezbędnych do dalszego rozwoju postaci. Pozwalają także ulepszać nasze jednostki oraz modyfikować je.
Gra toczy się na sektorach kilku wielkich map (jedna mapa na jedną planetę). W walce na jednym sektorze może wziąć udział nieskończenie wiele jednostek (6-12 na gracza, zależnie od statystyki "tactics"), więc ograniczeniem jest tylko popularność gry. Bitwy są bardzo emocjonujące i nastawione na taktykę. Największe z nich rozgrywane są na obszarze sektora 44 i jego okolicach. W przypadku, gdy któryś z graczy otrzyma rangę dowódcy (Commander), ma on prawo tworzyć tzw. znaczniki widoczne na mapie jako kolorowe strzałki (każda frakcja ma swoich dowódców), oznaczające kierunek, w którym powinny następować ataki. Jeżeli front jest niebezpiecznie blisko stolicy, commaner ma opcję wysyłania rakiet o dużej sile rażenia - Na ogół taki pocisk kończy walkę na 1/4 części sektora...
Shattered Galaxy jest ciekawą grą. Miłym akcentem jest brak możliwości "spłukania się", więc dzieci z tekstami "money pl0x" tutaj nie uświadczymy. Dobra propozycja dla ludzi lubiących gry zespołowe, totalną anihilację i dla tych, którzy nie boją się nieświeżej oprawy graficznej.