Przez moje ostatnio pół roku w WoWie, też głównie stałem w mieście i gadałem
.
Ja tam mam co robić, w końcu wziąłem się za crafting legendarki i ascended broni, więc sporo pracy przede mną. Mam teraz czas, bo olałem ESO (ponad 200zł w dupe, ale człowiek uczy się na błędach
).
Druga sprawa, populacja w GW2 na pewno zmalała, przed megaserwerami na pewno odczuwało się mniejszą ilość ludzi (nawet na bardziej zaludnionych mapach typu Queensdale, Frosgorge), Orr było praktycznie puste, dlatego argument z megaserwerem jest raczej bronią w rękach ludzi, którzy nie cierpią tej gry
. Oczywiście graczy nadal nadal jest w hói, niemniej nie jest tak super różowo jak to przedstawiają fani gry, do których ja też się zaliczam, w końcu nie na darmo mam przypiętą łatkę fanboja GW2 tutaj na portalu i na forum. Po prostu jestem realistą i mówię jak jest ![;)]()