Jak to jest z tym piractwem?

Witam

Dawno temu na tym Forum działo się wiele w sprawie piractwa. Sprawa opierała się głównie na temat pirackich serwerów ale jak wiadomo "pirackie" serwery są jedynie częścią tego świata.

Ostatnio wszedłem sobie na stronę mojego kochanego miasta i co widzę? Temat noszący nazwę ,,Wkręceni w piractwo". Wszedłem w temat, zacząłem czytać i trochę mnie ta opisana sytuacja rozbawiła.

Dziennikarze napisali w temacie o pobieraniu starego już filmu ,,Wkręceni". Opisywali, że do ludzi, którzy pobierali ten film zapukała policja i "wyczyściła im komputery". Tak sobie pomyślałem i postanowiłem pośmiać się z tego z znajomymi. Dowiedziałem się, że do jednego z nich przyszła policja, wyczyścili mu komputer i dali karę pieniężną.

To taka sytuacja z życia.

Poczytałem trochę o tym całym piractwie na internecie. Na jednej stronie piszą, że pobrane pliki trzeba usunąć z dysku w ciągu dnia, gdzie indziej piszą, że pliki mogą siedzieć jeśli tylko ty ich używasz.

Chciałbym w tym temacie wszystko zostało wyjaśnione kwestie:

- Kiedy grozi Ci kara wraz z wizytą policji, a kiedy nie.

- Kiedy i przez jaki czas możesz przechowywać pobrane w nielegalny sposób dane.

- Czym tak naprawdę jest piractwo.

Ja niestety nie do końca rozumiem jak to jest z kwestią 1. I chciałbym to zrozumieć.

Link do tematu:

http://www.gorlice24.pl/5,6887,Wkreceni_w_piractwo.htm

Nie wrzucam do Kawy, bo brakuje elementu prowokującego dyskusję. To bardziej pytanie oczekujące na konkretną odpowiedź, a nie początek debaty. ~PL

Pobieranie plików na dzień, albo na własny użytek to bujda, choć w niektórych państwach rzeczywiście tak jest. Natomiast co do wizyty policji, bez nakazu nie masz obowiązku ich wpuścić, ani pokazywać jakichkolwiek prywatnych danych. Żeby mieli nakaz, to policyjni informatycy musieliby mieć konkretny dowód, że jesteś w posiadaniu nielegalnych materiałów.

A piractwo to po prostu kopiowanie bez zezwolenia na użytek własny lub osób trzecich materiałów objętych prawami autorskimi.

bez nakazu nie masz obowiązku ich wpuścić, ani pokazywać jakichkolwiek prywatnych danych. Żeby mieli nakaz, to policyjni informatycy musieliby mieć konkretny dowód, że jesteś w posiadaniu nielegalnych materiałów.

W tej ustawie która była przegłosowana 3 dni temu, mówi ze dostawca internetu ma obowiązek stworzyć warunki w których policja (bez pozwolenia) może zaglądać w aktywność internetu. Ponieważ będzie tam całkiem więcej informacji niż z pospolitego sniffer'a, akcje w stylu pukania drzwi całkiem prawdopodobne. Przy takim scenariuszu dowody i nakazy będą wydawane w prokuraturze z automatu.

P.S.

Przechodzimy na pełny-legal panowie i panie xD

Najgorzej ponoć jak ściągasz z torrentów bo automatycznie udostępniasz....

Najgorzej to jest jak coś ściągasz z internetu za co normalnie powinieneś płacić, bo po prostu kradniesz. No ale jest to raczej kwestia indywidualna i każdy robi tak jak uważa za słuszne.

Pobieranie plików na dzień, albo na własny użytek to bujda, choć w niektórych państwach rzeczywiście tak jest. Natomiast co do wizyty policji, bez nakazu nie masz obowiązku ich wpuścić, ani pokazywać jakichkolwiek prywatnych danych. Żeby mieli nakaz, to policyjni informatycy musieliby mieć konkretny dowód, że jesteś w posiadaniu nielegalnych materiałów.A piractwo to po prostu kopiowanie bez zezwolenia na użytek własny lub osób trzecich materiałów objętych prawami autorskimi.

To nie do końca prawda z tym nakazem. Kiedy funkcjonariusz jest na służbie jego odznaka działa jak nakaz. Z tego co wiem obywatel nie ma prawa nie wpuścić policji do mieszkania. Przeszukanie komputera to już inna kwestia.

żaden policjant nie może wbić bez nakazu no chyba ze ma podejrzenie o dokonywanym przestępstwie w danym lokum to wtedy tak ale od tak sobie nie wbije jeśli chodzi o piractwo a to dlatego ze jakby się okazało ze nie ma przestępstwa to policjant by miał problemy za wtargniecie do domu bez nakazu...dlatego jak są podejrzenia o piractwo itp to najczęściej zanim policja wbije najpierw biorą z sadu nakaz...oczywiście nie mówimy tutaj o przypadkach zorganizowanych na dużą skale piractwie itp bo w tych wypadkach jeśli za tym stoi grupa przestępcza i jest to robione na większą skale to wtedy na innych warunkach się to odbywa.

a tylko ogólnie trzeba wyjaśnić pojąć czym jest piractwo

Według art. 278 § 2 polskiego Kodeksu karnego uzyskanie programu komputerowego bez zgody osoby uprawnionej, w celu uzyskania korzyści majątkowej, jest przestępstwem. Brak przy tym jasności, czy korzystanie z uzyskanego w ten sposób programu w celach osobistych jest równoznaczne z uzyskaniem korzyści majątkowej poprzez nieponiesienie opłaty licencyjnej, czy – jak twierdzą inni – nie można utożsamiać braku wydatku z korzyścią majątkową.

Ogólnie piractwo to jest bardziej związane z tym ze masz korzyści majątkowe z tego ze ściągałeś i rozpowszechniasz.

Pobieranie plików z internetu nie jest nielegalne i nie grozi za to odpowiedzialność karna, choć ich udostępnianie w ramach sieci p2p już jest. Dlatego torrenty są nie legalne bo podczas ściągania także udostępnia się wiec w tym wypadku może ci grozić kara.

Torrenty są nielegalne? Aleś teraz wymyślił :)

Prawda jest taka, że jeśli właściciel danego pliku chce cię ścigać, to będzie cię ścigał, ale mało komu się chce, bo nie ma z tego wielkich pieniędzy, ale jest sporo problemów. Piractwo działa bardziej na korzyść niż niekorzyść większości firm i większość z nich o tym wie.

Dlaczego Microsoft nie ściga nikogo za nielegalne systemy, skoro wiedzą kto może mieć piraty? Bo się im to nie opłaca i często jest bardzo kłopotliwe, bo można na różne sposoby kombinować i przeciągać takie ewentualne procesy.

Akcje typu "komuś tam pukali do drzwi" słyszałem już w '96, taki urban legend, który wszyscy powtarzali, ale nikt nie widział.

A to, że jakiś tam pseudo reżyserek postanawia ścigać ludzi za to, że ściągnęli jego pseudo-film, to znaczy, że koleś chce się dorobić, bo nikt biletów na to gówno nie kupił. (Nie pamiętam, co to za film był, ale było o tym głośno jakiś czas temu)

Piractwo nie działa niekorzystnie dla nikogo. A teksty typu "na piractwie tracimy rocznie dwa miliony zł" są tak głupie, że rany boskie. Gdyby piraci wam tego nie spiracili, to zapewniam, że i tak by tego nie kupili, więc nie byłoby żadnych dwóch milionów zysku. Takie pieprzenie, wyolbrzymianie i przeinaczanie faktów dla bezmózgich mas, które łykają wszystko jak młode pelikany.

Boszzzz... takie lewackie pieprzenie mnie rozbraja...

Korzystanie z sieci torrent jest zupełnie legalne. Nie wiem dlaczego nikt nie bierze pod uwagę, że za jej pośrednictwem ściągane są też zupełnie legalne pliki jak darmowe albumy muzyczne czy różnorodne dystrybucje linuxa. Z tym udostępnianiem plików też jest różnie i wszystko zależy od interpretacji. Teoretycznie ściągając cokolwiek ze stron hostingowych nie udostępniasz żadnych plików, praktycznie udostępniasz chociażby swój adres ip. Mamy w naszym kraju tak niejasne przepisy w tej kwestii, że ile ludzi tyle ich interpretacji. Może kiedyś się to zmieni chociaż jakoś tego nie widzę.

IMO powinno być tak, że ściągnąłeś coś za co powinieneś zapłacić (film/muzykę/grę cokolwiek) albo obejrzałeś/odsłuchałeś coś za czego obejrzenie powinieneś uiścić opłatę to popełniłeś przestępstwo i nasze prawo ma możliwość skazać się za to odpowiednim wyrokiem. A, że tak nie będzie to już niestety inna sprawa.

i nasze prawo ma możliwość skazać się za to odpowiednim wyrokiem. A, że tak nie będzie to już niestety inna sprawa.

Ta, otworzą więzienia dla piratów. Najlepiej na Karaibach :D

Nie mogę się doczekać, aż sądy i komorników zaleje taka fala papierów i spraw, że zaczną się wieszać w biurach, bo już teraz mają taki zajob, że sprawy toczą się po pięć lat.

Jeśli prawo się uściśli w tej kwestii, to na niekorzyść obywateli, co będzie jednoznaczne z ograniczaniem naszej wolności osobistej. Nikt o zdrowych (nie lewackich) zmysłach i poglądach się na to nie zgodzi. Obama odkąd zajął fotel, próbuje kontrolować Internet, sprawdź jak mu to wychodzi :) Była sprawa z ACTA, która de facto miała właśnie kontrolować piractwo. Sprawdź jak to wyszło i jak się spodobało ludziom.

Piractwo Internetowe nie jest moim zdaniem żadnym problem wartym jakiejś większej uwagi. Zwłaszcza, że większość firm przerzuca się na produkcję rzeczy, które trudno piracić, np. gry MMO lub gry działające za pomocą Internetu jak Diablo3, czy Battlefield. Tego nikt im nie spiraci, bo nie ma po co. A spiracenie takiego Battlefielda dla przejścia samej kampanii, to świetna promocja dla gry i zachęta do kupna jej aby pograć na multi. Takie demo.

Muzyka wszelaka jest za darmo na Spotify.

Chyba jeszcze tylko filmy są dobrym towarem do piracenia.

Właśnie zerknąłem na te zmiany w konstytucji. Ponoć funkcjonariusze nie będą musieli posiadać nakazu sądu do sprawdzenia wszystkich naszych czynności w internecie. No i ja nadal nie rozumiem kiedy można się spodziewać policji u drzwi. Jak pisałem do jednego ze znajomych przyszli i z tego co wiem dali mu karę pieniężną.

A więc czy "piraci" są jeszcze bezpieczni?

@FireyAngel wydaje mi się, że poruszamy trochę inne zagadnienia jeśli chodzi o piractwo. Tobie bardziej chodzi o kontrolowanie obywateli w obrębie internetu. Mi osobiście ta sprawa zwisa. Jeśli policja/rząd czy ktokolwiek inny ma ochotę kontrolować to co robię w internecie oraz to co mam na swoich dyskach twardych oraz o ile ma do tego jakieś przesłanki to niech to robi.

Mi natomiast w kwestii piractwa cały czas chodzi o jedną rzecz. Pobieranie z sieci czegokolwiek, co normalnie musiałbyś kupić w sklepie jest po prostu kradzieżą. I nie chodzi mi tutaj tylko o gry, filmy czy muzykę. Nie zdajesz sobie (albo i zdajesz, tego nie wiem) sprawy ile firm korzysta z pirackiego oprogramowania, ilu ludzi po studiach używa programów którzy jako studenci mieli za darmo a teraz powinni zapłacić za jego licencję. Trzeba się też postawić po stronie twórcy. Za coś ten człowiek który pracuje po to 8h dziennie żeby stworzyć jakieś oprogramowanie. film czy cokolwiek musi żyć.

Nie wiem może to tylko ja mam takie dziwne poglądy, że za każdy produkt jeśli nie jest on udostępniany darmowo trzeba zapłacić.

Ta, otworzą więzienia dla piratów. Najlepiej na Karaibach Nie mogę się doczekać, aż sądy i komorników zaleje taka fala papierów i spraw, że zaczną się wieszać w biurach, bo już teraz mają taki zajob, że sprawy toczą się po pięć lat.

Sądy lubią takie proste sprawy a komornicy nie martw się dadzą radę...

Witam

Dawno temu na tym Forum działo się wiele w sprawie piractwa. Sprawa opierała się głównie na temat pirackich serwerów ale jak wiadomo "pirackie" serwery są jedynie częścią tego świata.

Ostatnio wszedłem sobie na stronę mojego kochanego miasta i co widzę? Temat noszący nazwę ,,Wkręceni w piractwo". Wszedłem w temat, zacząłem czytać i trochę mnie ta opisana sytuacja rozbawiła.

Dziennikarze napisali w temacie o pobieraniu starego już filmu ,,Wkręceni". Opisywali, że do ludzi, którzy pobierali ten film zapukała policja i "wyczyściła im komputery". Tak sobie pomyślałem i postanowiłem pośmiać się z tego z znajomymi. Dowiedziałem się, że do jednego z nich przyszła policja, wyczyścili mu komputer i dali karę pieniężną.

To taka sytuacja z życia.

Poczytałem trochę o tym całym piractwie na internecie. Na jednej stronie piszą, że pobrane pliki trzeba usunąć z dysku w ciągu dnia, gdzie indziej piszą, że pliki mogą siedzieć jeśli tylko ty ich używasz.

Chciałbym w tym temacie wszystko zostało wyjaśnione kwestie:

- Kiedy grozi Ci kara wraz z wizytą policji, a kiedy nie.

- Kiedy i przez jaki czas możesz przechowywać pobrane w nielegalny sposób dane.

- Czym tak naprawdę jest piractwo.

Ja niestety nie do końca rozumiem jak to jest z kwestią 1. I chciałbym to zrozumieć.

Link do tematu:

http://www.gorlice24.pl/5,6887,Wkreceni_w_piractwo.htm

Nie wrzucam do Kawy, bo brakuje elementu prowokującego dyskusję. To bardziej pytanie oczekujące na konkretną odpowiedź, a nie początek debaty. ~PL