Jak to jest z tymi privami

Ostatnio naszła mnie taka myśl, która nie dawała mi spokoju ubiegłej nocy. Otóż prywatne serwery na ogół są nielegalne, złe i w ogóle temat tabu.

Mnie natomiast zastanawia jak to możliwe, że przez tak wiele lat istnieją takie giganty typu molten i wiele wiele innych które zapisały sie na kartach mmorpg'owej historii z wielu różnych gier. Nie były ani nie są jakoś specjalnie ukryte, a raczej każdemu znane i bardzo zaludnione. Do tego większość jak nie wszystkie czerpią ze swojego istnienia korzyści materialne w postaci dotacji, tą część właśnie chciałbym podkreślić.

Brzmi jak coś na co przykładowo blizzard powinien wjechać prawniczą bombą atomową i zapewnić właścicielom niewypłacalne grzywny, a nawet kare pozbawienia wolności. Tymczasem wszystko niezmiennie sobie śmiga od wielu wielu lat, powstają nawet prywatne serwery gier niewydanych jeszcze na naszym kontynencie i nikt nie kwapi sie ich nawet zamknąć. Jest jakaś dziura w prawie o której nie wiem, czy wydawcy mają takie rzeczy jednak aż tak w d*pie?

Jest to temat motywowany jedynie moją czystą ciekawością i niewiedzą, a nie zalążek do moralnej gównoburzy o prywatach. Bardzo bym docenił odpowiedź kogoś w miare obeznanego o co to chodzi. Z góry dzięki i pozdrawiam :)

Zwyczajnie im się to opłaca. Serwery prywatne to taki jakby trial, zazwyczaj pełen błędów i zwyczajnie zachęcający do przejścia na serwery oficjalne. Zreszta wiele prywatnych serwerów z czasem ma problemy, nawet wspomniany wielki moltem kilka miesięcy temu bodaj miał grubsze problemy.

No tą wersje akurat słyszałem wiele razy i zdecydowanie jej nie kupuje. Jakoś mi sie nie wydaje żeby blizzarda interesował ten procent osób którzy faktycznie dzięki zagraniu na prywacie przejdą na globala, zwłaszcza że triala to oni mają też swojego. Do tego dochodzą nieruszane prywatne serwery darmowych gier które dodatkowo obalają ten argument.

Jak cos jest popularne to sie sprzedaje. Privy czesto powstaja z wykradnietych plikow, odkupionych (na lewo) od jakiegos z pracownikow, lub czasami normalnie pobranych z serwera gdy zabezpieczenia nie sa wystarczajace.

Potem serwer stawiasz w jakiejs Rumunii albo nie wiadomo gdzie ( nie znam sie ), w kazdym badz razie tam gdzie prawo nie dociera :D

Jeżeli chodzi o WoWa to blizzard kiedyś sam napisał że prywatne serwery to darmowa reklama dla nich. Może teraz jest hype na to że wow stracił 3milony, ale i nawet najlepszym się zdarza. Jeżeli chodzi o sprawy sądowe to blizzard zamknął tylko jeden serwer (chyba wow-space jakoś tak) i to nie dlatego że prawie wszystko działało jak na globalu tylko dlatego że wprowadzili abonament za grę na nim (mogłem coś pominąć/pomylić się albo źle napisać ale tak mniej więcej sprawa wyglądała)

Swoją drogą pytanie poboczne, wie ktoś dlaczego na prywatach dużo rzeczy nie działa i są do tyłu sporo patchów/dodatków, po czym stopniowo te rzeczy są naprawiane i aktualizowane do nowszych wersji? Na bieżąco sobie kradną coraz to nowsze pliki, sami je tworzą (ktoś sobie prywatnie tworzy wowa?) czy o co to chodzi. O jakich plikach w ogóle mowa, cała gra jest przecież ogólnodostępna i gotowa w najnowszym wydaniu, dlaczego na prywatach wiele rzeczy nagle przestaje działać i w jaki sposób je naprawiają/dodają? Bardzo to wszystko jest dla mnie czarna magia, ktoś coś może przedstawić jaśniej w miare przystępnie?

Stawiając serwer masz pliki takie jak grafika, ale nie to jak dane rzeczy mają działać. Dlatego programiści maja tyle pracy. Nie ukradniesz plików z cala gra, do tego z tego co pamietam kod prywatnych serwerów musi byc różny w iluś tam procentach. Mała ekipa nie jest w stanie zrobić dokladnie tego samego co duza ekipa zamieci przez tyle lat.

Ostatnio naszła mnie taka myśl, która nie dawała mi spokoju ubiegłej nocy. Otóż prywatne serwery na ogół są nielegalne, złe i w ogóle temat tabu.

Mnie natomiast zastanawia jak to możliwe, że przez tak wiele lat istnieją takie giganty typu molten i wiele wiele innych które zapisały sie na kartach mmorpg'owej historii z wielu różnych gier. Nie były ani nie są jakoś specjalnie ukryte, a raczej każdemu znane i bardzo zaludnione. Do tego większość jak nie wszystkie czerpią ze swojego istnienia korzyści materialne w postaci dotacji, tą część właśnie chciałbym podkreślić.

Brzmi jak coś na co przykładowo blizzard powinien wjechać prawniczą bombą atomową i zapewnić właścicielom niewypłacalne grzywny, a nawet kare pozbawienia wolności. Tymczasem wszystko niezmiennie sobie śmiga od wielu wielu lat, powstają nawet prywatne serwery gier niewydanych jeszcze na naszym kontynencie i nikt nie kwapi sie ich nawet zamknąć. Jest jakaś dziura w prawie o której nie wiem, czy wydawcy mają takie rzeczy jednak aż tak w d*pie?

Jest to temat motywowany jedynie moją czystą ciekawością i niewiedzą, a nie zalążek do moralnej gównoburzy o prywatach. Bardzo bym docenił odpowiedź kogoś w miare obeznanego o co to chodzi. Z góry dzięki i pozdrawiam :)