Witam,
Misie drogie zwracam się do was z ogromnym problemem. Otóż karta pamięci z kamery (microSD 32GB) na której miałem wszystkie materiały nakręcone w ciągu ostatnich dni na IEM postanowiła mi się rozwalić i pociągnąć za sobą na dno komputer, który się nie wiem... Przepalił, spalił czy cholera wie co jeszcze bo się w ogóle nie uruchamia. Jednak nie o tym chcę pisać.
Problem z kartą pamięci mam taki, że tak jak normalnie powinny być 3 foldery tak nie mam żadnego, a jedyne co widnieje to plik USBC▄"
który ma rozmiar ponad 2gb i nie mogę z nim KOMPLETNIE nic zrobić. Przepuściłem go przez program do naprawy danych, do odzyskiwania danych i w cmd robiłem te magiczne chkdsk G: /f i /r i także nic nie pomogło. Do punktu odzyskiwania danych tego nie oddam, bo wolnych 800zł nie posiadam dlatego pytam - czy da się coś z tym zrobić czy dane są utracone na wieki?
Powiem tylko, że ogólnie karta działała dobrze, ale jak ją wsadziłem do adaptera na USB to nagle się posypało i teraz mam takie kwiatki. Z góry dziękuję za pomoc.