Przyznaję, jestem zaskoczony. Spodziewałem się, że już raczej nie usłyszymy o Knockout City. Ot, tytuł powalczył trochę w maju, kto chciał ten go wypróbował w maju, a reszta zapomniała, że zabawa w zbijanego w ogóle istnieje. A tu niespodzianka, gra nie dość, że żyje, to jeszcze ma się ponoć naprawdę dobrze.
Zapowiedziano nawet, że Knockout City uruchomi w lipcu drugi sezon &nd…