Prezydent Ameryki, Barack Obama odwiedza Europe, najpierw przyjeżdża do Niemiec gdzie tamtejszy prezydent ugościł go w swojej prywatnej, drogiej willi. Obama pyta więc: "Skąd wzięliście na to pieniądze?", na co ten odpowiada: "Widzieliście nasze autostrady, mieliśmy je wybudować za 15 miliardów i wybudowaliśmy za 10". Następnie odwiedza Francję, gdzie widzi jeszcze piękniejszą i bogatszą wille i znów pyta: "Skąd wzięliście na to pieniądze", na co ten odpowiada podobnie: "Widzieliście nasze autostrady, mieliśmy je wybudować za 20 miliardów, a wybudowaliśmy za 10". Na końcu zajechał do Polski, a tam, willa jak marzenie, najpiękniejsze ze wszystkich jakie dotąd widział. Zszokowany pyta więc: "Ale skąd na to pieniądze?!" Na co nasz prezydent, z pełnym spokojem odpowiada : "Widziałeś nasze autostrady?" Obama jeszcze bardziej zdziwiony odpowiada : "Nie, nie widziałem żadnej" Na co Polak odpowiada "No właśnie!"
Koykurs - DOTA 2
2gi:
Seks oczami dziecka.
Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.
Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:
- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...
Mama zemdlała...
3gi:
Po mszy Jasio mówi do księdza:
- Pańskie kazanie było za***iste.
- Synu nie możesz tak mówić.
- Ale Pańskie kazanie było naprawdę za***iste.
- Synu opamiętaj się póki możesz!
- Było tak za***iste, że postanowiłem dać 1000 zł na kościół.
- pier**lisz?.
4ty:
Żydowi, Murzynowi i Niemcowi urodzili się synowie (wszyscy tacy sami).
Pielęgniarka zapomniała ich oznaczyć i nie wiedziała, który jest czyj.
- Przepraszam panów ale nie wiem, który to czyj bo zapomniałam oznaczyć. Proszę wejść może panowie poznają.
Wchodzi i wychodzi Żyd:
- Wszystkie takie same nie mam pojęcia.
Wchodzi i wychodzi Murzyn:
- Myślałem, że mój będzie czarny ale jednak i to nie. Nie mam pojęcia.
Wchodzi Niemiec, wychodzi z dzieckiem na ręce i mówi:
- Ten jest mój, tamten żyda a Tamten Murzyna.
- Skąd wiesz?
- Wszedłem i powiedziałem "hi Hitler". Mój się wyprostował, Żyda się zesrał a Murzyna posprzątał.
Wchodzi facet do windy a tam schody.
W zeszłym tygodniu byłem na spotkaniu VIP-ów w Seattle. W salonie spostrzegłem Billa Gatesa siedzącego na kanapie i pijącego koniak. Byłem umówiony na spotkanie z bardzo ważnym klientem, który przyleciał do Seattle razem ze mną, ale trochę się spóźniał. Będąc śmiałym facetem, podszedłem do Gatesa i przedstawiłem się. Wyjaśniłem mu, że przeprowadzam bardzo ważny interes i dodałem, jak bardzo by mi pomogło, gdyby podszedł do mnie, kiedy będę z klientem i powiedział do mnie: "Cześć, Krzysiu". Zgodził się. 10 minut później, kiedy rozmawiałem z klientem, poczułem klepnięcie w ramię. To był Bill Gates. Odwróciłem się i spojrzałem na niego.
- Cześć, Krzysiu, jak leci? - zapytał.
A ja na to:
- Odpie**ol się, Bill, mam spotkanie.
Fachowcy z Ukrainy przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować facetowi dom. Jako że byli z Ukrainy mieli w zwyczaju przed robotą chlapnąć ze dwie sety, ale niestety nie mieli za co.
Sprzedali więc farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią. i w końcu przepili wszystko.
Po jakimś czasie fachowcy widząc że zbliża się właściciel domu, szybko resztką farby wysmarowali koniowi mordę.
Właściciel się pyta:
- dlaczego nic nie jest pomalowane
-bo koń wypił całą farbę!
Właściciel bez zastanowienia wyciąga strzelbę i strzela koniowi w łeb
-dlaczego od razu tak brutalnie? pytają fachowcy ze zdumieniem
- a na ch*j mi taki koń. Ostatnio jak byli tu murarze z Polski to 10 worków cementu wpie**olił.
Oddałbym za darmo swoją DoTe2 ale to całe konto steam które wciąż używam
@up, aha?, i musisz się tym pochwalić?
Jak to jest uprawiać seks na bobra ? Tak samo jak na pieska, ale dziewczyna gryzie nogę od stołu
1.
Dwie blondynki patrzą na księżyc:
- Myślisz, że tam jest życie? - Zastanawia się jedna.
- Pewnie, przecież pali się światło.
2.
Są dwie rzeczy, na które można patrzeć bez końca:
1) zachód słońca,
2) parkującą kobietę.
I ostatni:
3.
Informatyk namówiony przez żonę poszedł w niedzielę do zoo na spacer z dzieckiem.
- "Tato patrz jaka dziwna gęś!" - mówi dziecko wskazując na egzotyczne zwierzę.
- "Dziecko, to nie jest gęś, tylko pelikan, z tego się robi wkłady do drukarek atramentowych."
*Alert* Zostało jeszcze 45 minut do końca Koykursu!
Równo o godzinie 20:00, zostanie podany zwycięzca, który zgarnie nagrodę.
Jak się nazywa Cygan z płytą w odbycie?
CD-ROM
Przyjechał DJ do Oświęcimia
-Jak się bawi lewa komora?
Buuuuu
-Jak się bawi prawa komora?
Buuuuu
-No to GAZUUU
Oficjalny Koyirowski Dotowy Koykurs został zakończony.... o teraz.
Dziękuje wszystkim za udział, a szczęśliwym zwycięzcą zostaje....
!!!!!! magister !!!!!!
*przerwa na oklaski*
Twoje nowe konto zostało przesłane PM'em.
Oficjalny Koyirowski Dotowy Koykurs został zakończony.... o teraz.Dziękuje wszystkim za udział, a szczęśliwym zwycięzcą zostaje....!!!!!! magister !!!!!!*przerwa na oklaski*Twoje nowe konto zostało przesłane PM'em.
dzieki stary w końcu
żart oczywiście autorski a nie ściągany z internetu

Hey ho!
Z tej strony jak zwykle dobroduszny Koyiro, który tym razem pragnie z dobrego serca w dobre ręce oddać używane konto do długo oczekiwanej gry - DOTA 2.
Dlaczego?, po prostu nie mam już czasu na grę, a sprzedawać mi się (już) po prostu nie chcę.
Przejdźmy więc do rzeczy.
Konkurs będzie dosyć lamerski, bo nie mam żadnych pomysłów, chętni muszą po prostu napisać w tym temacie jakiś dowcip... po prostu.
Niedzielnego wieczora (ok. 20) wszystkie żarty zostaną rozpatrzone, ocenione, a wygra najlepszy.
Każdy może wziąć udział w konkursie.
Tak więc, let the game begin!
*Koyiro nie zakazuje podbierania dowcipów z internetu, ale czynność ta jest lamerska ;d.