Zacznę od tego, że osobiście nie "kopię" kryptowaluty.
Dlaczego?
Z jednej strony mam wrażenie, że pewna bańka cenowa już się utrzymała i teraz nie można już mówić o biznesie wzrastającym - a pewnym to on nie był od samego początku.
Z drugiej strony - powiedzmy sobie szczerze, tylko Bitcoiny mają dziś realne szanse przetrwać. Ludzie o specyficznej reputacji (tacy jak chociażby Piotr "jesteś zwycięzcą" Blandford) zachęcają do alternatyw Bitcoina, takich jak chociażby DasCoin - nie chcę nawet komentować tego typu sposobów na "zarabianie", bo równie dobrze moglibyśmy teraz rozmawiać o piramidach finansowych i innych żartach na "milion w tydzień bez wychodzenia z domu".
Mam wrażenie, że temat Bitcoinów się już wyczerpał. Nie powinniśmy liczyć na to, że teraz cena nagle skoczy tak drastycznie jak kiedyś, pozostaje myśleć o 'farmie" i po pierwsze uważam, że wszyscy, którzy mieli na tym zarobić prawdziwe pieniądze już to zrobili, rynek jest znany od paru ładnych lat i nieźle zagospodarowany, ewentualny inwestor powinien tutaj zdawać sobie sprawę zarówno z niepewności rynku jak i ogromnej konkurencji w skali światowej.
Kolejną rzeczą, która nie podoba mi się w Bitcoinach jest ich cały system. Może jestem dziwny, ale ja pieniądze jako "moje" traktuję dopiero kiedy są w banku, albo moim ręku. Portfele Bitcoina nie są przecież gwarantowane przez nic. Widziałem łatwość z jaką można założyć swój "anonimowy portfel" a później aktywować go za pomocą klucza w programie. Nie lubię rzeczy, których nie rozumiem a to rozwiązanie wydaje mi się być tak podatne na ataki, że aż nie chce mi się wierzyć, że ktoś w ogóle z niego jeszcze korzysta.
Na koniec kwestie moralne - oczywiście są one najmniej istotne, jednak warto moim zdaniem mieć je na uwadze. Nie zamierzam zaglądać tu nikomu do portfela całkowicie pominę tutaj zatem kwestie tego - po co Wam waluta trudna do namierzenia przez państwo. Natomiast moje pytanie brzmi co to w zasadzie oznacza "kopanie kryptowaluty" jeżeli ja dobrze zrozumiałem temat (jeżeli nie to bardzo proszę o korektę) nie ma "złóż bitcoinów" no bo niby jak mają być? To przecież internet! Ktoś płaci nam tą kryptowalutę za udostępnianie zasobów naszego komputera -głównie mocy obliczeniowej. I teraz rodzi się moje pytanie - po co komu tak dużą moc obliczeniowa? Do wykonywania ataków? Do tworzenia sieci, która obchodzi zabezpieczenia? Zakładam, że najprawdopodobniej nie pomagamy tą mocą dla NASA, którym akurat zabrakło trochę prędkości. Zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest, że pomagamy swoją mocą obliczeniową dla osób, które nie mają czystych zamiarów - ja bym tak zwyczajnie nie chciał.
Ostatnią rzeczą, o której wydaje mi się, że warto jest powiedzieć to to, że dziś zarobki nie są spektakularne, zarabiamy na różnicy między tym co wydamy na prąd a zarobimy. Fajnie byłoby przy okazji obliczyć jak wygląda kwestia zbierania na nowy sprzęt, bo przecież ten, którego używamy do tego celu w końcu się zużyje. Odnoszę wrażenie, że już od jakiegoś czasu jest ta gra nie jest warta świeczki.
Witaj, nie znasz się w ogóle na tym co piszesz a całą wiedzę chyba oparłeś na tych wszystkich naganiaczach co mają wszędzie wykupione reklamy i namawiają na kryptowaluty swoim lambo.
Z jednej strony mam wrażenie, że pewna bańka cenowa już się utrzymała i teraz nie można już mówić o biznesie wzrastającym - a pewnym to on nie był od samego początku.
Mówisz teraz o bitcoinach czy innych altcoinach? Na pewno nie śledzisz rynku i trendów, tego jestem pewien, więc tutaj mogę tylko zachęcić do lektury o ethereum oraz innych przełomowych technologicznie altcoinach które mają realne zagrożenie dla bitcoina, bitcoin to jest bardzo przestarzała technologia jeżeli chodzi o kryptowaluty, nawet miesiąc temu market cap wszystkich alt coinów przerósł bitcoina i nie zapowiada się na to, żeby to się zmieniło. Popatrz sobie wzrost procentowy na topkę altcoinów a potem wypowiadaj się cokolwiek o jakiejś bańce.
Z drugiej strony - powiedzmy sobie szczerze, tylko Bitcoiny mają dziś realne szanse przetrwać. Ludzie o specyficznej reputacji (tacy jak chociażby Piotr "jesteś zwycięzcą" Blandford) zachęcają do alternatyw Bitcoina, takich jak chociażby DasCoin - nie chcę nawet komentować tego typu sposobów na "zarabianie", bo równie dobrze moglibyśmy teraz rozmawiać o piramidach finansowych i innych żartach na "milion w tydzień bez wychodzenia z domu".
Nie, mają małą szansę, żyją teraz tylko m.in temu że wszystkie altcoiny są zależne od niego, bitcoin jest bardzo wolny oraz podatek od przesyłania bitcoina w sieci jest bardzo, bardzo duży, dzisiaj przy transakcji 33 zł zostało zjedzone kilak złoty, co w porównaniu do innych nowszych technologicznie kryptowalut jest nie do pomyślenia. O DasCoinie nawet nie napiszę, bo to zwykły shitcoin bez nowych innowacji technologicznych, masz rację że teraz dużo ludzi na niego naciąga, pewnie to wszystko żeby nawet minimalnie podbić kurs DC.
Kolejną rzeczą, która nie podoba mi się w Bitcoinach jest ich cały system. Może jestem dziwny, ale ja pieniądze jako "moje" traktuję dopiero kiedy są w banku, albo moim ręku. Portfele Bitcoina nie są przecież gwarantowane przez nic. Widziałem łatwość z jaką można założyć swój "anonimowy portfel" a później aktywować go za pomocą klucza w programie. Nie lubię rzeczy, których nie rozumiem a to rozwiązanie wydaje mi się być tak podatne na ataki, że aż nie chce mi się wierzyć, że ktoś w ogóle z niego jeszcze korzysta.
Nie rozumiesz to po co się wypowiadasz?
Na koniec kwestie moralne - oczywiście są one najmniej istotne, jednak warto moim zdaniem mieć je na uwadze. Nie zamierzam zaglądać tu nikomu do portfela całkowicie pominę tutaj zatem kwestie tego - po co Wam waluta trudna do namierzenia przez państwo. Natomiast moje pytanie brzmi co to w zasadzie oznacza "kopanie kryptowaluty" jeżeli ja dobrze zrozumiałem temat (jeżeli nie to bardzo proszę o korektę) nie ma "złóż bitcoinów" no bo niby jak mają być? To przecież internet! Ktoś płaci nam tą kryptowalutę za udostępnianie zasobów naszego komputera -głównie mocy obliczeniowej. I teraz rodzi się moje pytanie - po co komu tak dużą moc obliczeniowa? Do wykonywania ataków? Do tworzenia sieci, która obchodzi zabezpieczenia? Zakładam, że najprawdopodobniej nie pomagamy tą mocą dla NASA, którym akurat zabrakło trochę prędkości. Zdecydowanie bardziej prawdopodobne jest, że pomagamy swoją mocą obliczeniową dla osób, które nie mają czystych zamiarów - ja bym tak zwyczajnie nie chciał.
Otóż jest coś takiego jak złoże bitcoinów, szacuje się, że wszystkie bitcoiny zostaną wykopane do roku 2110-2130, oczywiście są to szacunki na bazie naszej współczesnej technologii, jeżeli nastąpi jakiś przełom to jeszcze szybciej. Moc obliczeniową oddajesz do sieci blockchain, która jest zdecentralizowaną siecią danych, w której wszystko jest możliwe to podpatrzenia, każda transakcja i każdy portfel jest do prześwietlenia. Pozwolę sobie wkleić tekst z internetu, bo przed napisaniem tego postu nawet nie pomyślałeś żeby cokolwiek googlować.
Blockchain:
Każdy blok składowy blockchainu zawiera zapis transakcji, do których doszło w ostatnim czasie (od dodania ostatniego bloku) w systemie Bitcoin, czyli np. płatności za towar lub usługę w sklepie honorującym bitcoiny. Nowe transakcje są nieustannie potwierdzane przez użytkowników wydobywających bitcoiny, a te, które zostały już potwierdzone i zaakceptowane przez sieć, nie mogą zostać zmienione. Każdy kolejny blok musi bowiem być powiązany z blokiem go poprzedzającym – stąd mówi się o łańcuchu bloków, czyli blokchainie.
Ostatnią rzeczą, o której wydaje mi się, że warto jest powiedzieć to to, że dziś zarobki nie są spektakularne, zarabiamy na różnicy między tym co wydamy na prąd a zarobimy. Fajnie byłoby przy okazji obliczyć jak wygląda kwestia zbierania na nowy sprzęt, bo przecież ten, którego używamy do tego celu w końcu się zużyje. Odnoszę wrażenie, że już od jakiegoś czasu jest ta gra nie jest warta świeczki.
Akurat to prawda, że bitcoiny coraz mniej opłaca się wydobywać. I na jednej karcie graficznej raczej nie opłaca się kopać, chyba że jest jakiś nowy altcoin który ma w miarę spoko cenę. Ja aktualnie kopię digibyte, inni polecają ethereum, wszystko zależy od sprzętu jaki posiadamy i algorytmów jakie przysługują tym walutom.
Kopanie krytowalut jest dla łosi, taka prawda. Jedyna osoba która na tym zarabia to twórca tego systemu, nikt więcej. Jeśli siedzisz w IT to warto stworzyć swój własny taki system i zarabiać pieniądze za pierdzenie w stołek, ale bycie tym "murzynem" jest absolutnie nieopłacalne. Tyle już trąbią o tym, że to czysty wyzysk ale łosie były, są i będą.... Więc można na tym tylko skorzystać
Następny debil, w dodatku głupia baba. Znasz autora bitcoina? Nie, ja też nie znam i nikt nie zna, jest anonimowy i w zasadzie dorobienie sobie czegokolwiek w sieci blockchain jest NIEMOŻLIWE, wróć może do garów i tam wykorzystaj moc obliczeniową swojego mózgu zamiast pisać o poważnych sprawch.
Wracając do tematu
Cześć wszystkim!
Chciałbym dzisiaj rozpocząć z wami dyskusję na temat kryptowalut oraz ich wydobywania.
Jestem osobą która interesuje się technologiami wszelakiej maści, nowinkami tech światem IT itd itd
Natomiast na ww. temat natknąłem się około 2 tygodnie temu i od tamtej pory staram się pochłaniać wiedzę o tym zagadnieniu.
Jako że jestem prawie pewny że na forum znajdują się osoby które mniej lub bardziej znają temat to pomyślałem, że mogłaby się wywiązać ciekawa dyskusja
Więc może zaczynając pytanie z mojej strony a może nawet kilka
1. Pierwsze bardzo ogólne co sądzicie o kopaniu? Jakie są wasze doświadczenia z kopaniem kryptowalut?
2. Drugie pytanie bardziej do osób które siedzą w tym "biznesie".
- Jak wygląda zaplecze legalności i rozliczania się z przychodów z kopania?
- Wiem że finanse to bardzo drażliwy temat ale czy osoby regularnie kopiące mogłby ewentualnie podać widełki swoich przychodów (tygodniowych?)
3. Sprzęt - To jest coś co mnie bardzo ciekawi, na czym kopiecie jak dobieraliście części, co ile wymieniacie karty etc etc
4. FREE DISCUSSION
1. Kopię od kilku miesięcy, z prądem jestem mocno na plusie ale to wszystko zaleta mojej karty graficznej, która i tak i tak się zużywa im dłużej kopię, jednak te 5 dolarów dziennie podczas nicnierobienia przy komputerze jest całkiem spoko.
2. To jest bardzo dobre pytanie bo wiele osób ma z tym problem, jeżeli sprzedajesz swoje wykopane lub kupione na giełdzie coiny, to musisz mieć założoną działalność gospodarczą jeżeli przekraczasz tam jakąś sumę, od siebie polecam korzystać z giełd amerykańskich, to taki omijacz na polskie prawo, jednak lepiej zawsze trzymać dowody przelewów i transakcji gdyby urząd skarbowy miał się przyjebać, ale jeżeli zadajesz takie pytanie- to znaczy że dopiero zaczynasz i wcale tyle nie zarobisz.
Tygodniowo mi wychodzi po kilka-kilkanaście dolarów z handlowania na giełdach, trzeba sledzić trendy i newsy, ogólnie bardzo brutalny biznes, bo zawsze musi być w tym ktoś kto traci ktoś kto zyska. Polecam np. wwalić kilka stów w jakąś dobrą walutę i trzymać kilka miesięcy aż wzrośnie, to taki protip dla nowokrypciarzy.
3. Nie wymieniałem jeszcze, na bierząco śledzę temperaturę GPU żeby utrzymać wszystko jak najdłużej.
Regularnie wypłacam na konto zarobione z giełdy/kopania pieniądze i jest dobrze póki co.
Jeszcze tylko mogę się pochwalić dzisiejszym zarobkiem, który raczej będzie rósł, wszystko zależy od dokładnej lektury i sledzenia trendów
imgur.com/Qkjp5HS.jpg
http://www.investopedia.com/terms/t/technicalanalysis.asp
http://www.investopedia.com/university/technical/
Poczytajcie, zrozumcie i inwestujcie, inwestujcie tyle ile możecie stracić a jeżeli chodzi o kopanie, to kopcie póki to się jeszcze opłaca.