Witajcie!
Najpierw napiszę coś o sobie, a później przejdę do sedna (wszystkie informacje zawarte niżej).
Jestem młodym Asurą o imieniu Ryoheipl, pochodzę ze świata Fissure of Woe. Od najmłodszych lat interesowała mnie sztuka władania czarną magią - magią śmierci. Przemierzając wiele krain, stwierdziłem iż nie samą walką człowiek żyje! Chciałbym zająć się czymś przyziemnym, normalnym...
Pewnego ranka obudził mnie wspaniały zapach z tutejszych karczm. Zwabiony tym ulotnym niebem skierowałem się do miejsca, z którego dochodził. Moim oczom ukazała się kuchnia, a w niej.. mała dziewczynka pichcąca coś wyglądającego naprawdę smakowicie. Mimowolnie ślinka pociekła mi z kącika ust, nie zauważyłem jednak że dziewczynka przyglądała mi się w milczeniu. Gdy tylko spostrzegłem wiszący na mnie jej wzrok, zmieszałem się i zawstydziłem. Uśmiechając się zaprosiła mnie do posiłku, co było dziwne gdyż mnie nie znała.
Pierwszy kęs zrobiłem naprawdę się wahając, niestety po pierwszym były następne bardziej odważne. Tarta, która przygotowała rudowłosa była wyśmienita. Leila -bo tak się nazywała- opowiedziała mi nieco o sztuce kucharskiej i jej rodzinnej tradycji. Słuchałem tego naprawdę z ciekawością, a nie jestem typem słuchacza. Kończąc posiłek zdecydowałem, że chcę poświęcić się gotowaniu innym! Niestety... fundusze moje były dość liche i nie stać mnie było na wszystkie ingredienty, które są potrzebne do tego fachu. Tak więc zwracam się z prośbą o pomoc. Pomóżcie mi wypełnić mój cel! Potrzebuję wszystkiego co jest zdatne do gotowania oraz -choć to kwestia indywidualna- gotówki.
Przemierzając dalsze kontynenty w poszukiwaniu składników do mojego nowego fachu, spotkałem ulicznego handlarza. Bidulek nie miał dużo pieniędzy czy towaru, jednak postanowiłem mu pomóc. Z uśmiechem na ustach i łzami w oczach, w akcie wdzięczności nauczył mnie tajemnej sztuki jubilerstwa. Mimo, że stary już był i niezbyt zręczny potrafił nieźle kierować uczniami. Zdawało mi się, że Faoh kiedyś był mistrzem tej sztuki. Jednakże... tak jak wspomniałem. Grosza przy duszy nie miał, ja także funduszami nie grzeszę. Pokazał mi ile mógł i stwierdził, ze przy odrobinie wsparcia będę potrafił więcej. Będę użyteczny i przydatny, a tego przecież chcę najbardziej! Tak więc postanowiłem prosić o pomoc także w tej kwestii. Każde materiały oraz datki przydadzą się niezmiernie.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia: Ryoheipl