Podczas swoich "przygód" z grami MMO nie raz trafiłem na niebezpieczeństwa grożące graczom. Począwszy od zwykłych "psucicieli" gry fair play oraz cybernetycznych agresorów po zorganizowane grupy przestępcze. Nie, to nie jest żart ani reklama MafiaCorrpuption.pl, grupy określane jako przestępcze już od dłuższego czasu działają na rynku gier przez internet. Już nie raz pisaliśmy o polowaniu przez osoby trzecie na nasze konta, wirtualne przedmioty i wszystko co może doprowadzić do łatwej, szybkiej gotówki. Powstały nawet grupy, które są zaliczane już do kategorii mafii (zorganizowanej grupy przestępczej). Czyżby przestępcy, którzy kojarzą nam się z handlowaniem broni, napadami na bank czy biznesem narkotykowym się przebranżowili? Cóż, wartość rynku gier MMO już dawno przekroczyła 10 miliardów dolarów zatem czemu nie. Ponadto rabusie powoli przestają obracać fizyczną gotówką. Ta elektroniczna jest o wiele wygodniejsza.
Gracze już dawno zostali uświadomieni, iż takowe oraganizacje interesują się grami MMO. Wszystko zaczeło się na przełomie 2007/2008 roku gdy do publicznej wiadomości trafiła informacja, iż dominujący w tamtym okresie World of Warcraft jest na celowniku rosyjskiej mafii wspópracującej z chińskimi studentami. Takowe rewelacje zaprezentowała firma Exploit Prevention Labs zajmująca się bezpieczeństwem komputerów osobistych. Właśnie wtedy gracze natkneli się na działania mające na celu kradzież ich haseł, co było rownoznaczne z utratą całego wirtualnego dorobku. Duże zyski jak i problemy z namierzeniem sprawców zachęciły do tego przedsięwzięcia większe grono przestępców, hackerów jak i dotychczas "praworządnych" graczy.
Obecnie przestępstwa dotyczące gier MMO są prawie na porządku dziennym. Producenci jak i nawet organy ściagania (w pewnych krajach azjatyckich i USA powstały specjalne komórki śledcze do zwalczania tego typu "mafii") "nie zasypują gruszek w popiele" wprowadzając coraz to lepsze metody walki z tym procederem. Choć ostatnie afery związane z wielkimi korporacjami (np. Sony Entertainment), które udowodniły, że nie potrafią stanąć na wysokości działania każą nam przypuszczać, iż nie możemy spać spokojnie. Ponadto przestępcy rozszerzyli swój repertuar. Już nie tylko rekrutują hackerów łamiących hasła, ale i graczy, którzy wyudzają pieniądze od innych. Analizując prasowe doniesienia jak i informacje otrzymywane od graczy można wyselekcjonować konkretne "dziedziny działania" tych dwóch "komórek organizacyjnych":
Hakerzy na usługach grup przestępczych:
Gracze na usługach grup przestępczych:
Nawet w Polsce organy ścigania nie są głuche na przestępstwa dotyczące gier MMO. Należy tu przypomnieć choćby ostatnio głośną sprawę z Nowego Sącza. Otóż 14-letni gracz "oczarowany" przez innego, pożyczył mu własny ekwipunek. Jak się domyślacie Drodzy Czytelnicy ów obdarowany ulotnił się natychmiast. Wiele osób pewnie machnęłoby na to ręką wstydząc się własnej głupoty, ale nie należy tak czynić. Na szczęście w tym przypadku tak się nie stało. Otóż matka poszkodowanego słusznie zgłosiła sprawę na policję (straty w końcu wynosiły około 600 zł).
"Zostało przyjęte w tej sprawie zawiadomienie o przywłaszczeniu mienia. Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji będą teraz szukali sprawcy, który dopuścił się przestępstwa w cyberprzestrzeni" - powiedział serwisowi NaszeMiasto st. sierż. Paweł Grygiel.
Zdarzają się ponadto przypadki także wrobienia kogoś w dane przestępstwo. Takowe "akcje" są znane amerykańskim organom ścigania gdzie śledząc dane wrtualne przedmioty trafia się na osobę w ogóle nie powiązaną ze sprawą. Jak się okazuje ostateczni właściciele owych dóbr są zwykłymi nabywacami, którzy zakupili je od prawdziwych złodzieji lub dostali je w "prezencie" od jakiegoś gracza (zmyłka dla policji).
Specjaliści z Komputer Świat zalecają stosowanie się przynajmniej do kilku prostych zasad:
[by ALGAIST]