Witam was. Ostatnio naszła mnie pewna myśl. Uświadomiłem sobie, że wszystko w co gram obecnie i to nie przez redakcję tak się stało, jest grami MMO, czy to RTS, RPG czy FPS. Wciąż tylko On-line, a nic w single'a. Oczywiście nie liczę gierek na PS2, których już inaczej nie uświadczysz, ale to część mojego hobby, czyli kolekcjonowania na tą platformę. Zacząłem nawet kupować w taniej prasie CD-Action i kupować Humble Bundle (nie ważne za ile) i jakoś nadal nie mogę się wkręcić w single'a. Kiedyś przed moją erą mega szybkiego neta, czyli liceum to nie grałem w nic innego jak single player... A teraz odpaliłem Orcs Must Die, pograłem 4-5 poziomów i wyłączyłem, ponieważ zaczęły się robić powtarzalne, lecą orki i zabijasz z nowych pułapek. Nie mogę się już nawet wkręcić w takie ostro gadane RPG typu Planescape. Gdzie jest wieczna gadka i gadka, a wolę za to Baldur's Gate, gdzie można porządnie posieczyć i to jedna z gierek, która wciągnęła mnie swego czasu na cały dzień - od rana do wieczora Czy wy macie tak samo? A może dla was MMO to tylko dodatek?
Magia MMO i koniec single'a?
U mnie wrecz odwrotnie - wracam do gier singlowych, bo gry online nie maja mi niczego ciekawego do zaoferowania. Prosta rozgrywka pozbawiona glebi, do tego z ludzmi, ktorzy bardziej mnie irytuja, niz rzeczywiscie uatrakcyjniaja rozgrywke. Jak multi, to tylko FPSy, a a reszte gatunkow wole bawic sie sam.
Hmm, ciekawe. No ja właśnie mam inny punkt widzenia. Dla mnie MMORPG dają więcej możliwości, ponieważ przejdę singla i wsio. Koniec, finito. A w MMO za tydzień może być dodatkowy update czy coś nowego
Ja podobnie jak Dzz ostatnio bardziej interesuje się singlami bo obecne gry MMO praktycznie nic sobą nie reprezentują...
Z multi też tylko jakiś FPS i jeszcze trochę Doty.
Tak siemien masz rację, ale na przyklad ja aktualnie przy MMORPG bardziej się męcze niż bawie bo ciągle jakieś niedopracowania itd...
Ale gry MMO, oprocz tego, ze mozna grac z innymi, wszystkie pozostale elementy maja slabsze, od gier singlowych. Czy to mowimy o RTSach, czy o RPGach, albo o wyscigach. Wszystkie gry, ktore nastawione sa na single sa lepiej zrealizowane. Roznica jest taka, ze one maja tryb multi, ktory nie jest jednak dominujacym sposobem na gre, tak jak jest to w tych wszystkich produkcjach MMO. A ze cos sie konczy? Taka jest kolej rzeczy, wszytsko kiedys musi przeminac. Wole jednak przejsc gre, miec z tego pewna satysfakcje, poznac ciekawa historie i potem ja wpsominac, niz godzinami powtarzac w jakims MMO instancje, aby wydropic najlepszy set. I tutaj jest roznica, w gry MMO moze i grasz dluzej, bo zawsze jest cos do zdobycia, ale ta gra jest troche prostacka. Jednak singlowki to zupelnie co innego, moze tez dlatego ciezko je porownywac i nie ma to wiekszego sensu, ale jesli chodz o radosc z gry, to ja jednak wole bawic sie samemu. Inna jakosc.
Mam to samo. Grając w single jakoś czuje się odosobniony po dłuższej grze. Jednak to kontakt z ludźmi (nawet przez internet), rywalizacja, handel, daje mi dużą frajdę. Często podchodzę do jakiś gier singleplayer, pogram 30min-1h i już do niej nie wracam. Jest kilka tytułów które wciągnęły mnie na dłużej - choćby GTA SA, które przeorałem na wszystkie fronty i w singlu i w SAMPie (cóż, rozważam zakup konsoli tylko i wyłącznie dla gta 5). Często do niej wracam, a samą fabułę przeszedłem kilkukrotnie. Ostatnio odkryłem Sleeping Dogs i grę przeszedłem prawie w 100%. Cóż, może po prostu wybieram nieodpowiednie dla siebie tutuły, bo procent gier w które grałem w stosunku do tych które przeszedłem to może 1%
Ja powiem iż tak nie lubię nowych mmo bo są z pustą ładną grafika pozbawionej duszy nie wnoszących nic do gry, nie lubię nowych gier typu single player bo tak samo jak z mmo albo i gorzej. Też wolę sprawdzone stare tytułu najlepiej z 2000 albo i wcześniej kto pamięta choćby I część heros of might and magic ?. Stare gry mają to coś czego nie mają nowe kto spędził nie jedną noc na baldus gate męcząc się z bossem ze smokami itd. wie o czym mowa. Nie lubię uproszczeń iż gra robi wszystko za nas, a takie teraz nowe oferują tryb gry.
Gra powinna wciągać oderwać od rzeczywistości walnąć nas fabułą tak abyśmy zapomnieli o bożym dniu a potem delektowanie się ukończeniem ostatniego bossa.
Ja mam tak samo że wole grać w gry mmo niż sam ew. jakiś co-op lubie z kumplem ale są takie gry do których wracam z chęcią np. Gothic 1-3 lub wiedźminek
Zanim powiesz że nie grasz single, tylko MMO, jedno proste kontrolne pytanie: jak często grywasz w party?
I nagle okazuje się że większość gier multiplayerowych z założenia są singleplayerami z możliwością dołączenia do jakiejś grupy od czasu do czasu.
Ja mam tak, że czekam od premiery do premiery jakiegoś MMO - ściągam go, nudzi mi się po paru tygodniach no i na tym się kończy. Wolę single, bo jednak w nich stawiany jest jakiś wyznaczony cel, nie to co w niektórych MMORPGach. Chcesz expić to expisz, chcesz crafcić to crafcisz, chcesz nic nie robić, tylko gadać z ludźmi, to stoisz i gadasz. Miałem taką sytuacje z Dofusem. Co wakacje/ferie wracam do niego, robię kilka dungeów, trochę PvP i na tym się kończy, zabija mnie monotonność. Przyznam też, że rzadko gram w typowe RPG. Wolę jakąś liniową grę z możliwością rozwoju postaci : Dead Space, Call of Juarez, Borderlans 2 to w ogóle gry z moich marzeń
Właśnie mam problem taki, że nie brakuje mi gier, a chęci do grania w single'a... Może coś podziałam. Ja po prostu, jeżeli chodzi o MMO to wybieram gierki typu EQ1, których nie da się ogarnąć dzień lub moja wspólna zajawka z kumplem, czyli Uncharted Waters Online. Trochę pływania, trochę walki, ekonomii - ogólnie kozak. Rzućcie tytuł jakiś, a ja sprawdzę czy mam i postaram się przejść Pomóżcie forumowemu koledze wyjść na prostą
wszystkie tytułu od bioware są godne polecenia . Więc na początek jak lubisz dobrą fabułę mass effect od jedyneczki do czwóreczki
. Dragon Age jedynka 2 to już nie to samo. Jednak fabuła Mass Effect 4 a Dragon Age jest podobna jednoczysz światy aby pokonać zło. Dzieli ich tylko uniwersum 1 to kosmos 2 ziemia elfy itp.
Jak lubisz horrory to silent hill wszystkie części są dobre - jednak 3 jest najstraszniejsza .
Mam Mass Effect, ale na moim kompie jakoś dziko się tnie, może przez to, że to kawał dymiącego gówna. Athlon 64 x2 4200+, 8gb ramu, 8600gt sonic+...
Mam Mass Effect, ale na moim kompie jakoś dziko się tnie, może przez to, że to kawał dymiącego gówna. Athlon 64 x2 4200+, 8gb ramu, 8600gt sonic+...
Mhm ja miałem starego kompa geforce 9500 gt, core 2 duo e7200 i 4 gb ram i dało radę . 1 na full, 2 na medium, 3 na low a 4 nie ruszyła
.
Nobel i beczka piwa dla tego kto mi powie, skąd gracze mają Mass Effect 4, skoro jest ona dopiero zapowiedziana na następny rok.
Ja mam wręcz odwrotnie- MMO już mnie nie ciągną jak kiedyś, za to powoli wracam do gier Single Player. Ale to raczej przejściowe- kiedyś już tak miałem
Ja mam GeFroce'a 9500 gt, dual core 2,4 ghz, 4 gb ramu i Mass Effect 3 na High mi poszedł bez ściny ;d
Ja mam jak Dzz, że raczej singlowe, a MMO szybko się nudzą. Dla mnie zawsze najważniejszy był wątek fabularny, gdzie w MMO często jest słaby.
To wydanie ME 4 już jest zapowiedziane? Gdzie to przeczytałeś?
Witam was. Ostatnio naszła mnie pewna myśl. Uświadomiłem sobie, że wszystko w co gram obecnie i to nie przez redakcję tak się stało, jest grami MMO, czy to RTS, RPG czy FPS. Wciąż tylko On-line, a nic w single'a. Oczywiście nie liczę gierek na PS2, których już inaczej nie uświadczysz, ale to część mojego hobby, czyli kolekcjonowania na tą platformę. Zacząłem nawet kupować w taniej prasie CD-Action i kupować Humble Bundle (nie ważne za ile) i jakoś nadal nie mogę się wkręcić w single'a. Kiedyś przed moją erą mega szybkiego neta, czyli liceum to nie grałem w nic innego jak single player... A teraz odpaliłem Orcs Must Die, pograłem 4-5 poziomów i wyłączyłem, ponieważ zaczęły się robić powtarzalne, lecą orki i zabijasz z nowych pułapek. Nie mogę się już nawet wkręcić w takie ostro gadane RPG typu Planescape. Gdzie jest wieczna gadka i gadka, a wolę za to Baldur's Gate, gdzie można porządnie posieczyć i to jedna z gierek, która wciągnęła mnie swego czasu na cały dzień - od rana do wieczora Czy wy macie tak samo? A może dla was MMO to tylko dodatek?