Siemanko. Do matury jeszcze trochę czasu, bo aż pół roku a ja na samą myśl mam niesamowitego stresa.
Moja szkoła nie cieszy się jakąś super opinią (technikum). Do matury podchodzi może z 30-40 osób co roku choć ci co podchodzą to w większości zdają. (W tym roku ok.80%)
Nie jestem jakimś super uber uczniem bo zazwyczaj lecę na samych 3-4 a moją kulą u nogi jest oczywiście matematyka.
Ale dlaczego ja to piszę, zadacie sobie pytanie. A piszę po to żeby spróbować się dowiedzieć, czy matura jest naprawdę aż tak trudna? Czy nawet słabsi uczniowie z matematyki dadzą radę ją zdać? Repetytorium zakupione i zadanka się liczą, powoli bo powoli, ale się liczą. Pozdrawiam bardzo serdecznie.