Wow. W całym poście ani słowem nie wspomniałem o sytuacji w której miałbyś cały gear zrobiony. Wspomniałem o oczywistej sytuacji w każdym mmorpgów, wręcz można by rzec głównym daniu każdego mmorpg’a - sytuacji gdzie porobiłeś te jednorazowe questy, wbiłeś ten level cap… i co dalej?
Co do tego czy ktoś woli opinie świeżaków czy ludzi którzy już pograli chociaż te 50 godzin to kwestia gustu. Sęk w tym że opinia świeżaka ma wyraźne ślady zauroczenia, a w przypadku ESO wręcz ukrycia istotnych informacji. Gdyby ludzie wiedzieli o tych informacjach to prawdopodobnie mało kto by grę kupił. Dlatego je ukryli za bramką tych 40-50 godzin.
Na początku nowych receptur uczysz się po 2-3 godzin i jest super, poźniej by rozwijać craft (nawet nie maxować, a zwyczajnie rozwijać) musisz czekać w miesiącach, nie godzinach, a to dobry system nie jest. Ale by o tym wiedzieć trzeba by nauczyć się tych pierwszych 20 receptur i puścić 21 do nauki . I nie jest to twoja wina, że twórcy ukryli taką informację do 40 levela, a ty masz akurat 12. Ale jak polecasz komuś grę to lepiej mieć całokształt obrazu - inaczej może się okazać że polecasz komuś bubel, ktoś będzie niezadowolony i będzie miał pretensje do ciebie bo go okłamałeś pisząc że system craftingu jest fajny i ciekawy.
To samo z questami - póki nie tknąłeś mapek to wydaje się że na mapach masz masę rzeczy do roboty, ciągle coś się dzieje itd. Ale gdy skończysz questy to okazuje się że mapy są puste i nudne. Znowu - nie twoja wina, twórcy tak sobie to obmyślili że na początku w questach odbijasz wioski i miasta, są wojny, ogień, masa wrogów się kręci po okolicy, a gdy skończysz questy to okolica staje się typowa, oklepana, nudna, wrogów mniej itd.
Mówisz że nie napisałem niczego pozytywnego… ależ napisałem. Prawdę, że gra jest przeciętną grą dla pojedynczego gracza. Przeciętną pod tym względem że masz ograniczone wybory, nie ma jakiś epickich scen batalistycznych itd, ale cała seria elder scrolls taka była, wiec jak ktoś jest fanem serii to będzie się równie dobrze bawił i w tej części.
Natomiast polecanie tej gry jako MMO jest żartem samym w sobie. Chcesz dowodu? Proszę bardzo. Jesteś świeżakiem, grasz 2 godziny, robisz questy itd, po prostu grasz. Potem twój znajomy kupuje grę i chce pograć z tobą. Dodajecie się do party, znajomy zaczyna w tej samej krainie co ty, idziecie się zobaczyć… i tu już pierwszy zgrzyt bo się nie zobaczycie. Czemu? Bo u niego ta wioska jest oblegana przez jakiś kult, a ty juz questa skończyłeś i u cb w tej wiosce mieszkają już przyjazne NPC. I teraz najlepsze : w takiej sytuacji NIE MA OPCJI byście się spotkali. Albo musicie być na identycznym etapie questów w danej lokacji albo przenieść się do innej lokacji. Zrozumiałe? A co o sytuacji gdy się nie spotkacie bo pomogłeś kiedyś jednemu przybłędzie na drodze, NPC dla cb zniknął bo odzyskałeś jego medalion i wyruszył w podróż, czyli gra stworzyła CAŁA nową instancję dla ciebie. Z powodu przemieszczenia się jednego NPC. I z tego powodu cała mapa jest odcięta jak chcecie grać razem. I taką grę ty polecasz jako mmo xD.
Jak wspomniałem wcześniej - przez to że jesteś nowy to o 90% rzeczy nie masz pojęcia bo ich jeszcze nie odkryłeś. I nie ma to żadnego związku z tym czy się grą znudziłeś, ani nawet czy ją wymaxowałeś.
PS. Nawet ty sam potwierdzasz to co napisałem : “a bo ja robię questy, zbieram surowce i jest fajnie”. Ot, typowa gra solo z serii elder scrolls. Przejdź do zabawy w mmo - i tutaj bańka pryska . A post jest o MMO, więc wypadałoby co nie co wspomnieć o aspekcie mmo w grze którą chcesz polecić komuś jako MMO, nie sądzisz?