MMO - Definicja XXI wieku

Cześć,
Ostatnio dużo się dzieje na rynku “MMO”. Wszyscy czekają na tytuł, przy którym, wraz ze znajomymi, będą mogli spędzić godziny na zdobywaniu doświadczenia, tworzeniu ekwipunku czy walce z innymi graczami. Mamy na horyzoncie New World, Lost Ark, Blue Protocol czy Genshin Impact - będący jednym z powodów powstania tego tematu.
Co w tym tytule takiego, że postanowiłem o nim napisać?
Gdy pierwszy raz spotkałem się z GI był on zakwalifikowany jako MMORPG, szybko jednak została mu ta kategoria odebrana. Co było powodem? Gra nie wymaga od nas kooperacji z innymi osobami. Możemy cieszyć się rozgrywką samemu. Fakt, zdając sobie z tego sprawę ciężko zakwalifikować coś do MMO… a może jednak nie? zacznijmy jednak od początku.

  1. Definicja MMO
    Każdy z nas pewnie potrafi podać warunki jakie według niego powinien posiadać tytuł zakwalifikowany do gatunku “MMO”. By jednak była możliwa dyskusja trzeba (przynajmniej na początku) przyjąć wspólną definicję. Proponuję, by był nią tekst z Wikipedii:
    " Massively multiplayer online game (w skrócie: MMOG lub MMO) –typ [gry komputerowej] rozgrywanej przez wielu graczy za pośrednictwem Internetu. Gry MMOG zapewniają szerokie spektrum interakcji między graczami wykraczające poza to, co oferują zwykłe [gry sieciowe]. Do głównych cech gier tego typu należą:
  • rozbudowana komunikacja,
  • bardziej rozbudowana walka (z większą ilością graczy jednocześnie, czy nawet wieloma zespołami),
  • handel i rozbudowana ekonomia,
  • polityka."
  1. Brak precyzji
    Czytając powyższą definicję nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest napisana przez kogoś, kto miał niewiele wspólnego z grami. Przyjrzyjmy się poszczególnym jej fragmentom:
    "rozgrywanej przez wielu graczy za pośrednictwem internetu" - aktualnie większość gier wymaga internetu i pozwala na grę z innymi.
    "rozbudowana komunikacja" - wiele gier z mianem MMO posiada jedynie chat tekstowy (praktycznie każde MMORPG)
    "bardziej rozbudowana walka (z większą ilością graczy jednocześnie)" - Co oznacza większą? Czy 4 osoby w party to już jest ten początek skali? (Dragon Nest taką ilość graczy w party posiada i do MMO został zaliczony)
    "Handel i rozbudowana ekonomia" - wystarczy wymiana przedmiot za przedmiot czy musi to być możliwość sprzedaży za walutę w grze? Co z grami w których są ograniczenia czasowe na przedmiotach (po pewnym czasie stają się przypisane do konta)? Co w przypadku gdy handel odbywa się poprzez inne źródło? (przykładowo wymiana skórek poprzez stronę internetową)
    "Polityka" - Nie wiem co autor miał na myśli.

  2. Tytuły spełniające wymagania
    Do tak skonstruowanej definicji pasuje World of Warcraft, pasuje FInal Fantasy, ale pasuje również Minecraft.
    W kwadratowym świecie mamy możliwość gry z innymi, mamy walki w większej grupie, mamy handel czy chat.
    Mamy również takie tytuły jak GTAV oferujące grę na serwerze dla sporej ilości osób, jest tam handel, jest walka, jest możliwość komunikacji.
    Co z takimi tytułami jak Dota czy LoL? Czy możemy je zaliczyć zarówno do gier MMO jak i do MOBA?

4.Jak powinniśmy rozumieć MMO?
Osobiście mam swoją własną definicję. Zanim się nią z Wami podzielę chciałbym poznać Wasze zdanie. Czym dla Was jest MMO? Jakie warunki musi spełnić tytuł? Co możemy zaliczyć do MMORPG?
Kilka dyskusji na różnych kanałach Discorda przeprowadziłem i niestety granica między MMO a samym Multiplayer mocno się zatarła.

Zapraszam do komentowania :wink: Liczę, że uda nam się wspólnie ustalić czym jest MMO, czym MMORPG i dlaczego tak często zamazują granicę pomiędzy gatunkami (niektórzy to nawet nie chcą być MMORPG - patrz GW2).

1lajk

Ja bym MMO nazwał każdą grę sieciową, która posiada chociażby jedną lokację otwartą dla wszystkich, czyli w przypadku dragon nesta itp, miasta główne.
Za to MMORPG powinno mieć
-Rozbudowany system craftingu
-Rozbudowana współpraca, czyli system gildii, legionów
-Handel i rozbudowana ekonomia gdzie ceny zależą od graczy
-No i otwarty bądź półotwarty świat
Jakby dodawać innego rzeczy to można wspomnieć o gm’ach którzy obserwują co się dzieje w grze i grają razem z innymi, w metinie i nostale fajnie to działało(randomowe mini eventy itp.)
Polityka może dotyczyć powiedzmy walki pomiędzy gildiami, i też system bardziej rozszerzony jak tworzenie przez graczy dużych frakcji.
Można w pewnym sensie uznać, że mmorpg to gry które jak najbardziej przypominają rzeczywistość z elementami fantasy/scifi

2lajki

A gdzie RPG?

Dla mnie MMO musi spełniać taki warunek: umożliwia spotkanie się wszystkich graczy obecnych na danym serwerze (lub bardzo dużej ich ilości, jeśli z powodu technicznych gra nie jest uciągnąć wszystkich graczy na jednej mapie) oraz kontakt z nimi (czat np. globalny). Może się to odbywać w otwartym świecie lub w jakiejś instacji np. miasto.

To znaczy, że odpadają wszelkie battle royale i strzelanki, w których dobiera nas losowo do jakieś 4-osobowej drużyny. Tak samo LOL.

RPG to skrót od roleplay i jest związany w tym kontekście mocno z “papierowymi” RPG (które polegają na identyfikacji z postacią, kierowaniu jej działaniami oraz zarządzaniu statystykami i umiejętnościami, często również na jej odgrywaniu jak aktor). W cRPG ma to podobne znaczenie, kojarzy się zwykle z tworzeniem i personalizacją postaci oraz odgrywaniem w jakimś stopniu jej roli w świecie. Dla mnie będą to wszystkie gry w których tworzymy postać, rozwijamy ją i mamy możliwość jej zmiany/dostosowania pod nas (a więc w sumie bardziej z tym aspektem statystyk/skilli, ale zwykle idzie to w parze z questami w jakimś świecie i historią, które nadają jakiś sens istnienia naszej postaci). Warto zauważyć, że dzisiaj wiele gier, które nie należy stricte do RPG zawiera jego elementy (te mechaniczne). Rodzi się też pytanie czy takie Simsy to RPG.

2lajki

Co w takim razie z takim Monster Hunter World?
Gra nie została zakwalifikowana jako MMO a posiada:
*miejsce w którym możemy spotkać innych graczy (same mapki można robić w max 4 osoby, jest natomiast Gathering Hub gdzie na raz możemy spotkać już 16 osób),
*rozbudowany crafting,
*gildie/klany,
*możliwość handlu (fakt, że ponoć nie wszystkim można się wymieniać - ale tak samo jest w innych MMO).
W MHW nie grałem, ale tytuł ten bardzo często pojawiał się w dyskusji (dlatego go tutaj przytoczyłem). Może ktoś kto grał będzie w stanie wyjaśnić :slight_smile:
Pytanie też co z tym nieszczęsnym Minecraftem czy GTA?
Tam również spełnione są te warunki (a gierki nie należą do MMO).

Dla mnie to się kwalifikuje pod MO - multiplayer online.
Kluczowe będzie to drugie M z przodu - massive.
Dla mnie 16 osób nie brzmi jak “massive multiplayer”.

Ten sam skrót jest zresztą w MOBA (Multiplayer Online Battle Arena), z jakichś przyczyn nie jest to MMOBA.

To teraz pytanie co definiujemy jako Massive?
MHW ma max 16 osób w jednym miejscu i oczywiście zgadzam się, że intuicyjnie nie jest to “massive”.
Pytanie dlaczego w takim razie MMO nazywamy World of Tanks - w którym spotkamy maksymalnie osób 30(?). Owszem, jest to prawie 2x tyle co w MHW, ale w dalszym ciągu nie wydaje się ogromną ilością.
Gdzie jest ta granica?

Z ciekawości próbowałem gdzieś znaleźć czy World of Tanks jest MMO i nie zauważyłem żadnej informacji na ten temat żeby na stronie wydawcy gry był dopisek MMO tylko wszędzie jest gra online strategiczna.

Jeśli tak było, to warto rozpatrzeć jeszcze to, że mógł to być chwyt marketingowy.
Ale bywają też inne przypadki, jak to, że twórcy TESO nie nazywali tej produkcji MMO.

World of Tanks ma wpisane MMO na Steamie, w Wikipedii czy chociażby w reklamie, którą wyrzuca google :frowning: Nigdzie indziej nie sprawdzałem, ale to wydaje się zbyt dużo jak na zwykłą pomyłkę.

A ja zwrócę uwagę na szczegóły które są niedoprecyzowane. Dla przykładu handel/rozbudowana ekonomia. Wydaje mi się że to bardziej dotyczy handlu z NPC niż z graczami. Spójrzcie na ostatnie 3 mmorpgi w które graliście - ile różnych walut one miały? Ilu różnych UNIKATOWYCH (sprzedających rzeczy których u innych się nie kupi) kupców miały? W ilu grach było to głównym elementem gry/progresu? No właśnie, w prawie każdej grze mmo.

Jak to wygląda w grach typowo single player/coop? Każdy kupiec jest identyczny, sprzedaje te same śmieci, skupuje towary w tej samej walucie, zazwyczaj jest tylko 1 waluta (złoto/floreny/denary/cokolwiek), a sam handel ciężko by było uznać za jedną z głównych osi rozgrywki. Podczas gdy w takim WoWie mamy honor, reputację, marks of coś tam itd, a wiele dóbr jest unikatowych dla danego rodzaju kupca. I gramy tam w pewnym momencie głównie po to by zarobić jakąś walutę by móc zdobyć coś co nas interesuje.

A wpis o polityce jest już totalnie na wyrost, chyba że dla kogoś stworzenie gildii to już polityka. W większości gier mmo nawet nie ma przejmowania terenów, więc ciężko mówić o polityce. Chyba że znowu autorowi chodziło o politykę z NPC - wbijanie reputacji u różnych frakcji. Wtedy to by miało większy sens, bo faktycznie jest to jedną z głównych osi rozgrywki. Ktoś pamięta uciążliwą farmę repy za czasów pandarii? :stuck_out_tongue:

Generalnie wydaje mi się że ten wpis z wikipedii jest przestarzały i nie do końca poprawnie sformułowany.

Określenie MMO już się przeterminowało bo technologia poszła do przodu i wpadło kilka innych pomysłów na rozgrywkę multiplayer. Dlatego fajnie, że ktoś zaczął dyskusję na ten temat(co prawda nic ona nie zmieni bo jest prowadzona przez randomów na niszowym forum ;p).

Czym jednak różni się takie lobby w postaci miasta, gdzie czeka się na wejście do instancji od tego w grze moba? Praktycznie niczym w obu lobby masz chat, możesz zapraszać innych graczy do drużyny, czasami nawet handlować. Na serwery logują się tysiące, dziesiątki a czasami nawet setki tysięcy graczy naraz, każdy z nich może zaprosić się do party i grać razem lub przeciwko sobie. Od strony tych najistotniejszych kwestii niewiele jest różnic i gdyby brać to pod uwagę w określeniu czy gra jest MMO takie Fortnite, LoL, MHW, WoT byłby nimi. Do tego Fortnite byłby z nich najbardziej MMO i nawet przebiłby wszystkie instancjonówki typu C9, które się nimi określają.

To może popatrzmy od strony technicznej? Tutaj nie jest za wiele lepiej nadal technologia nas ogranicza. Niewiele się zmieniło z jednym wyjątkiem, że światy budowane są z wielu serwerów, rozdzielane są również np. npc, które obsługuje inny serwer żeby zwiększyć wydajność. Taki przykład z WoW w którym działa layering i choć są tak zwane realmy to w rzeczywistości wszystkie są połączone i obsługują je dziesiątki serwerów. No i każda z krain podzielona jest na instancje w której zazwyczaj nie przebywa więcej jak 100-200 graczy pomimo tego, że aktualnie w tym miejscu w grze jest ich kilka tysięcy, tylko że część z nich jest właśnie w innych instancjach, które z kolei częściowo obsługują inne serwery. Pomimo, że większość graczy się nie widzi nadal możę wchodzić ze sobą dowolnie w interakcje przeskakując między layerami/serwerami.

Dawniej multiplayer polegał na tym, że ktoś hostował grę i zapraszał do niej znajomych. Natomiast pierwsze mmo przez technologie i $$$ były ograniczone pod względem ilości graczy. Dziś wygląda to zupełnie inaczej i patrząc na starą definicje mmo możemy podciągnąć pod nią prawie każdą grę…

Trzeba przyjąć kryteria gameplayowe, więc ogólnie MMO charakteryzuje się dużą ilością graczy (setki - tysiące) i dużym otwartym światem w którym owi gracze wykonują różne czynności na masową skalę oraz posiada rozbudowany aspekt socjalny(komunikacja, party, gildie itp.). Trzeba iść z duchem czasu i wypadałoby pod określenie “wielu graczy” przyjąć większą liczbę niż kiedyś…

Kwintesencją i najlepszym przykładem MMO jest EVE Online i raczej jeszcze długo nic tego tytułu pod tym względem nie przebije ;p

Tak dopowiadając w starych MMO brakowało sporo opcji, które gracze organizowali sobie sami tak więc polityka tyczy się relacji między np. gidliami itp. wszystko to jednak było umowne niczym w papierowym rpg.
I kuźwa nie, definicja MMO nie odnosi się do npc bo każda gra single byłaby MMO!

1lajk

Zakładam, że chodzi tu o graczy których jednocześnie możemy spotkać (a nie o ogólną populację gry).
Z tym ogromnym, otwartym światem jest ten problem, że sporo popularnych MMO go nie posiada (Dragon Nest, Vindictus, Rusty Hearts itd.). Mimo wszystko ciężko mi nie zaliczyć tych tytułów do MMO (mamy gildie, mamy współpracę z innymi, mamy sporo osób w mieście). Za to w dalszym ciągu pasuje tu Minecraft czy to całe GTAV (mają otwarte światy, setki osób, możliwość komunikacji. Nawet klan w Minecrafcie można założyć).
Już trochę osób się wypowiedziało, więc pozwolę sobie napisać co ja o tym myślę.
Jak dla mnie definicja z Wikipedii nie jest taka zła. Od MMO wymagamy by było:
Massively - tu najprościej pisząc chodzi o to by jednocześnie na ekranie widzieć dużą ilość graczy (dziesiątki, setki, tysiące) z którymi możemy wchodzić w interakcję. Wiele osób błędnie rozumuje “Massively” definiując to jako ogólna populację danej gry. Nie jest to poprawne gdyż przed premierą gry nie wiemy czy okaże się ona popularna (a już wtedy jakiś gatunek trzeba na pudełku wpisać). Ten punkt dyskwalifikuje każdą gierkę typu MOBA.
Multiplayer Online - Gra MUSI być grana przez sieć i musi być grana z innymi. Jeśli coś możemy ograć Single, Offline to nie powinniśmy tego nazywać Multiplayer, Online (MO). Już z samej definicji odpada. To jak dla mnie jest głównym powodem dla którego Minecrafta, GTA V czy Monster Hunter: World nie możemy zaliczyć do MMO (wszystkie te gry można ograć offline, bez innych graczy).
To tyle jeśli chodzi o samą definicję “MMO”. W Wikipedii znajdziemy dodatkowo zapis:
Handel i rozbudowana ekonomia - czyli jak dla mnie możliwość przeprowadzenia wymiany pomiędzy graczami. Zdobyłeś przedmiot dla innej klasy? Chcesz go oddać koledze? MMO powinno dać Ci taką możliwość (i owszem, dopuszczalne są przedmioty przypisane do postaci. Nie powinny one jednak stanowić większości). Dodatkowo w MMO powinniśmy mieć dostęp do AH (jak w WoW), własnych sklepów(jak w Mu Online) czy innego miejsca/opcji pozwalającej na przeglądanie dóbr innych oraz sprzedaż własnych przedmiotów.

I tak, według tej definicji World of Tanks nie powinien być nazywany MMO.

Zgadzacie się?

Ostatnio dużo się dzieje na rynku “MMO”. Wszyscy czekają na tytuł, przy którym, wraz ze znajomymi, będą mogli spędzić godziny na zdobywaniu doświadczenia, tworzeniu ekwipunku czy walce z innymi graczami.

Nieprawda. Ostatnie kilka lat na rynku MMO to koszmarna posucha. Praktycznie poza martwą już Astelią i Blessem nie wyszedł żaden duży (nie mówię o badziewiu na mobilki) tytuł.

Mamy na horyzoncie New World, Lost Ark, Blue Protocol czy Genshin Impact - będący jednym z powodów powstania tego tematu.

Ten horyzont obserwujemy już ładnych kilka lat i poza zapowiedziami dostajemy jedynie “pre alphy, bety, gammy” itd. Poza tym jeżeli już jakimś cudem otrzymujemy datę premiery jakiegoś tytułu, nagle zostaje ona przełożona, bo trzeba grę dopracować. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że robią tak WSZYSCY twórcy zapowiadanych dużych tytułów MMO, co skutkuje dziwną polityką informacyjną i brakiem nowych gier tego gatunku. Przykładem jest m.in. A:IR (przemianowany niedawno) od twórców TERY, Ashes of Creations i Lost Ark. Ciągłe obietnice i brak konkretów oraz nakręcanie graczy na coś, co może powstać lecz nie wiadomo kiedy to dick move ze strony twórców. Ostatnia duża gra, która przez dłuższy czas funkcjonowała (i w sumie nadal funkcjonuje, ale razi P2W aż po horyzont) to Blade and Soul.

Miejmy nadzieję, że wreszcie się to zmieni i dostaniemy FAKTYCZNĄ oraz REALNĄ premierę jednego z zapowiadanych tytułów.

Jak powinniśmy rozumieć MMO?

Według mnie gra MMO to gatunek, który opiera się na wspólnej zabawie podczas odkrywania zawartości, którą przygotowali dla nas twórcy (PvE, PvP).
Niestety coraz więcej gier MMO nastawia się na graczy, którzy bawią się wyłącznie solo, co skutkuje alienacją, niechęcią do tworzenia grup/gildii, autyzmem. Jeżeli decyduję się na zabawę online, muszę liczyć się z tym, że pewna zawartość będzie ode mnie wymagała zaangażowania się w grupie, by osiągnąć dany cel (np. ukończyć rajd, instancję, zwyciężyć w potyczce PvP). Jeżeli ktoś nie ma ochoty na interakcje z innymi, nie powinien zabierać się do gier MMO. Jest mnóstwo gier dla pojedynczego gracza, w których taka osoba odnajdzie się bez problemu bez względu na ilość wolnego czasu.

To było dodane w ramach wstępu :slight_smile: Jak dla mnie nie jest tak źle. Mamy zapowiedź sporych dodatków do dwóch największych gier MMORPG (GW2 oraz WoW), mamy nową nadzieję (Amazon - który robi obiecującego New World i pracuje nad kolejnym MMORPG), mamy zbliżającą się premierę Lost Ark oraz Blue Protocol. Fakt, długo nic się nie działo, ale teraz zaczęło (a przynajmniej mam taką nadzieję). No, ale to temat na inną rozmowę :slight_smile:

Nie zgadzam się z tym, że gry MMO nie nadają się dla solo graczy. Od czystej współpracy kilku osób mam gierki co-op (często przy jednym komputerze). MMO owszem powinny zawierać elementy, które wymagają zebrania grupki osób, ale są też czynności, które wykonujemy sami. Nie każdy ma czas by zbierać się w grupkę i razem realizować cele gry. Część osób gra w MMO “solo”, ale czerpiąc radość z tego, że świat wokół nich “żyje”, że mijają ich inne osoby, że mogą z nimi handlować, porównywać sprzęt czy na nich polować (pvp). Wiem, że w ten sposób nie zrobi się wszystkiego co gra oferuje, ale dla niektórych liczy się dobra zabawa a nie 100% na pasku osiągnięć :wink:

1lajk

Dodatki owszem są zapowiedziane, ale ja miałem na myśli gry nowe. Póki co na obietnicach i przekładaniu premier się kończy (oby szybko się to zmieniło). :pray:

Zgodzę się z tym, że gry MMO posiadają sporo elementów, które wykonujemy sami (crafting, zbieractwo, rozwijanie postaci, zbieranie osiągnięć/petów, budowa/wyposażanie domu itp.). Jednakże mowa tutaj o graczach, którzy wszystko chcą robić solo (na dungeonach/raidach/arenach, gdzie muszą zostać przydzieleni do grupy nie odzywają się do pozostałych, nie chcą współpracować, nie słuchają rad bardziej doświadczonych graczy). Gry MMO zostały zaprojektowane dla graczy, którzy w pewnych momentach muszą przystać na współpracę, by osiągnąć pewne cele. Jeżeli tego nie robią, to w rezultacie mamy później społeczność pełną milczących, samolubnych użytkowników, którzy wskakują na krótkie chwile do gry w wolnym czasie, niejednokrotnie psując zabawę innym swoim zachowaniem.
Gry MMO cechuje integracja społeczna, a to, że część osób jest antyspołeczna lub leniwa i myśli, że MMO to gry single player z elementami multi, powoduje, że coraz ciężej o fajną, zgraną ekipę.

Spotkać jednocześnie to w MMO pojęcie względne. Online może być dziesiątki tysięcy graczy, ale nigdy tylu naraz nie spotkamy(ograniczenia technologiczne, a jeżeli tak to nie będzie to przyjemne spotkanie), ale jednak grają oni na wykreowanym przez twórców tym samym świecie/mapie do którego KAŻDY ma dostęp. W przypadku zamkniętych instancji takich jak dungeony, battlegroundy itp. mamy do czynienia z rozgrywką multiplayer. Skoro głównym elementem rozgrywki są zamknięte lokacje, które co prawda stanowią wspólnie integralny świat gry, ale są zamknięte dla innych graczy oprócz nas samych i ewentualnie naszej 5 osobowej drużyny, i rozgrywka nie wychodzi po za taki schemat to czy możemy nazwać taką grę mmo? Jasne może i w miastach czy hubach są randomowi gracze, jednak ich ilość jaką możemy na raz spotkać też jest ograniczona(ilości porównywalne z grami multi) a przede wszystkim nie jest to głównym elementem rozgrywki. Ten z kolei polega na robieniu różnych aktywności solo lub w małych grupach.
Jeżeli odpowiemy tak, to dungeonówki jak Vindictus, czy gry typu GTA Online itp. możemy nazwać MMO. Idąc dalej jeżeli przyjmiemy, że huby w których gracze mogą porozmawiać na chacie, poszukać ekipy, pohandlować, poszukać i poczekać na instancje mogą przybierać inne formy niż np. miasto po którym wirtualnie poruszamy się naszym awatarem, wtedy WoT, LoL, Fortnite możemy nazwać MMO.

Co do GTA to piątka jest singlem natomiast GTA Online działa jak MMO(podobnie do WoWa) i nie jest tak nazywane bo sami twórcy tego określenia nie używają i jest rozpowszechniane z singlem. Jednak nie możemy w nie grać nie mając dostępu do internetu, gra przełącza nas wtedy na GTA 5 na jedną z postaci fabularnych. Jeżeli chodzi o Minecrafta to jest to klasyczne multi, gdzie gracze otwierają serwery do których mogą dołączyć inni. Pewnie są jakieś publiczne itp. jednak to nadal działa jak multi, to że graczy może tam dołączyć więcej niż kiedyś nie oznacza to od razu MMO.

Właśnie w MMO da radę spotkać duże ilości osób. Mimo subserwerów/warst my i tak mamy możliwość spotkania dziesiątek/setek osób (patrz GW2, WoW, Final i cała reszta MMORPG. W mieście spadają fps, ale to pewien urok tych gier). Jak gierka nie daje rady “wygenerować” więcej jak kilku osób w jednym miejscu to na jakiej zasadzie mamy ją nazywać “Massively”?

Jeżeli nie mamy możliwości spotkania (na raz) więcej jak tych kilku osób z naszego party to ja bym tego MMO nie nazwał.

Zawsze jest ograniczona. Chodzi jednak o to, że gry tylko Multiplayer (MG) to szeroki gatunek, mamy tutaj zarówno tytuły dla dwóch graczy jak i takie dla większej ilości osób. Nie bez powodu MMO ma dodane “Massively” (by doprecyzować, że mamy tu do czynienia z gra Multiplayer o dużej liczbie osób). Więc tak, w MMO spotkamy tyle osób co w grach Multiplayer bo MMO to gra Multiplayer.

Tyle, że taki LoL nie posiada żadnej opcji handlu, nie ma tam też możliwości spotkania większej ilości osób w grze (Launcher gry to nie gra. Inaczej MMO byśmy mogli nazwać dowolny komunikator/sklep jak Skype, GG, Steam czy EGS).

Największy problem jest właśnie z gierkami typowo pod dungeony. Nie grywam zbytnio w tego typu gry i nie pamiętam jak w przykładowo takim Vindictus wygląda miasto. Jest tak więcej jak kilka osób?

W WoWie przy 4 raidach próbujących się bić architektura sieciowa niedomaga i wszyscy na warstwie mają lagi, 4 raidy to jest 160 graczy. W takim br typu Fortnite w rozgrywce bierze udział 100 graczy. Nie jest to jakaś ogromna różnica, a powstają lub powstawały br na większą ilość. Co innego w mobie, gdzie w meczu jest 10 graczy, ale je z kolei można porównać do dungeonówek typu Vindictus. Chodzi właśnie o to, że różnica się zaciera ponieważ mmo są nadal ograniczone technologicznie i zależnie od konwencji danej gry multiplayer można dochodzić do wyniku gier MMO. To jednak nie zmienia tego, że w WoWie w krainie obok jest 100 innych graczy w stolicy kolejnych 200 itd.

No i właśnie o to chodzi, niewiele gier MMO pozwala na zabawę bardzo dużej ilości graczy w jednym miejscu i często jest to tyle ile oferują gry multi. Jednak po za tym dzieje się jeszcze dużo więcej w świecie gry, natomiast w multiplayer kompletnie nic.

Bardzo dawno nie grałem w LoLa, ale teraz już sobie przypominam, że działa to teraz inaczej niż kiedyś.

Tylko w takim Wowie jak wejdę do miasta to setkę osób spokojnie spotkam :slight_smile: W Fortnite no niby by się dało zebrać razem i też ta setka by była, fakt. Tyle, że w przeciwieństwie do WoW nie mamy tu możliwości handlu czy rozbudowanej komunikacji (w zasadzie jedyne co mogę zrobić to zaatakować napotkaną osobę). Więc FOrtnite to dalej nie MMO bo można podciągnąć pod Massively, ale już nie łapie się w wymagania co do handlu i rozbudowanej interakcji między graczami. To samo z lolem i dungeonówkami, jak na siłę (bo jednak 10 graczy to mało) podciągniesz pod Massively to już pod handel i interakcję nie ma jak.

Myślę, że kluczem nadania tytułu MMO jest to by gra oferowała przynajmniej jedno miejsce, w którym możemy spotkać dużą ilość osób (z którymi możemy wchodzić w interakcję). Zwykłe gry Multiplayer takich miejsc mieć nie będą.

Niektórzy podnosili argument, że w lolu możesz wysyłać prezenty innym (kupić za premium walutę skórkę innej osobie). Tyle, że jak dla mnie to żaden handel, a już z pewnością nie rozbudowana ekonomia. Nie jesteśmy nawet przez chwilę właścicielem tej skórki, my jedynie płacimy za to by Riot odblokował zawartość znajomemu. Przedmiotów z naszego ekwipunku (skórek do postaci/totemów, ikonek, postaci i całej reszty)przekazać nie możemy.