Co prawda nie wiem czy mam czas na mmorpga, ale tak z czystej ciekawości czy coś mnie na rynku nie omija zapytam, czy znacie jakieś gry z porządnym “wonderlust”.
Pamiętam gdy za młodego grałem w ragnarok online. Gra prawie nie miała questów. Wychodziłeś na świat i się gubiłeś. Prawie każdy zaszedł za daleko w lasach prontery albo przypadkiem wpadł w mrowiska w morroc. Było to świetne i ciekawe przeżycie.
Pamiętam też pierwszą erę Mabinogi. Jak spotkałeś w lesie mówiącego niedźwiedzia, to dostawałeś słowo do słownika. Używając go na NPC’ach dostawałeś różne reakcje. Jak z tych komentarzy wywnioskowałeś, żeby nakarmić niedźwiedzia liśćmi many, to ten zmieniał się w druida i dawał ci następny kawałek questa. Dzisiaj po prostu dostaniesz strzałkę kogo zapytać i jak trafić do niedźwiedzia. Co może jest konieczne, bo gra ma za dużo zawartości, aby wymagać od graczy medytowania nad fabułą główną długimi godzinami.
Ostały się jeszcze takie wymagające myślenia i oferujące przygodę gry na rynku? Swojego czasu liczyłem na Tree of Savior, ale okazał się repetytywnym schematem polegającym na przerabianiu tego samego grindu w każdej kolejnej lokacji jedna po drugiej. Mam pewne nadzieje co do MS2, ale słyszałem, że jednak to tam tak nie wygląda.
Zaznaczę też, że nie uważam survivali za dobre gry eksploracyjne, ponieważ wiele z nich oferuje w sumie całe nic zawartości, jej brak tłumaczą wolnością i sandboxem. Wyjątkiem był tu może Conan Exiles, który jest całkiem spoko, ale nie obraził bym się o coś więcej.