Nie mam w co grać

Więc tak bardzo lubię gry MMORPG, grałem w ich bardzo dużo: od Metina2, Nostale (w którego grałem bardzo dużo), WoW, BDO, Royal Quest, Star Wars The old republic (strasznie podobają mi się tam questy), Destiny2 (ale to nie mmorpg). W BDO grałem też sporo ale pomału odchodzę od gry ponieważ granica między graczami którzy zaczęli rok, dwa lata temu jest nie do przebicia. Żeby wbić ten 61, 62 trzeba poświęcić sporo czasu którego nie mam. WoW (chociaż miesiąc pograłem) mi nie przypadł, nie lubię masy questów które nic nie wnoszą (fabuła mnie nie obchodzi). Teraz szukam jakieś innej gierki, myślałem nad ArcheAge, Rift, Albion Online czy Guild Wars 2. Wole gierki B2P niż gierki z abonamentem. Chętnie usłyszę od was opinie czy warto zagrać w te tytuły w 2018.
Sprzęt dobrej półki, wszystko pobiegnie.

“nie lubię masy questów, które nic nie wnoszą, fabula mnie nie obchodzi”, no to sory, ale questy wnoszą właśnie głównie fabułę w WoWie. Spóbuj FFXIV jeszcze. Skoro nie podoba Ci się fakt, ze w BDO nie możesz dogonić ludzi którzy graja 2 lata, to w ArchAge bez kilkuset złotych inwestycji też będzie ciężko zwłaszcza z tym gównianym labor capem., Rift to WoW klon z większa iloscią klas i z tego co wiem coraz biedniej z populacja jest. W Albionie rządzi kilka największych gildii, wiec sam nic nie ugrasz. GW2 solidny pick. dużo ciekawych rzeczy do obczajenia, mogę jeszcze polecić ESO jeśli chcesz B2P tylko GW2 i ESO mają to do siebie, że jest w nich dużo do roboty, ale jak nie złapiesz bakcyla to się będziesz w tym świecie i tak nudzić, dużo ludzi miało taką opinię. BnS też jest spoko, Aion mimo trochę biednej populacji też się trzyma.

Dzięki za opinie. Mam pytanie co do ESO czy jest tam taki sam system walki z Skyrima/ ile czerpie ze Skyrima? Bo niestety Skyrim mi nie podszedł.

W Skyrim spamisz tzw lewym myszy jak zły, a w ESO autoatak służy do regania resourcow (magicka/stamina), generalnie bije się skillami z hotbara tak jak w każdym MMO, tylko tu masz 2 hotbary po 6 skilli i na każdym barze możesz mieć inny weapon, dużo ludzi mówi, ze ESO jest online single player rpg, moim zdaniem to zależy jak kto lubi grać, jak ktoś chce grać z ludźmi to jest dużo dungeonów, bossy mają ciekawe mechaniki, sa triale (raidy) z tym wyjątkiem, że w ESO z craftów można ogarnąć bardzo mocny gear, który niemal dorównuje raidowemu, jak lubisz PVP to są Battlegroundy i jeden duży Faction vs Faction v Faction - Cyrodil taki podbój z zamkami, itp. można być w 3 gildiach jednocześnie, a gildii jest od groma i cały czas jest z kim grać. Jak ktoś zaczynał grać w ESO nastawiony na Skyrim online to był bardzo zawiedziony i kończył szybko przygodę, więc dla Ciebie to akurat zaleta. Samą podstawkę można bardzo tanio złapać w necie tylko masz tak: Podstawkę, dodatek Morrowind i chyba 6 czy 7 DLC. Możesz wszystko kupować na stałe i korzystać do woli, albo opłacać miesięcznie ESO + za ok 50zł miesięcznie co daje Ci dostęp przez cały czas subskrypcji do wszystkich DLC, ale nie obejmuje to dodatku Morrowind ( w przyszłości pojawią się też inne dodatki), a w miarę pojawiania się DLC one wszystkie wchodzą do ESO+, lub możesz je wykupować permanentnie i nie opłacać suba, ale za posiadanie suba dostajesz co miesiac 1500 waluty do CZYSTO KOSMETYCZNEGO item shopu ( ktoś może pisać, że tam są potiony i poisony, ale one są gorsze od tych dostępnych z craftów, po prostu są dla leniwych) + dostajesz nielimitowany craft bag na matsy który jest wspólny dla wszystkich postaci na koncie tak jak bank storage. Bez craft baga da się grać, ale matsy do craftów szybko zawalą Ci miejsce, a np kilka perków w alchemii i cookingu to must have w pvp i pve.

Tak jak GW2, ESO na pewno nie podejdzie każdemu bo ma swój specyficzny gameplay i klimat, ale imo kup podstawkę za te 30 zł i wypróbuj jak Cię wciągnie to będziesz myślał co dalej.