Jedynym i najlepszym substytutem na papierowe RPGki są fora PBFowe Polecam coś poszukać i ogarnąć bo żadne MMO nie zaooferuje nawet w 10 procentach takiej immersji i kontaktu z innymi ludźmi.
No i na fejsie są przeciez grupy, ludzie szukaja czesto chetnych do grania online - skype, discord, ts i roll20. Tez mozna sie dobrze bawic, a i wieksza szansa ze nowych ludzi poznasz.
"Niedzielniak" szuka MMO
Grałem w PBF, dobre zastępstwo ale niestety zbyt rozlazłe w czasie, kampania ponad 2,5 roku pisania i czytania forum i gdoca
Już lepiej na tych forach szukać ludzi co chcą grać przez komunikatory głosowe wtedy więcej frajdy
Skoro już koniecznie gry komputerowe, to warto rozejrzeć się za czymś bardziej immersyjnym niż gry MMORPG - może Divinity Original Sin 2 i tryb Game Mastera?
Nie ma obecnie na rynku MMORPGka który spełni twoje wymagania. Z tego co piszesz to najlepsze tytuły masz już obadane.
A do klasycznych RPGków poszukaj chętnych na jakimś fejsie czy forach tematycznych. Granie w RPGki online i znalezienie ekipy nie jest ani trudne, a do tego można się dobrze bawić. Teraz są nawet narzędzia do grania (obczaj np roll20) symulujące stół.
Ale jak miesięcznie? Gra (Albion) jest B2P - raz płacisz tą stówkę (z kodem od znajomego jest jeszcze taniej) i grasz choćby i 10 lat jesli taka twoja wola. Wszystkie dodatki/update’y są w tej cenie wliczone i nie zapowiada się by było inaczej
Haha, za 100zł miesiecznie sam bym nie grał pewnie xD
@Loor Aaa… wybacz, źle doczytałem. To daje 30 dni premium, nie subskrypcji (zobaczyłem “30 dni” i sobie resztę dopowiedziałem). Mój błąd. Hm, a to rzeczywiście muszę się przyjrzeć.
Hmmm… MMO w którym możesz zrobić wszystko samemu, nie zepsujesz nikomu gry, będziesz mieć masę contentu dla siebie i będziesz mógł grać spokojnie w swoim toku…?
Runescape 3 tryb ironman.
Tryb w którym masz zablokowane możliwości wymian z graczami (jednak możesz z nimi nadal prowadzić rozmowy, tworzyć klany itd) i wszystkie rzeczy musisz zdobyć samemu od podstaw (zmienia to całkowicie oblicze gry kiedy liczy się dla Ciebie materiał a nie pieniądze na kupienie tego materiału)
Dodatkowo wszystkie dropy z bossów musisz zdobyć samemu…
Jednocześnie gra w której 95% contentu da się zrobić solo.
W tym trybie jest to SOLO MMO w którym masz element społecznościowy.
Gra oferuje elementy zabijania potworków od maluszków do bossów, wszelkiego rodzaju crafting i gathering, od farmingu, miningu, ścinania drzew do kowalstwa, magii, rzemiosła, zielarstwa.
Do tego ponad 200 questów w którym każdy ma własną fabułę i tworzy osobną historyjkę.
Kosztowo? Około 30 złoty miesięcznie na membera.
A tak do casualowej gry najlepiej nadają się moby, najłatwiej tam wrócić, nie potrzebujesz dużo skilla po prostu grasz na swoim poziomie z innymi ludźmi na swoim poziomie. Nie ma znaczenia czy grasz dużo czy nie… Pułap z którego zaczynasz rozgrywkę dla wszystkich jest taki sam…
W mmorpg jeśli nie grindujesz a przychodzisz casualowo to skończy się tak, że zawsze będziesz bardzo do tyłu z contentem, próbując cokolwiek nadgonić stracisz na innych aspektach gry, które inni będą ogarniać w czasie jak ty nie grasz…
@Loor Przyjrzałem się i jeśli chodzi o samą mechanikę - to wygląda fantastycznie. Doczytałem jednak w opiniach że są straszne problemy jeśli chodzi o społeczność, podejście autorów i bandytów (bandy polujące na graczy). Prawda li to?
@Bemol1 W Mobach brakuje mi nieco możliwości stworzenia swojego alter-ego w grze, tej namiastki RP Sama rywalizacja to nie na moje nerwy (bo ogólnie to słaby jestem).
Osobiście uważam, że mmorpg nie jest dla niedzielniaków :P.
Nie masz czasu lub zasobów gotówki na cash shop to nie ma po co tam iść…
Z drugiej strony będziesz grać 3 lata i nie dojdziesz do end game nadal, więc może to jest myśl…
Zależy co kto przez to rozumie. Zacznijmy od najprostszego : bandytów. Jako że to jeden z systemów w grze to wiadomo że znajdą się ludzie którzy będą grali głównie dla tego celu. Ale nie ma ich znowu tak dużo. Generalnie strefy są podzielone na 4 kolory : niebieskie (brak pvp, nie można cię zabić), żółte (można cię zabić ale nie tracisz lootu), czerwone (można cię zabić i tracisz normalnie cały loot) i czarne (tak jak czerwone tylko bez kar dla zabijającego).
Przy czym na strefach niebieskich, żółtych i czerwonych masz system reputacji - jak gracz cię zabije to traci reputację, jak spadnie poniżej określonego poziomu to nie mogą wchodzić do miast, i pokojowych stref dopóki nie zbiją reputacji. Przy czym im wieksza grupa cię zabije tym większa strata reputacja dla każdego z nich. Jak zabije cię grupa 5 graczy to KAŻDY z nich traci bodajże 100x50=5000, podczas gdy jakby cię zabił 1 gracz to straci tylko 100. Więc grupy nie są aż takim problemem jak nie szpanujesz rzadkimi itemami bo zwyczajni nie opłaca im się tracic tyle reputacji dla toporka T4
A tłumacze to by powiedzieć następujące : pvp jest znikome we wszystkich strefach po za czarnymi dopóki nie szpanujesz itemami. Na czarnych z kolei samowolka, ale i tak 90% aktywności na czarnych strefach wymagają party/raidu więc sam tam nie będziesz chodził
Co do społeczności - lepsza niż ta w lolu, bdo czy innych f2p. Ale tutaj to generalnie nie ma zasady : masz farta trafisz do fajnej, przyjaznej, zgranej gildii co będzie organizowała eventy dla nowych i wgle. A jak masz pecha to trafisz do gildii która będzie tylko na cb podatki nakładała . Jak wszędzie - są ludzie, są i taborety.
A odnośnie podejścia autorów to jest to typowe “czemu nie znerfili X”, “gdzie jest buff dla Y”, “po co zrobili Z”. Problem leży w tym że graczom się to tylko WYDAJE. Bo brakuje im szerszej perspektywy i np nie umieją wygrać żadnego pvp daną bronią więc broń za słaba, bo na pewno im skilla nie brakuje
Tytuły F2P zdecydowanie nie są dla niedzielniaków bo takie osoby za wiele nie ugrają bez IS, za to większość tytułów B2P oraz P2P jak najbardziej. Tylko teraz pytanie czy nie będzie mu szkoda kasy na abonament nie grając zbyt często, graczy i tak dogoni w takim WoW i będzie mógł śmigać na rajdy.
Próbowałeś ESO? Na początek wystarczy Ci sama podstawka, skoro mało grasz to raz na kilka miesięcy dokupisz kolejny dodatek, który najbardziej Ci sie będzie podobał. Też gram sporadycznie, tylko czasami inwestuje w eso+ żeby zbierać co popadnie i nie przejmować się miejscem. Solo możesz tam osiągnąć praktycznie wszystko, z gildią szybciej. Na mapach zawsze się znajdą randomowi gracze z którymi porobisz eventy itd…
Coś za coś… Dlatego dla niedzielniaków lepsze są moby…
Jest to typ gry wymyślony dla casualów którzy chcą pograć raz na miesiąc i być do tyłu tylko z wiedzą…
P2P… I tak i nie…Nawet w głupim wowie jak dużo nie będziesz grać to do end game dojdziesz w 3 lata… Czy jest sens? Czy nie lepiej skończyć po prostu wiedźmina lub skyrima albo pograć sobie w jakieś diablo 3 w którym końcowy gear masz po 10 godzinach gry?
Jest to smutne… Ale mmorpg już dawno nie jest typem gry w których casual znajdzie sobie innych casualków i będzie mógł udawać, że gra… Mentalność ludzi uległa wielkim zmianom…
Final Fantasy XIV to idealne mmo dla niedzielnych graczy, serio. Gra ma dwie płaszczyzny progresu, gdy dotrzesz do endgame - wertykalną (skierowaną do bardziej hardcorowych graczy ale wciąż ograniczoną czasowo, gdzie lepszy ekwipunek i ulepszenia wypadają z bossów raidowych) i horyzontalną, ponieważ lepszy ekwipunek zdobywasz także za specjalną walutę, którą dostajesz za robienie dungeonow i innych pobocznych aktywności. Społeczność jest fantastyczna w ogromnej większości, ludzie pomagają sobie bardzo często, pełno jest pomocnych i aktywnych gildii. Co do aspektu role playowego to występuje i jest jednym z focusów gry ale może być czymś innym niż się spodziewasz. Abonament za jedną postać to 11 euro na miesiąc - alty nie mają w grze żadnego sensu bo klasy zmieniasz po dołączeniu do odpowiednich gildii i zmieniając główną broń. Na jednej postaci masz 15 klas bitewnych(10 bazowych, 3 z pierwszego dodatki i następne 2 z drugiego) 3 zbierackie i 8 crafterskich.
Gra jest idealna dla casualowych graczy, dostępnych jest mnóstwo emotek i gestów, zaczepiają się nawet nieznajomi, główne miasta są pełne ludzi. No i najważniejsze - średni wiek graczy to 25-30 lat. Sam prowadzę gildie gdzie są osoby w większości 23+, zdarzają się i 35 latkowie, 40sto latkowie, więcej niż połowa to grające pary.
@Bemol1
Nawet nie masz pojęcia jak bardzo się mylisz. MMORPG to o wiele szerszy gatunek i nie tylko f2p grindowniki, które każą ci zapierniczać jak chińczyk na miskę ryżu.
@kamilouss Tak, próbowałem ESO i przyznam, ze BARDZO mi się spodobało pod każdym względem. Niestety, tu wstyd się przyznać, około 30 lvlu się zablokowałem jeśli chodzi o walkę. Nie mogłem dojść do punktu misji, bo moby po drodze robiły z emną co chciały i nie mogłem się z tego wyrwać Próbowałem różnych buildów, kombinowałem, resetowałem i nic mi z tego nie wyszło sensownego. A żałuję, bo grało mi się bardzo przyjemnie.