Jak w temacie . Mam problem z panią od polskiego . Sprawa wygląda prosto ale i krzywo z innego punktu widzenia.
Mianowicie , Moja średnia na 1-półrocze wynosiła 2.97 a 2-półroczna to 3.11 A nauczycielka mi wstawiła 1.
Ta 1 ma swoje korzenie w tym że "UCIEKAM" z lekcji. Czy ucieczki lub nieusprawiedliwione lekcje mogą się zaliczać do oceny rocznej z przedmiotu ?
Od tego są chyba punkty ujemne .
Niesłuszne ocenianie nauczycielki . Problem z oceną końcoworoczną
Jezuuu. Czy my to jakaś poradnia oświatowa?
Opuszczone lekcje też nauczyciel może brać pod uwagę. Było ruszać dupsko na wszystkie lekcje to by nie było ndst jako propozycji. I ty niby masz 26 lat? Błagam.
To już trzeci temat odnośnie szkoły, no ale co zrobić, powiem Ci tak, że możesz otrzymać ndst. jeżeli uciekałeś z lekcji na których były sprawdziany, i masz je zaległe to poprostu ona liczy je jako 1. Dodatkowo w każdej szkole jest inny system oceniania, więc wypada w takim przypadku się z tym zapoznać, mogę Ci powiedzieć, że jeżeli rodzice nie otrzymają wiadomości o grożącej ocenie niedostatecznej miesiąc przed wystawieniem ocen, to jedynki nie możesz dostać, tak przynajmniej było w moim przypadku 10 lat temu.
kiedyś, mój kolega miał ten sam problem i nauczycielka pół lekcji poświęciłą nato, żeby nam to wytłumaczyć... No więc tak : Ocena końcowo-roczna z przedmiotu polega na obserwacjach nauczyciela. Co z tego, że ze sprawdzianów masz 2 albo 3, skoro nauczyciel może podejrzewać (i jak mniemam, mieć rację), że nie robiłeś ich samodzielnie. Nauczyciel ocenia stosunek do przedmiotu, a oceny to tylko poboczne wartości, których można w cale nie brać pod uwagę. Jeśli więc uciekałeś z lekcji, a jak już na nich byłeś to (przynajmniej tak mi się zdaje) robiłeś se po prostu jaja, to nauczyciel może Ci dać 1, nawet jak średnia jest około 4.0 To wszystko zależy od Ciebie i od tego jak nauczyciel widzi twój stosunek i postępowanie wobec niego i przedmiotu, którego uczy. Dlatego nie dziw się tej nauczycielce, bo dobrze robi. Ja na jej miejscu dałbym Ci może 1, albo -2, jeśli widziałbym jakieś okoliczności łagodzące w stylu "to ostatnia klasa" albo "nie tylko on tak postępował, tylko pół klasy tak robi" lub "no.. przynajmniej coś uważał jak już chodził na te lekcje"... Ale widocznie żadnych takich okoliczności nie ma i masz 1 albo może nawet nkl ! KONIEC !!!!
I nie patrz na średnią, najważniejsze są prace klasowe czy co tam sobie nauczyciela uzna za najważniejsze. Jak ja chodziłem do szkoły to zawsze na 1wszych zajęciach było podane ile % ma dana praca do oceny końcowej np:
10% kart
60%praca klasowa
10%praca na lekcji
20% zadania domowe
Także weź również to pod uwagę.
W normalnej szkole wystarczy nie zaliczyć jednego sprawdzianu i masz 1 na koniec
Wiesz, że w twojej gimbazie twoje zachowanie ma spory wpływ na ocenę ? Poczekaj do studiów gdzie za "nie lubie ciebie" możesz nie zaliczyć.
Naucz się życia... skoro nauczyciel ma argument by cię ukarać nic z tym nie zrobisz. Za samą frekwencję też możesz nie zaliczyć przedmiotu.
A może inaczej twój nauczyciel liczy średnią niż ty ? A może cię nie zna ? A może po prostu cię nie lubi ? A może nie chodziłeś na zajęcia ? A może..... Na lekcji rządzi nauczyciel i to on ustala zasady, zamiast płakać spytaj się jak poprawić ocenę.
Życie jest brutalne, czym szybciej się o tym przekonasz tym lepiej dla Ciebie
kazdy uczen ktory uwaza ze ocena koncowa go nie zadowala, moze wnioskowac na pismie to dyrektora szkoly o egzamin z calego roku, i ocena z tego egzaminu bedzie na swiadectwie, spotkalem sie z tym kiedys jak znajomy stwierdzil ze nalezy mu sie z ocen 5 na koniec roku, jednak nauczyciel mu wystawic tylko 3, tydzien przed koncem szkoly pisal egzamin z calego semestru czy roku, juz nie pamietam dokladnie bylo to lata temu i ten egzamin pisze sie przy komisji z nauczycieli z danego przedmiotu, chyba bylo ich 3 lub 4 plus dyrektor lub wice dyrektor szkoly, wyglada to bardzo dobobnie jak poprawka sierpniowa lecz pisze sie to tydzien przed zakonczeniem roku, jezeli twierdzisz ze nauczyciel wistawil ci zla ocene to mozesz przystapic do takiego egzaminu
Najlepszą opcją będzie iść do sekretariatu i się popytać, albo poprosić, aby okazali Ci statut szkoły. U mnie ( technikum ) jak uciekniesz z sprawdzianu dostajesz jedynkę bez możliwości poprawy, a nie zdajesz tylko jeśli masz poniżej 51% obecności. Popatrz na to z czego masz złe oceny. Jeżeli nie masz ŻADNEJ jedynki nie może Ci dać na koniec jedynki. Jeżeli masz jedynki ze sprawdzianów, to się nie dziw, rusz dupsko i je popraw.
To co napisałem, tak wygląda to w mojej szkole, nie wiem jak w Twojej, także kieruj się zdaniem pierwszym.
Jak w temacie . Mam problem z panią od polskiego . Sprawa wygląda prosto ale i krzywo z innego punktu widzenia.
Mianowicie , Moja średnia na 1-półrocze wynosiła 2.97 a 2-półroczna to 3.11 A nauczycielka mi wstawiła 1.
Ta 1 ma swoje korzenie w tym że "UCIEKAM" z lekcji. Czy ucieczki lub nieusprawiedliwione lekcje mogą się zaliczać do oceny rocznej z przedmiotu ?
Od tego są chyba punkty ujemne .