Nooby w CS

Wypowiedzcie się co myślicie o tak zwanych "noobach" wiadomo że nie każdy strzela jak chuck noris ale czy dajcie im szanse i myślicie "wszystko sie da wyuczyć" czy wręcz przeciwnie jest dla was już na straconej pozycji.

Zachęcam do kulturalnej dyskusji

W każdej grze są gracze na różnych poziomach. Problemem są gracze, którzy nie umieją grać na swoim poziomie i zakładają sobie kolejne konta, żeby niszczyć tych niższych. Każdy jest tam, gdzie zasługuje, ale CS i liga legend mają bardzo nieprzyjemny próg wejścia w grę właśnie z powodu graczy niszczących system dobierania nowymi kontami

Dodatkowo comunity niejako nisczy tych słabszych graczy

Wiem że tym postem pewnie się narażę na hejt ale w końcu na tym polega ten temat, więc mam to gdzieś. Do sedna, moim zdaniem jeśli ktoś zaczyna grać w csa i dostanie nawet tego silvera to nie mam z tym żadnego problemu, niech pogra miesiąc, dwa, pół roku, ale jeśli po tym czasie nie robi zauważalnego progresu to moim zdaniem powinien sobie dać spokój. Rozumiem że jedni szybciej przyswajają mechanikę gry, inni wolniej, ale jeśli ktoś ma ponad 500 godzin i dalej siedzi w silverze albo gwiazdkach to moim zdaniem nie ma już w tej grze czego szukać bo poziom w tych rangach jest taki że czasami zastanawiam się czy ludzie faktycznie tak grają czy może trollują albo grają na touchpad'zie. Moim zdaniem wszystkiego się nie nauczysz, jakieś tam zalążki talentu trzeba posiadać i jeśli ktoś wykazuje się wybitnym antytalentem do danej gry to powinien odpuścić bo czegoś tam może się nauczy ale na ten bardzo wysoki poziom moim zdaniem nie wejdzie (tutaj się nie zgodzicie ze mną o czym wiem doskonale, bo nie raz już dyskutowałem na ten temat), a ja podchodzę do gier zawsze z podejściem że gram żeby być najlepszym (wiadomo w granicach rozsądku, nie licząc profesjonalnej sceny danego tytułu, gdzie ludzie grają całymi dniami bo to ich praca), np. biorąc na warsztat takiego csa, jeśli mam grać to tylko z podejściem że chce mieć globala i nic innego mnie nie interesuje.

Wiem że tym postem pewnie się narażę na hejt ale w końcu na tym polega ten temat, więc mam to gdzieś. Do sedna, moim zdaniem jeśli ktoś zaczyna grać w csa i dostanie nawet tego silvera to nie mam z tym żadnego problemu, niech pogra miesiąc, dwa, pół roku, ale jeśli po tym czasie nie robi zauważalnego progresu to moim zdaniem powinien sobie dać spokój. Rozumiem że jedni szybciej przyswajają mechanikę gry, inni wolniej, ale jeśli ktoś ma ponad 500 godzin i dalej siedzi w silverze albo gwiazdkach to moim zdaniem nie ma już w tej grze czego szukać bo poziom w tych rangach jest taki że czasami zastanawiam się czy ludzie faktycznie tak grają czy może trollują albo grają na touchpad'zie. Moim zdaniem wszystkiego się nie nauczysz, jakieś tam zalążki talentu trzeba posiadać i jeśli ktoś wykazuje się wybitnym antytalentem do danej gry to powinien odpuścić bo czegoś tam może się nauczy ale na ten bardzo wysoki poziom moim zdaniem nie wejdzie (tutaj się nie zgodzicie ze mną o czym wiem doskonale, bo nie raz już dyskutowałem na ten temat), a ja podchodzę do gier zawsze z podejściem że gram żeby być najlepszym (wiadomo w granicach rozsądku, nie licząc profesjonalnej sceny danego tytułu, gdzie ludzie grają całymi dniami bo to ich praca), np. biorąc na warsztat takiego csa, jeśli mam grać to tylko z podejściem że chce mieć globala i nic innego mnie nie interesuje.

Jest w tym co mówisz jeden problem. Duża część graczy gra dla zabawy i nie widzą nic specjalnego w nowej, wyższej randze. Ty jesteś ślepy na takich graczy i wymagasz od wszystkich pełnego zaangażowania w grze. Ja sam czasem odpalam CS z kolegami, żeby pograć dla odstresowania i zabawy i nie specjalnie mnie interesuje czy mi ranga wzrasta, czy spada

Ja nigdy nie miałem z tym problemu. Jeżeli jakiś gracz nie potrafi za dobrze strzelać to jest w silverze, jako, że ja potrafię strzelać trochę lepiej to nigdy w trybie rankingowym nie trafie na wspomnianego gracza - po prostu baza graczy jest tak szeroka, że trafienie na gracza z rangą niższą o parę "oczek" niż moja jest mało prawdopodobne.

a ja w szczelanki jestem noob i w cs'ie zamiast trafić w gracza to strzelam po skrzynkach, siedzę w silverze 1 i też dobrze się bawię Kappa

strzelanie strzelaniem ale najgorsi są ci wirtuozi taktyki którzy nie potrafią się dobrze rozstawić na mapie. tzn. zamiast np. 2-1-2 na dust_2 robi się nagle 4-0-1. już o kupowaniu na eco nawet nie wspomnę. :lol:


Ludzie którzy sie jarają jakimiś punkcikami, rangami, srami w minigierkach (bo pełnoprawnym shooterem to ja moge nazwać CoD'a, Halo czy BF'a ale nie tą popierdółke) to gorzej niż podludzie, a jeszcze do tego tacy, którzy z tego powodu cisną innego gracza, to już do odstrzału, ewentualnie dożywotnie odłączenie internetu, istnieje z 5% szans że taka osoba po kilkunasto letniej terapii w ośrodku zamkniętym wyjdzie na ludzi. Gra sobie człowiek na czilku, a jakiś pajac dla którego punkciki na monitorku to życie będzie cie tylko irytować. Ogólnie rozgrywki rankingowe całkowicie zniszczyły community graczy, ale to już na inny temat.

Ogólnie się z wami zgadzam, tylko mam jedno ale. Jeśli ktoś gra tylko dla przyjemności czy zabawy ze znajomymi to przeciez nie musi grac turniejowych, moze grac sobie bez spiny na bezrankingowych meczach i nie psuc gry innym. I mowie tutaj nie o ludzich ktorzy graja te rankedy ale im nie za bardzo wychodzi tylko o ludziach ktorzy wnerwiaja tych ktorym zalezy na lepszej randze, robiac jakies głupie akcje, czy idac afk bo mama wola na obiad. Posumowujac, chcesz grac dla zabawy i milo spedzac czas nie graj rankedów, chcesz grac rankedy to chociaz się staraj grac na jak najlepszym poziomie i nie psuj gry innym.

goscie , ktorzy wbija 2 kalachy w zwyz albo supreme zakladaja goldy i graja tam bo poprostu sa tak slabi i wbili wysokie rangi tylko dzieki kolegom lub mieli farta i tutaj jest problem :) bo nowi gracze nie maja po co grac z takimi ludzmi...ew w cs 50% to haxy .

Mnie wkurza jedno np. Mam LEMA w CS i nie mam problemu z strzelaniem movementem albo użyciem granatu (to powinno być normalne w 3 najwyżej randze w grze) ale nagle dobiera mi typa, który nie wiadomo czemu ma LEMa biega z celownikiem w dół, granatami sam siebie oślepia albo podpala i nie umie zeskoczyć z głupiego okna na mirage. Ja tam rozumiem komuś co nie idzie ale widać różnicę między wielkim noobem a graczem w słabszej dyspozycji.

Mnie wkurza jedno np. Mam LEMA w CS i nie mam problemu z strzelaniem movementem albo użyciem granatu (to powinno być normalne w 3 najwyżej randze w grze) ale nagle dobiera mi typa, który nie wiadomo czemu ma LEMa biega z celownikiem w dół, granatami sam siebie oślepia albo podpala i nie umie zeskoczyć z głupiego okna na mirage. Ja tam rozumiem komuś co nie idzie ale widać różnicę między wielkim noobem a graczem w słabszej dyspozycji.

Skoro masz czas oceniać jak grają Twoi współtowarzysze, to może za mało skupiasz się na tym, co sam robisz. Skoro na nich patrzysz to znaczy, że wcześniej zginąłeś, a co za tym idzie popełniłeś błąd. Nie ma to jednak znaczenia, bo przecież ginąć możesz popatrzyć i wkurzać się jak bardzo złych masz kolegów, a jak bardzo dobry Ty jesteś. To jest właśnie problem wszystkich kompetytywnych gier - gra jest zespołowa, to prawda, ale większość graczy przywiązuje większą uwagę do kogoś, zamiast skupić się na swoich błędach i ich naprawie. Najwięcej krzyczą Ci, którzy sami są słabi. Dobry gracz zginie i zastanowi się co ON zrobił źle i co ON może zrobić, żeby być lepszym.

Ogólnie się z wami zgadzam, tylko mam jedno ale. Jeśli ktoś gra tylko dla przyjemności czy zabawy ze znajomymi to przeciez nie musi grac turniejowych, moze grac sobie bez spiny na bezrankingowych meczach i nie psuc gry innym. I mowie tutaj nie o ludzich ktorzy graja te rankedy ale im nie za bardzo wychodzi tylko o ludziach ktorzy wnerwiaja tych ktorym zalezy na lepszej randze, robiac jakies głupie akcje, czy idac afk bo mama wola na obiad. Posumowujac, chcesz grac dla zabawy i milo spedzac czas nie graj rankedów, chcesz grac rankedy to chociaz się staraj grac na jak najlepszym poziomie i nie psuj gry innym.

W samym CS jest ogromna różnica między normalną grą, a rankingową. To, że ktoś gra dla przyjemności, nie wyklucza też faktu, że chce zagrać tryb turniejowy. Ma takie samo prawo grać dla zabawy normale, jak i kompetytywny tryb. Jeżeli ktoś chce iść do góry, to nawet mimo jednej przegranej (bo ktoś mu zepsuł grę - hehe patrz wyżej) w końcu pójdzie do przodu. Skoro denerwujecie się przez głupią grę, to mimo wszystko polecam ją odstawić. Mi jedyne uczucie, które towarzyszy ewentualnie rozgrywce, to jest smutek - że przegrałem i mogłem coś lepiej zagrać. Nigdy jednak nie jestem zły na siebie, a tym bardziej na kolegów. Mówicie o psuciu rozgrywki, a sami sobie ją psujecie negatywnym nastawieniem i zwalaniem wszystkich problemów na kogoś - tym samym wprowadzacie złą atmosferę i sami niszczycie wszystko dookoła. Słaby gracz w drużynie - bywa, następna gra będzie lepsza, ale nawet mimo to daje z siebie sto procent i uczę się czegoś nowego. Denerwując się sprawiacie, że czas jest zmarnowany, bo nie wyciągacie żadnych wniosków z gry i jedynie sami zaczynacie popełniać więcej błędów.

Wypowiedzcie się co myślicie o tak zwanych "noobach" wiadomo że nie każdy strzela jak chuck noris ale czy dajcie im szanse i myślicie "wszystko sie da wyuczyć" czy wręcz przeciwnie jest dla was już na straconej pozycji.

Zachęcam do kulturalnej dyskusji