Cześć,
niedawno (w sumie to przedwczoraj) sprawiłem sobie nóż motylkowy (dokładniej to Joker 348) i po zaledwie kilkunastu minutach zabawy jedna z rączek się poluzowała. Nie wiem, czy źle go używałem (jedynie otwierałem i zamykałem w miarę delikatnie i próbowałem robić zen rollover (bezskutecznie)), ale próbowałem to naprawić i zbytnio to nie wyszło, w każdym razie nóż nie był chyba skręcany, a sklejany na gorąco, ale nie znam się aż tak bardzo na tym, by to stwierdzić. Koniec końców, jedna śrubka wylatuje z rączki i sama rączka lata na boki (druga jest w porządku, rusza się tylko w jednej osi, czyli tak, jak powinno być). Ale do rzeczy.
Podejrzewam, że nawet jeżeli jakimś cudem uda mi się przymocować z powrotem rączkę, to chyba długo to nie wytrzyma. Nie wiem, czy to po prostu defekt, czy każdy nóż jest taki (albo może ja źle go używam), ale myślałem nad ewentualnym zakupem kolejnego. I tu moje pytanie: jaki model byście polecili? Nie jestem jakimś specjalistą jeżeli chodzi o balisongi (akurat ten kupiony przedwczoraj był moim pierwszym), więc nie wymagam czegoś absolutnie profesjonalnego, ale szukam czegoś niedrogiego (tak myślę do 100 zł), co szybko się nie rozwali nawet w rękach początkującego.
Z góry dzięki za propozycje